[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Było tak jak z pizzą, tylko teraz dotarło do mnie, co to znaczy: w moim umyśle pojawiały sięinformacje na temat wszystkiego, czego dotykałam albo co widziałam.Spojrzałam na płyty z filmamiZakręcony piątek i Wredne dziewczyny; zobaczyłam między nimi pętlę i już wiedziałam, żewyreżyserowała je ta sama osoba.Odwróciłam pudełka i proszę: Reżyseria - Mark Waters".To samoz Panem i panią Smith i filmem X-Men: Ostatni bastion - pudełka łączyła zielona linia.Oba? Scenariusz - Simon Kinberg".Skąd to wszystko wiedziałam? O Matko Tereso, traciłam zmysły.Amoże ona reaguje tylko na Agnese Gonxhe Bojaxhiu? Bo tak właśnie Matka Teresa naprawdę sięnazywała.Totalna fiksacja.Usiadłam absolutnie nieruchomo, zamknęłam oczy i wstrzymałam oddech.Wszędzie wokołopojawiały się przypadkowe migawki z Pudelka" i Trivial Pursuit w nieznośnie fascynującej iprzerażającej zarazem wysokiej rozdzielczości.Czułam się, jak chodząca encyklopedia.Jakencyklopedia na chodzie.W skrócie ECH, bo właśnie taki odgłos rezygnacji - połączonej z za-chwytem - wydałam.ECH było jak całkowicie niekontrolowany pełen dostęp do wszystkiego.Zapach, dotyk, smak, widok, dzwięk.Cokolwiek wskażecie.Wystarczy uruchomić ECH! Mojełóżko? Wyprodukowane w Wisconsin.A dokładniej w Kenosha, w fabryce nieopodal browaru.Pościel? Materiał wytworzony w miejscowości o nazwie Perugia - najwyrazniej produkowano tam też69czekoladę.Wzięłam dwadzieścia głębokich wdechów, żeby w miarę spokojnie się zastanowić, corobić.Myśli kłębiły mi się w głowie.W takich sytuacjach zawsze włączam iPoda.Zaraz po kilku pierwszych dzwiękach z mojej play-listy zdarzyło się coś zupełnie niewyobrażalnego.Zostałam wessana w piosenkę.W życie, którego istnienie mogłam co najwyżej podejrzewać - życieautora piosenki albo wykonawcy.Za pomocą ECH i okczucia zyskałam całkowity dostęp do innejosoby! Byłam chodzącą encyklopedią życia sławnych i bogatych!Wzięłam głęboki wdech - albo i ze trzydzieści - i naprawdę zwolniłam.Chwileczkę.Niesamowite!Może jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło? Skierowałam uwagę (uszwagę) nakonkretne fragmenty muzyki.Stopniowo uczyłam się, jak nawigować okczu-ciem po muzyce.Dziękicierpliwości i skupieniu zyskałam dostęp do czegoś niewypowiedzianego, niezgłębionego i nie dopomyślenia.Do czegoś, czego muzycy mieli w bród.Do seksu.Powiedzieć, że byłam podekscytowana, to naprawdę za mało.Niewątpliwie pojawiły się teżdrastyczne szczegóły.Wyobrazcie sobie, że wsiedliście do kolejki górskiej podłączonej do krzesłaelektrycznego - coś takiego właśnie działo się we mnie, na mnie i.tak, tam też.Pięć, może sześćgodzin słuchania iPoda i kilka seansów filmów dla dorosłych w mojej głowie bardzo mniewyczerpało.Ale też zaczerpnęłam trochę wiedzy.To doświadczenie odmieniało życie.Uzależniało.Powinni tego zakazać.Zwłaszcza dziewicom i mniejszościom.Mój pierwszy orgazm był zapośredniczony.A poza tym przeżyłam orgazm kobiecy i męski,facetorgazm70i babkorgazm.Po trzecim albo czwartym męskim orgazmie - zasługa pewnego eksczłonka boysbandu,teraz uznanego muzyka - mogłam szczerze przyznać, że dla mężczyzn faktycznie jest czymś innym.Nie tylko fizycznie - kurczę, testosteron to potężna siła - ale i emocjonalne.Wyglądało to mniej więcejtak: kiedy dziewczyny czuły pociąg, to pożądanie wypełniało im serce i brzuch, a potem nadciągałyfale ciepła i motyle.A faceci? Być może gdzieś tam drżało serce i tliły się iskierki ciepła, ale towszystko całkowicie przesłaniało dudnienie krwi pędzącej między nogi.Mój pierwszy facetorgazmbył tak prawdziwy, tak szokujący, że nie wątpiłam, że kiedy spojrzę w dół, zobaczę, iż cała jestem wmęskim glucie.Bez obaw.Zostało mi to oszczędzone.Owszem, kilka razy odniosłam wrażenie, że to, co robię, to perwersja, ale nie potrafiłam siępowstrzymać.Doszłam do wniosku, że skoro pokarano mnie taką przeklętą egzystencją, toprzynajmniej mogę coś z tego mieć.I wierzcie mi, że dostałam coś więcej niż tylko lekcję seksu zcelebrytami.Na dokładkę odbyłam szybki kurs uzależnień.Zadziwiające, ile osób decyduje się naprzypadkowy seks w nadziei, że poczują się lepiej, a po wszystkim jest tylko fatalnie.Naprawdęniewiarygodne, jak chętnie ludzie porzucają dotychczasowe życie w pogoni za tym, czego wszyscypragniemy: pocałunkiem, uczuciem.ulgą.Ale przecież nie ulgi pragnęli.Tylko miłości.Oksytocynai dopamina produkowane podczas seksu imitowały miłość.Dlatego mimo braku doświadczeniamiałam teraz doktorat z tego, czego człowiek szuka w seksie.Chwilowy popęd równa się chwilowamiłość! Nagle stałam się geniuszem w sprawach dotąd zupełnie mi nieznanych!65Ale dążenie do czegoś przy równoczesnym wykluczeniu wszystkiego innego jest niezdrowe.Niemogłam przestać i w końcu trochę się zagalopowałam w tym sporcie, poobijałam się o łóżko i ścianyw iPodgasmatonowej gorączce.Nagle zobaczyłam, że ktoś zagląda przez okno.Wrzasnęłam.Ktokolwiek to był, zaczął stukać wszybę i machać ręką zza żaluzji.A kiedy zorientowałam się, kto to, krzyknęłam znowu.Dobry Boże,nie! Niemożliwe! A jednak.To Richie Mac.Uspokoiłam się, przygładziłam rozczochrane włosy i wpuściłam chłopaka.Wydawał się rozbawiony,ale też jakby inny.Nie dałabym sobie ręki obciąć - choć chętnie sprawdziłabym to organoleptycznie -ale jego skóra była idealnie gładka, niemal jak u noworodka.Jakby sobie zrobił piling.I w dodatkujaśniała.Z trudem powstrzymywał śmiech.- Próbowałem się do ciebie dodzwonić.I waliłem do drzwi.Ale.no cóż, teraz rozumiem, dlaczegonie odpowiadałaś.Przepraszam, że przeszkodziłem w, eee, ćwiczeniach układu tanecznego?- Nie przeszkodziłeś.Chciałam umrzeć.Ale życzenie śmierci zostało całkowicie zaćmione euforią.Oto spotkałam się zRi-chiem.We własnym domu! Sam na sam! Denerwował mnie tylko brak wizualnej burzy.Akurat wjego przypadku chciałam mieć okczucia, a tymczasem nic z tego.Zrobiłam głęboki wdech.Musiałam się uspokoić, żeby nie zanurkować w kuszące usta.W oczach Richiego widziałam serdeczność, nawet kiedy się podśmiewał.Zaraz.Czyżby.Wyglądał, jakby.Czy on też się cieszył, że mnie widzi?72- Przyszedłem z pracą domową.- Błysnął zębami w uśmiechu.Wpuściłam go do kuchni i zapytałam, czy chce coś do picia.Usiadł gwałtownie, poprosił o wodę i otworzył zeszyt.Stałam za nim, podziwiając cudowne włosy,kiedy mój wzrok padł na jego pracę.Totalne bzdury.Zastanawiałam się, co powiedzieć, kiedyporuszył nogą.Przycisnął udo do mojego kolana.Przeszył mnie prąd.Nie drgnęłam.Starałam sięskoncentrować na zadaniach, bo a nuż dotknął mnie przypadkiem.Prąd przebiegający międzynaszymi nogami przyprawiał mnie o zawrót głowy.Odetchnęłam głęboko i oparłam się o stół, żebynie zemdleć.Włosy opadły mi na twarz, całkowicie przesłaniając widok.Myślałam, że za chwilęzacznę się trząść.- Twoje włosy ładnie pachną - wyszeptał.Teraz całą nogą dotykał mojej.Poczułam niewiarygodne ciepło i zachwyt, że nie towarzyszy temużadne okczuwanie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]