[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ale oni są jeszcze tacy mali.- Byłem mniejszy od nich, kiedy musiałem sam o siebie zadbać.Wyszło mi to tylkona zdrowie.No co, może nie? Popatrz tylko na mnie!Lindsay przebiegł dreszcz.Heywood uznał jej milczenie za zgodę i odwrócił się do drzwi.- No chodz, niech wieśniacy się cieszą.Pamiętaj, że wszystko ma pójść szybko isprawnie, bo mam chęć na pannę młodą - rzucił przez ramię.Nie poszła za nim.Kiedy drzwi się zamknęły, padła na kolana i modliła się o siłę, byprzebrnąć ten straszny wieczór.Najgorsze było to, że z ulgą gotowa była powitać śmierć jako zło mniejsze odmałżeństwa z Heywoodem Drummondem.***Morgan galopował przez wieś.Domy stały ciemne i głuche.- Gdzie są ludzie?- Są w kościele, chcą zobaczyć uroczystość.Morgan popędził konia. Przed drzwiami kościoła zeskoczył z końskiego grzbietu, zdjął Brocka i obaj puścilisię biegiem do wejścia.Wewnątrz byli wszyscy mieszkańcy wsi.Patrzyli na piękną dziewczynę, któraociągając się szła w kierunku ołtarza, gdzie czekał na nią Heywood Drummond wczarnych szatach.Kiedy MacLaren zrozumiał, że zdążyli na czas, odetchnął z ulgą.Ksiądz uniósł głowę.Na widok gromady uzbrojonych mężczyzn w jego oczachpojawił się niepokój.- Nie macie prawa przeszkadzać w służbie bożej - napomniał niespodziewanychgości.- Owszem, mamy po temu dobre prawo - zaprotestował energicznie Morgan.Na jego głos wszyscy odwrócili głowy.Nie zważał na to.Widział tylko drobnąsylwetkę Lindsay.Wpatrywała się w niego, jakby ujrzała zjawę.Ruszył wzdłuż nawy, pośród zaskoczonych ludzi.Zatrzymał się dopiero przedLindsay.Gdy go ujrzała, we wzorzystym kilcie MacLarenów, zaniemówiła.Wyciągnął do niej dłoń z osmalonym skrawkiem papieru.- Brock powiedział, że tyle zostało z mojego listu.Miała tak ściśnięte gardło, że niemogła wykrztusić słowa.Skinęła głową.- Ale to nie wszystko, co napisałem.Większą część listu strawił ogień.- To.- Lindsay z trudem zbierała myśli.- To nie ma znaczenia.Nie musiałeś domnie wracać, Morganie MacLa-renie.Nic nas nie wiąże.W oczach Morgana zapłonęła złość.- Owszem, pani, wiele nas wiąże.Dobrze o tym wiesz.Nie połączyły naswypowiedziane przy ludziach słowa, ale uczucie, jakie mamy w sercu.Na te słowa poruszył się niespokojnie Heywood Drum-mond.- Nie masz prawa mówić tak do kobiety, która zaraz zostanie moją żoną.Morgan popatrzył na niego z pogardą.- Widzę, że nosisz miecz, który dostałem od ojca.Oddaj mi go.Dłoń Heywooda zacisnęła się na wysadzanej klejnotami rękojeści.- Zapłaciłem za ten miecz szczerym złotem.- Tak, wiem nawet, ile dałeś tego złota.Trzy sztuki złota za miecz wart dziesięćrazy tyle.Ale to nic.- Morgan ujął mieszek i wyciągnął z niego trzy złote monety.-Jeszcze masz wybór.Albo walcz z mieczem w ręku jak mężczyzna, albo zabierajswoje trzy sztuki złota i odejdz.Osobiście radziłbym ci zdecydować się na złoto.Prawda była taka, że z przyjemnością zatopiłby miecz w piersi tego łajdaka, aleHeywood Drummond, choć nikczemny, nie był głupi.Z oczu stojącego przed nimmężczyzny wyzierała mordercza furia.Heywood miał ochotę popisać się przedwieśniakami zręcznością we władaniu mieczem, ale bał się, że nie przeżyłby tegostarcia.Odpiął miecz i podał go Morganowi.- Mądry wybór, Drummond.Odebrał broń z rąk Heywooda.Odpiął pas i odczepił miecz, który nosił do tej pory, ipodał jednemu ze stojących obok wojowników.- Oddaj go Gordonowi Douglasowi wraz z wyrazami szacunku - polecił. Mężczyzna skłonił się przed nim.- Jak każesz, panie.- Panie? - Heywood Drummond pobladł i cofnął się o krok.Lindsay otworzyła oczy jeszcze szerzej.- Co to znaczy? - spytała.- Jesteś naszym lordem?- Tak, pani.- Uśmiechnął się do niej promiennie.- Dlatego musiałem opuścić wastego dnia, gdy usłyszałem, że mój ojciec umiera.Bałem się zwlekać choćby chwilę.- Twój ojciec? - Lindsay oblizała wyschnięte nagle usta.- Koń? Auk i strzały?- Kiedyś służyły memu ojcu, a teraz leżą w zamkowej zbrojowni.A ja wróciłem tupo kobietę, którą kocham.Chwycił Lindsay za ręce i spojrzał jej głęboko w oczy.- Czy kochasz mnie, pani? Czy powiesz to wobec wszystkich zebranych tu ludzi iuczynisz mnie szczęśliwym człowiekiem?- Ja myślałam.Tak się bałam.- Lindsay wpatrywała się w niego błyszczącymioczami.- Ale ty jesteś naszym lordem.Jak mogłabym.Chciała złożyć mu pełen uszanowania ukłon, ale Morgan jej na to nie pozwolił.Odwrócił się i rozejrzał wokół, aż zobaczył w jednym z dalszych rzędów Gordona iGwen.- Czy pomożecie mi przekonać tę upartą kobietę, że wróciłem tu specjalnie po to,żeby ją poślubić?Roześmiana od ucha do ucha, promieniejąca szczęściem Gwen chwyciła dziadka zarękę i pociągnęła do ołtarza.- Naprawdę jesteś naszym lordem? - spytała dziewczynka.Morgan uklęknął przed Gwen i popatrzył jej w oczy.- Tak.A teraz przyjechałem, żeby zabrać cię razem z bratem, dziadkiem i ciocią domego zamku.- Będziemy żyć jak panowie? - spytał zdumiony Brock.- Będziecie żyć jak wolni Szkoci, chłopcze.Nauczysz się wszystkiego, co trzebaumieć, by zostać prawdziwym rycerzem jak twój dziadek.Gordon zrobił uszczęśliwioną minę.- A ty, Gwen, zostaniesz damą jak Lindsay.Wokół tłoczyli się mieszkańcy wsi, którzy chcieli zobaczyć swego lorda na własneoczy.Lindsay patrzyła na to wszystko zdumiona i oszołomiona.Nawet stary ksiądz uległ niezwykłej atmosferze, jaka zapanowała w kościele.ZBiblią w ręku zwrócił się do Lindsay:- Czy chcesz tego małżeństwa, dziewczyno?Przełknęła łzy i kiwnęła głową.- Tak.Niczego bardziej nie pragnę.Chwilę pózniej, gdy radosny dzwięk dzwonów oznajmił wszystkim nadejście BożegoNarodzenia, mieszkańcy wsi mieli okazję zobaczyć ślub, jakiego nikt się niespodziewał, ślub, który połączył wielkiego lorda Morgana MacLarena i dziewczynę zich własnej wioski - Lindsay Douglas [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Buchan Elizabeth Zemsta kobiety w Âœrednim wieku 01 Zemsta kobiety w Âœrednim wieku
  • Clay Griffith, Susan Griffith Imperium Wampirów 01 Imperium Wampirów
  • Lachlan M D Synowie boga 01 Synowie boga (2)
  • Swann S. A. Wilczy miot 01 Wilczy miot
  • Bidwell George MichaÅ‚ i Pat 01 MichaÅ‚ i Pat
  • John C Wright Golden Age 01 The Golden Age
  • Peter Berling Dzieci Graala 01 Dzieci Graala
  • Michelle Zink Proroctwo Sióstr 01 Proroctwo Sióstr
  • Robbins Harold Handlarze snów 01 Handlarze snow
  • Ortolon Julie Prawie idealnie 01 Prawie idealnie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.pev.pl