[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Może robić, co chce.Więcjeśli zechce.Bella westchnęła głośno, wyjęła grzanki i postawiła jena stole.Usiadła na wprost Edwarda i zaczęła z apetytem jeść.Może gdy trochę się wzmocni jedzeniem, jej mózg zaczniesprawniej pracować.A wtedy udowodni mu, że jego plan mabardzo kruche podstawy.- Co powiesz, jeśli zaczną cię pytać, kiedy dziecko przyjdziena świat?- We wrześniu - odparł bez wahania.- Równo dziewięćmiesięcy po tym, jak kochaliśmy się w moim gabinecie pogwiazdkowym przyjęciu.Z wrażenia aż odłożyła grzankę.- Nie powiesz tego - wydusiła, oblewając się rumieńcem.Dobrze wiedział, czym zbić ją z tropu.Uwielbiał to.Teraz,rzecz jasna, żartował, jednak mimo to była zmieszana i zaszokowana.Stale doprowadza ją do takiego stanu.To dla niejtrochę za dużo.Najpierw odkrycie, że jest w ciąży, potemto nieoczekiwane spotkanie w windzie, zaskoczenie, że Edwardtak łatwo wszystkiego się domyślił i wydusił z niej prawdę.I uświadomienie sobie, że nie miała racji, wątpiąc w niego.Bo zachował się jak dżentelmen.Gdyby tylko mogła uzyskać pewność, że to małżeństworównież i dla niej jest dobrym rozwiązaniem! Gdyby była o tymtak mocno przekonana jak Edward.Jest rozdarta wewnętrznie.Jużnie raz zadawała sobie pytanie, że może chce zbyt wiele, że powinnazadowolić się tym, co daje jej los.Edward szanuje ją i podziwia.Dlaczego tak bardzo zależy jej, by jeszcze ją kochał?Odpowiedz jest prosta.Bo ona go kocha.Prędzej czy pózniejstr.132to wyjdzie na jaw.Albo Edward się tego domyśli.Jest inteligentny,potrafi obserwować i wyciągać wnioski.Nie mamowy, by się nie zorientował.Dla niej to będzie katastrofa.Nawet jeśli Edward nic nie powie, w jego spojrzeniu zobaczylitość, usłyszy ją w jego głosie.Gorzko wtedy pożałuje pochopniepodjętej decyzji, ale już będzie za pózno.Nie, musisię trzymać, nie może ulec słabości.Skończyła jeść i poszłado siebie.Zasnęła kamiennym snem i spała aż do południa.Edward robił dobrą minę, ale targały nim rozterki.Miał tylkojeden plan: przekonać Bellę, że powinna za niego wyjść.Nie przewidywał żadnej alternatywy.Małżeństwo rozwiążewszystkie problemy.Dziecko będzie mieć dwoje odpowiedzialnychrodziców.Poza tym to zamknie ludziom usta, naczym tak zależy Belli.On ma inne podejście, nie przejmuje się tak jak ona.Niewdając się w szczegóły, oznajmi, że Bella i on pobierają sięi wkrótce będą mieć potomka.Wścibskie pytania z łatwościąuda się zbyć.Zakończy sprawę, oświadczając, że bardzo sięcieszą z tego dziecka.Gdyby ktoś mimo to nalegał, dopytywał się, kiedy to sięstało, tylko ogólnie powie, że w okresie Bożego Narodzenia.To przecież taki czas, że w ludziach budzą się romantyczneuczucia.Wymarzona pora, by się zakochać i pobrać.Niktnie musi wiedzieć, że nie łączy ich miłość.No bo to nie jestmiłość.Wprawdzie sam nigdy jej nie doświadczył, ale mamgliste wyobrażenia.Zapewne towarzyszy jej werbel bębnów,człowiek płynie w przestrzeni i ma jedno marzenie, byz tą drugą osobą być razem do końca świata.Cierpi, gdy niema jej obok, nie może się jej doczekać.Do tego fizyczna fascynacja,str.133podziw, szacunek i mnóstwo innych rzeczy.Narazuderzyła go myśl, że przecież tak jest z Bellą.Czyżbyto znaczyło, że się w niej zakochał?Stanął przy oknie, wyjrzał na ciągnącą się dwadzieściapięter niżej ulicę.Czyżby przegapił ten moment? Zakochałsię i nawet o tym nie wiedział? Wiele za tym przemawia.Bella pociąga go fizycznie, myśli o niej bezustannie,chciałby mieć z nią więcej dzieci, chciałby iść z nią przezżycie, -Odwrócił się i popatrzył na skórzaną kanapę.Czy to właśnietu się zaczęło? Tamtej nocy, gdy oboje pozwolili sobie na chwilęzapomnienia? Czy może dzisiaj, gdy patrzył na jej uśpioną buzięi zwinięte w kłębuszek ciało? A może ta miłość zaczęła sięwcześniej, rozkwitając powoli, bez dzwięku werbli, bez poczucia,że unosi się nad ziemią? To już bez znaczenia.Ona go niekocha i nie wyjdzie za niego.Przeżyłaby prawdziwy szok, gdybywyznał jej swoje uczucie.Tak jak on, kiedy to sobie uświadomił.I co teraz zrobić, co jeszcze wymyślić, żeby ją przekonać,namówić, by za niego wyszła? Jeśli się nie zgodzi.on tego nieprzeżyje.Potrzebuje jej.Pragnie.Kocha ją.Po pierwszej filiżance espresso rozjaśniło mu się w głowie.Wie, co powinien zrobić.Powiedział recepcjonistce, żeniedługo wróci.Przed nikim się nie zdradzi, nawet Belliniczego nie powie.Będzie na to czas.Siedziała za biurkiem, gdy zadzwoniła Leah.- Nadal widujesz się z tym przystojniakiem?- Z Edwardem? - odpowiedziała pytaniem, by zyskać na czasie.Czy się z nim widuje? Na okrągło, od rana do nocy.W domui w pracy.- Owszem - odparła ostrożnie.- Ale to nicstr.134szczególnego - skłamała.Pobożne życzenia.Chciałaby, żebyrzeczywiście nic ich nie łączyło.By mogła powiedzieć, żeto tylko jej szef.Ale jak w takim razie wyjaśni, że mieszkająpod jednym dachem? Wkrótce jej ciąża zacznie być widoczna,będzie musiała powiedzieć o niej koleżankom.Nietrudnosię domyślić, jakie wyciągną wnioski.A ona nie będziemogła zaprzeczyć.- Nam on się bardzo podobał.Jest w sam raz dla ciebie.Oboje zauważyliśmy, jak na ciebie patrzył.-No co ty? - zdziwiła się Bella.Sama jakoś nigdy niedostrzegła, żeby się jej przyglądał.Z wyjątkiem momentów,gdy napadał ją wilczy głód i jadła jak szalona.- Riley opowiadał o nim przez cały następny dzień.Edwardmusi mieć doskonałe podejście do dzieci
[ Pobierz całość w formacie PDF ]