[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zwiadowca.Czy takie określenie jest lepsze? Tak. Meg musi zerwać ze swoją przeszłością, a ja Jean wskazała na siebie będę jejo niej za bardzo przypominać.Meg sądzi, że to wszystko ze mną stało się z jejpowodu. A nie było tak? Do pewnego stopnia.Ale to i tak by się stało.Meg wystarczą wspomnienia, którewracają do niej, kiedy patrzy w lustro.Więcej nie potrzebuje. Więc czego pragniesz dla siebie? spytał.Dziwna kobieta.Szalona? Nie, nie dokońca.Oczy, które na niego patrzyły, nie były szalone. Nie wiem.Obrazy nie mają sensu.Spadająca woda.Podnosząca się mgła.Ryk,ale równocześnie nie ryk.Słoik miodu. Tam powinnaś iść? Tak.Jeśli tu nie umrę, tak ma wyglądać moja przyszłość. W takim razie znam to miejsce. Simon wstał i wyciągnął do niej rękę. Ludzie,którzy tam mieszkają, nazywają siebie Intuitami.Pomogą ci, a ty możesz pomóc im.Podała mu brzytwę. Wez ją.Schował brzytwę do kieszeni, nie wnikając, czemu mu ją oddaje, skoro samawłaśnie ją odzyskała.Pamiętał, jak nerwowa robiła się Meg, kiedy traciła kontrolęnad swoją brzytwą.Meg Zwiadowca.Czy pokazuje im wszystkim nową drogę w przyszłość Thaisii? Towielki ciężar dla tak małej kobiety.Ale on jej pomoże.Znajdzie sposób.Miał tylkonadzieję, że wszystkie wieszczki krwi nie zrobią z włosami tego czegoś, co zrobiłaona. Czas na nas powiedział.Jean wstała z wysiłkiem.Mogła chodzić, ale zpewnością nie dałaby rady uciekać.Nagle ogarnęła go litość.Czy wiedziała, co jejzrobią, jeśli pomoże Meg uciec? Zapewne tak.Ale zachowała milczenie, żeby Meg mogła odejść, nie oglądając się za siebie.Podsunął jej ramię, żeby mogła się na nimoprzeć.Zawahał się w progu. Korytarz nie wygląda najlepiej.Może powinnaśzamknąć oczy? Wilku, ja już to wszystko widziałam, i to nie raz odparła cicho.Rozdział 31Na stację kolejową odwiezli ich dwaj członkowie Jastrzębiej Straży Wilki iSanguinati mieli w tej chwili pilniejsze zadania do wykonania, a przynajmniej takpowiedzieli Monty emu i Lorenzo, gdy ci kiedy pakowali pięć przerażonychdziewczynek do minivana.Simon przyprowadził ze sobą ciężko pobitą kobietę.Monty podejrzewał, że Simon wie, jakie zadania musi wykonać tutejsza WilczaStraż z pomocą Sanguinatich, ale Wilk milczał, a porucznik nie zadawał pytań.Niebył pewien, czy zdołałby udzwignąć odpowiedz a wiedział, że będzie musiałudzwignąć jeszcze wiele rzeczy.Wsiedli do tego samego pociągu, który wcześniej zatrzymano na granicyZrodkowego Zachodu i który teraz wracał do Lakeside.Konduktor zaprowadził ichdo salonki, kilkakrotnie zapewniając, że nie pozwoli nikomu dosiąść się do nich wczasie podróży.Wszystkim zajął się Simon.Monty był w stanie myśleć tylko o pięciu cassandrasangue, które ze sobą zabrali, podobnie zresztą jak Dominic Lorenzo.To Wilkprzewidział, że podczas podróży powrotnej prywatność będzie im niezbędna.Kiedy pociąg ruszył, dziewczynki zaczęły krzyczeć.Wówczas Simon zrobiłnajprostszą rzecz pod słońcem opuścił rolety w oknach, żeby ograniczyć liczbęnowych obrazów, z których przyswojeniem musiały sobie poradzić. Simon? To ja, Meg.Zamykam właśnie biuro i& Wyjeżdżałeś już wcześniej, aletym razem jest& jakoś inaczej.Pusto.Sama nie wiem.Chcę, żebyś już wrócił dodomu.Idę teraz do Merri Lee oglądać filmy, na których można płakać, alewolałabym oglądać jakiś straszny film i chować się za tobą.Bo wtedy nie widzę tychstrasznych rzeczy.No więc& do zobaczenia wkrótce.Schował komórkę do kieszeni i wyszedł z łazienki.Po raz pierwszy przesłuchałwiadomości, kiedy dojechali na stację tę od Vlada, że na Dziedzińcu panuje spokój,i tę od Meg.A teraz zrobił to znowu.Dzwięk jej głosu.Nie dostarczał aż takiej przyjemności jak tulenie się do niej nakanapie, ale też był miły.Wzmianka o tym, że chowa się za niego, żeby nie widziećstrasznych rzeczy, poddała mu pomysł, co zrobić, kiedy dziewczynki zaczęłykrzyczeć.Nie mógł im zasłonić swoim ciałem wszystkich strasznych rzeczy byłoich zbyt wiele więc ukrył je przed nimi, opuszczając rolety.Kiedy wrócił do przedziału, stwierdził, że Montgomery i Lorenzo nadal miotają sięjak jelenie w kopnym śniegu.Zdumiało go to i rozzłościło.Tylko on miał w tymtowarzystwie porządne zęby, więc powinien raczej stróżować, a nie opiekować siętymi szczeniakami cassandra sangue.Ale oni najwyrazniej tego nie potrafili.Czyżby zobaczyli za dużo? Za dużo krwi? Za dużo na wpół zjedzonych ludzkichciał? Lorenzo z początku marudził, że nie pozwolono im zabrać więcej dziewcząt,ale kiedy wsiedli do pociągu, przestał narzekać.Wyglądał wręcz na chorego ze strachu.Podobnie jak Montgomery.Przyjrzał się im uważniej.Może wciąż martwili się o dziewczęta, które musielizostawić? Może ciągle zastanawiają się, co się z nimi stanie? Kiedy Joe Wilcza Straż iinni przywódcy ze Zrodkowego Zachodu zobaczyli, co ludzie zrobili niektórymwieszczkom, nie chcieli oddać im żadnej ze straszliwych dzieł Namid.DopieroSimon przekonał ich, że na Montgomerym i Lorenzo można polegać, że są niemaljak Wilki, jeśli chodzi o opiekę nad szczeniakami.Ale w tej chwili nie był już tego taki pewien.Choć z drugiej strony nie miało towiększego znaczenia, gdyż podjął własne decyzje co do dziewcząt i przez całąpodróż planował szczegóły.Kiedy dotrą do Lakeside, Montgomery i Lorenzo niebędą mieli wiele do powiedzenia w tej sprawie.Postanowił jednak zrobić coś, co pózniej powinno pomóc Montgomery emu.Wstał z miejsca i podszedł do stołu, przy którym Jean pisała list
[ Pobierz całość w formacie PDF ]