[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Słodki, przesycający zapach krwi nadal wypełniał moje nozdrza, inie pochodził z pokoju Tany.Wzięłam kilka głębszych oddechów.Jestem bardzo silną osobą, zarównoemocjonalnie jak i fizycznie.Byłam pewna, że żadne słabość mnie nie pokona.Nie, byłam pewna, że zło było tu.Zło zostawił swoje znaki tutaj.Skierowałamsię w stronę przedsionka, przygotowując się na to co mnie czekało.- 121- W pobliżu frontowych drzwi leżał Issa, rozciągnięty, jego gardło podciętez wojskową dokładności tak samo jak Tany.Jego usta odsłaniając w grymasie,ukazywały jego krzywe zęby.Nie zbliżyłam się do niego; nie dotknęłam go.Stałam nieruchomo i próbowałam zrozumieć co się stało tu dzisiejszej nocy.Byłam pewna, że Issa był mięśniakiem , który uderzył Benny jeślizostała uderzona, przyszło mi do głowy, że Benny mogła upozorować jej porwanie , po tym jak zabiła tych dwoje jeśli pragnęła diamentów dla siebie.Miałam niezależny majątek, ale Benny nie.Wampiry są chciwą zgrają podkażdym względem: hedonistyczni, kierowani przez przyjemności, i swobodnynie istniejący moralny kodeksem.Nie miałam tego za złe Benny w ogóle, aleprzynajmniej musiałam uważać ją za podejrzaną.A Benny włożyła czerwonygarnitur, który może ukryć każde krwawe bryznięcia.Z drugiej strony, tomogłoby być trudno związać się jej samej do bieżni, i nie miałam żadnegopowodu by uwierzyć, że mogła zabić w ten sposób.%7ładen wampir niezmarnował by tak wiele krwi.Wampir zostawiłby klasyczne rany kłute, chyba,że, oczywiście, poderżnięcie gadała było ich kamuflażem.Potrząsnęłam swojągłową.Ten rodzaj myślenie był zbyt tajemniczy.Koleiny moim mottem jest:Ufaj wszystkim, zawsze jednak przekładaj karty.Ale znałam i lubiłam Benny.Nawet jeśli w pełni jej nie ufałam, moje instynkty czasem się mylą.Kusiło mnieby powiedzieć nigdy się nie mylą , ale nigdy nie mów nigdy.Dalej zastanawiałam się jaki był prawdopodobny scenariusz.Gdy Issa iTanya zostali zabici, Bonaventure i Catherine już wyjechali.Benny byłazwiązana ze mną w siłowni.Zostało tylko dwóch prawdopodobnych ludzi,którzy musieli popełnić morderstwa: przerażający czarny facet z Sierra Leone,Bockerie, albo Darius.Czy Bockerie był tutaj w ogóle ostatniej nocy? Niewidziałam go w apartamencie.Czy wyszedł i wrócił, wpadł na Issa i diamenty?Oczywiści, nie widziałam też Issa, a ewidentnie był tutaj przez cały czas.I nadal nie wiem co było celem Dariusa w apartamencie.Czy czegośszukał? Czy miał rozkaz wyeliminowania tych dwojga? Niepokoiło mnie czyich zabił, w szczególności przypadek Tany.Moje myśli znowu wróciły do diamentów.Zniknęły.Ktoś je ma.Bonaventure nie wziął ich.Na mój gust to Issa uderzył Benny i zgarnął walizkęw odruchu, nie myśląc o tym.Potem spanikował.Może zaoferował, że podzielisię nimi z Tanyą.Może zdecydowali, że wezmą pieniądze i uciekną.Potem ktośich zatrzymał, i postawiłabym na to gospodarstwo - ktokolwiek ich zatrzymałma diamenty.Były silnym motywem aby pozbyć się Issa i uciszyć Tanyę.Westchnęłam.Miałam zbyt dużo fantazji w swoim umyśle.Bockerie.Postawiłaby swoje zakłady, że okrutny, anormalny Generał Komar jako jedynymógł zamordować tych dwoje ludzi bez wahania.Mam nadziej, że tegodowiodę.Morderstwo okalecza duszę.To powoduje odrętwienie serca.Wiedziałam to zbyt dobrze.Chciałam by Darius był pozytywnym charakterem,białym rycerzem, i miałam nadziej, że moja nadzieja nie jest jedynie pobożnym- 122-życzeniem.Było znacznie łatwiej przyjąć, że jego zadaniami był eliminacja zostateczną krzywdą.Przestałam zastanawiać się w tym miejscu i zaczęłam przeszukiwaćszufladę stolika na telefon.Niczego tam nie było poza książką telefonicznąManhattanu, podkładką, i kilkoma długopisami.Wyjęłam podkładkę i zaczęłamnotować numery zaprogramowane w szybkim wybieraniu w telefonie.Kilkapierwszych pochodziło z Manhattanu.Przepisałam je, decydując się sprawdzićje pózniej, ale nie były tym czego szukałam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]