[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Zostaliśmy poinformowani o tym, że Jamie Breckenridge zaplanowałopublikować bardzo szkodliwą historię.- Szkodliwą dla wampirów?Ethan pokiwał głową.Wyjawiał całą historię, dając mojemu ojcu suchestrzępki informacji, bez cienia przerażenia i obawy, które okazał wcześniej,będąc przy mnie.- Rozumiem, że historia ta jest zbyt delikatna, by ujrzeć światło dzienne?Zapytał go mój ojciec.- Masz całkowitą rację - odpowiedział Ethan.- I mam rozumieć, że niejesteś o niczym takim poinformowany?- Nie, nie jestem - odpowiedział na to mój ojciec.- Jednakże zakładam, żeto nie przypadek, że obraliście dom Breckenridge’ów, jako swój pierwszypunkt?- Tak właściwie, to był przypadek - odpowiedział.- Lecz bardzoszczęśliwy.Mój ojciec podniósł brwi.- Skoro tak, myślę, iż zauważyliście, że dziś wich domu jest tylko Julia.- Tak, pomyślałem sobie, że to bardzo dziwne - powiedział Ethan.- Tak, jak my wszyscy - zgodził się mój ojciec.- I nie mamy zielonegopojęcia, dlaczego tak jest.- Powoli podniósł na mnie swój wzrok.- Lecz terazpewnie wiemy.Możliwe, iż nieobecni są z powodu… pewnychniespodziewanych gości w domu.- Jego spojrzenie było pełne oskarżenia,chociaż wcale niezasłużonego.Nie byłam powiązana ani z tą historią, ani nawetz samą nieobecnością Breckenridge’ów.Niczego, przynajmniej umyślnie, niezrobiłam.Lecz pomimo tego mój ojciec był skłonny do oskarżania mnie.‘Czarujące.’ Ethan telepatycznie posłał mi wiadomość.’Mówiłam ci.’Odesłałam w odpowiedzi.Ethan wstał.- Doceniam pański czas, Joshua.Mam nadzieję, iżinformacje, które ci przekazałem nie dotrą do uszu osób trzecich?- Skoro tak wolisz - odpowiedział na to mój ojciec, nie troszcząc się naweto to, by wstać.- Wierzę, iż będziesz ostrożny w swoim śledztwie? Chociażrozumiem, że masz problem, cokolwiek to może być, ci ludzie - te rodziny - sąmoimi przyjaciółmi.Jeśli chcecie narobić plotek, nie musieliście tu przyjeżdżać,TRANSLATE_TEAMCHLOE NEILLnadmierne oszczerstwa mogą być powiedziane wszędzie.- Ethan odwrócił sięod mojego ojca, widziałam, że był zirytowany, możliwe dlatego, że jegooszczerstwa nazwane były „przesadzanymi”.Jednakże, jako zawodowy gracz,włożył ręce do kieszeni spodni i kiedy odwrócił się z powrotem, jego twarz niewyrażała żadnych emocji.Jego twarz znów była łagodna, uprzejmie powiedział,- Oczywiście.- Cieszę się, że się rozumiemy - powiedział na to mój ojciec, po czympopatrzył na zegarek.Był to dla nas sygnał do odejścia, więc zaczęłam iść wstronę drzwi, Ethan podążył za mną.- Pamiętajcie - powiedział za nami, więc się odwróciliśmy.- Cokolwiek tojest, jeśli się to odwróci, przygniecie was.Obydwoje.To był koniec.Weszliśmy w korytarz, pozwalając mu mieć ostatnie słowo.W drodze powrotnej do Sali balowej stanęliśmy w połowie korytarza, któryłączył prywatną i publiczną część domu.Ethan patrzył przez okno, trzymałpalce na wargach.- Twój ojciec… - zaczął.- Tak wiem, kawał ciężkiej pracy - weszłam mu w słowo.- Mógł nam pomóc… albo nas zniszczyć - dodał.Obejrzałam się za siebie,spostrzegłam smugę zmartwienia w jego oczach i próbowałam go - jego,wampira, który ma prawie czterysta lat, pocieszyć - nigdy nie zapomnij o tymEthanie, że to on musi dokonać wyboru - powiedziałam.Popatrzył na mnie zuniesionymi brwiami.Odwróciłam się i popatrzyłam w dal, na ciemny,opadający trawnik.- Nigdy nie zapomnij, że cokolwiek zaoferuje, cokolwiekzasugeruje, to wszystko jest bardzo dobrze przemyślane.On ma i pieniądze, iwładzę potrzebne by zarówno pomóc wielu ludziom, jak i ich zranić, leczkieruję się on własnymi powodami, a są one najczęściej samolubne, a wywęszyćsię ich nie da tak łatwo.Każdy swój krok przemyśli i wykona na przód trzyrazy, bez widocznych rezultatów, lecz nie myśl sobie, że robi cokolwiekbezinteresownie - powiedziałam mu.Ethan przytaknął długo i żałośnie.Gołąbzagruchał w oddali.- Panienko Merit.Odwróciliśmy się i zauważyliśmy kobietę stojącą w drzwiach.Miała nasobie prostą czarną sukienkę i biały fartuszek.Oboje odwróciliśmy się, by odnaleźć kobietę w krużganku.Była ubrana wprostą czarną sukienkę i biały fartuch, na nogach miała buty z grubą podeszwą,włosy zawiązane w schludny kok.Najprawdopodobniej gosposia.- Tak? - zapytałam.Miała w dłoni kawałek kartki.- Pan Nicholas polecił mi, żebym to pani dała.- Zdziwiona uniosłam brew,lecz podeszłam i wzięłam od niej papier.Kiedy zaczęłam dziękować, zniknęła wdrzwiach.- Pan Nicholas? - zapytał Ethan, kiedy już do niego wróciłam.Zignorowałam jego pytanie i otworzyłam list, w którym było napisane:TRANSLATE_TEAMKĄSANIE PIĄTKOWEJ NOCYSpotkajmy się w zamku.Teraz.-NB- Co to jest? - dopytywał się Ethan.Zerknęłam w okno, następnie znów na niego, po czym zamknęłam list iwłożyłam do torebki.- Możliwość samemu stworzenia nowych kontaktów.Zaraz wracam -powiedziałam i zanim zdążył powiedzieć cokolwiek, sprzeciwić się lub wyrazićjakiekolwiek wątpliwości, które właśnie tworzyły kolejną linię nad jego oczami,już mnie nie było [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Hamilton Peter Œwit nocy 03 Nagi Bóg 03 Wiara
  • Erikson Steven Malazańska Księga Poległych Tom 5.2 Przypływy Nocy. Siódme Zamknięcie
  • Huntington Geoffrey Kruczy Dwor 01 Czarodzieje Skrzydła Nocy
  • Adrian Lara Rasa Srodka Nocy We wladaniu polnocy (oficj.)
  • Adrian Lara Rasa Œrodka Nocy 02 Szkarłat północy
  • Keri Arthur Zew nocy 02 Całujšc grzech (2)
  • Smith Lisa Jane Œwiat nocy 03
  • Veronica Rossi Przez bezmiar nocy 02
  • Isaac Asimov Nastanie nocy Notatnik
  • Platowa Wiktoria Rytual ostatniej nocy(1)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • actus.htw.pl