[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nic dziwne-go przeto, ¿e wSród narodów cywilizowanych wzrasta stopniowo s³aboSæorganizmu i charakteru.I pytamy siê, na co sk³adamy w ofierze najlepszesi³y, kwiat narodów? Po wiêkszej czêSci takim celom, które nic nie maj¹wspólnego z dobrem ludzkoSci i powinny byæ obce wszystkim narodomcywilizowanym«.We Francyi daje siê jednak zauwa¿yæ specyalny objaw: zastój w po-wiêkszaniu siê ludnoSci.Pouczaj¹cem bêdzie porównanie przyrostu ludnoSciw Niemczech i we Francyi w ci¹gu stu lat ostatnich.W tym okresie lud-noSæ Niemiec z gór¹ siê podwoi³a, we Francyi zaS zaledwie zwiêkszy³a siêo po³owê, tak ¿e w rezultacie przyrost ludnoSci we Francyi by³ 6 razymniejszy ni¿ w Niemczech.Objaw ten tem bardziej jest dla Francyi za-trwa¿aj¹cy, ¿e przyrost jej ludnoSci wci¹¿ siê jeszcze zmniejsza.W ci¹guostatnich 13 lat w Niemczech na 1000 mieszkañców przyby³o 13; we Fran-cyi zaS w tym samym czasie widaæ pewne zmniejszanie siê cyfry lud-noSci1).St¹d prosty wniosek, ¿e potêga narodu francuskiego i w przy-sz³oSci, zw³aszcza zaS po nowej wojnie, bêdzie s³abnê³a w porównaniuz si³ami Niemiec, w których procent przyrostu ludnoSci jest o wiele znacz-niejszy.W samej Francyi przeciwnicy wojny powiadaj¹: »dosyæ bêdzie jed-nej jeszcze wojny, a Francya zniknie z powierzchni ziemi«2).OczywiScie w s³owach tych jest du¿o przesady; jasno jednak onedowodz¹, jak fatalnemi by³yby dla Francyi nastêpstwa nowej wojny, na-wet zwyciêskiej.Coby siê zaS z ni¹ sta³o po nowym pogromie na wojnietak strasznej, jakiej Swiat dotychczas nie widzia³?Gdyby zaS Francya zgodzi³a siê nawi¹zaæ z Niemcami normalne sto-sunki, wówczas otworzy³aby siê przed ni¹ spokojna przysz³oSæ, któraby1) Zmniejszanie siê liczby urodzeñ we Francyi da siê przedstawiæ w nastêpu-j¹cych cyfrach: w 1881 r.by³o 937.000 urodzeñ, w 1890 r.ju¿ tylko 838.000; roczna zatemliczba urodzeñ zmniejszy³a siê mniej wiêcej o 100.000.W ostatnich latach przyrost tak siêprzedstawia³:Na 1000 mieszkañców w 1890 92 r.:w Niemczech przyrost + 36,5.We Francyi ubytek 1,5; w 1893 94 r.:w Niemczech przyrost + 25,6.We Francyi przyrost +1,01.2) »Réponse d un socialiste à M.Coppée.«PRZYSZ£A WOJNA. WNIOSKI OGÓLNE.243pozwoli³a narodowi francuskiemu rozwin¹æ wrodzon¹ mu si³ê twórcz¹,dar odkrywania genialnych idei, i znowu pocz¹³by on kroczyæ na czeleinnych narodów z pochodni¹ postêpu i dobra powszechnego w rêku.Gdyraz Francya nie bêdzie potrzebowa³a wysilaæ swego rozumu w celu wy-nalezienia nowych sposobów zniszczenia, lwiej zaS czêSci swoich zaso-bów pieniê¿nych obracaæ na przygotowania wojenne, wówczas geniusz jejzab³ySnie nowym blaskiem, duma narodowa Francuzów otrzyma zadosyæ-uczynienie w wy¿szym, ni¿ kiedykolwiek stopniu, Pary¿ zaS stanie siêprawdziw¹ stolic¹ Swiata.Wed³ug wszelkiego prawdopodobieñstwa argumenty te nie przeko-naj¹ przedstawiciela Francyi.Mo¿e on odpowiedzieæ, ¿e wprawdzie wy-nik wojny nie da siê przewidzieæ, dosyæ jest jednak danych, pozwa-laj¹cych Francyi spodziewaæ siê zwyciêstwa.Francya nie mo¿e siêzgodziæ na projektowane uregulowanie stosunków dla przyczyn wy¿ejju¿ wy³uszczonych.Francya nie bez podstawy liczy na swoje si³y wo-jenne, przewaga zaS, któr¹ posiada, dziêki mo¿noSci poSwiêcenia wiêk-szych sum na przygotowania wojenne, jest dla niej tem wa¿niejsza, ¿enarodowi francuskiemu brakuje tej si³y, jak¹ daje przyrost ludnoSci.Gdyby mia³o nast¹piæ rozbrojenie, wówczas przy okreSlaniu stosunkowejpotêgi narodów, przedewszystkiem wziêtoby pod uwagê stosunkow¹ cy-frê ludnoSci.Na to Francya zgodziæ siê nie mo¿e, gdy¿ w przeciwnymrazie la³aby wodê na m³yn swoich wrogów.Rezygnuj¹c ze swojej goto-woSci wojennej, w której nikomu nie ustêpuje, os³abi³aby siê dobrowol-nie; potêgê jej okreSla³aby odt¹d tylko liczba ludnoSci, co do którejustêpuje innym pañstwom.To jest niebezpieczeñstwo, które wskazuje, jak fa³szywe s¹ radyudzielane Francyi.Powetowawszy sobie straty materyalne, Francya terazz wiar¹ w siebie oczekiwaæ bêdzie dalszych wynagrodzeñ jej siê na-le¿¹cych.Przekonana o swoich prawach, powinna byæ gotowa poprzeæ je,gdy chwila stosowna nadejdzie.We Francyi mo¿na mówiæ o rozbrojeniutylko o tyle, o ile jednoczeSnie nazywa siê mySl o niem wystêpn¹ i piêt-nuje siê to s³owo.Ci zaS, którzy w samej Francyi doradzaj¹ rozbrojenie,s¹ obroñcami fa³szu, przemawiaj¹ za rzecz¹ zgubn¹, przeciwn¹ patryoty-zmowi1).Odpowiedx na te dumne s³owa w³o¿ymy ponownie w usta przed-stawiciela Holandyi, jako kraju nieinteresowanego bezpoSrednio w da-nym sporze.On zauwa¿y, ¿e stawia³ kwestyê zupe³nie inaczej, dowodzi³mianowicie, ¿e i zwyciêska wojna Sci¹gnê³aby na Francyê fatalne na-stêpstwa.1) Dos³ownie cytowane z »La chimère du désarmement par le gen.Leval«.244 JAN BLOCH.Si³y wojennej nie mo¿na zupe³nie od³¹czaæ od stosunkowego zalud-nienia kraju.Liczebna przewaga ludnoSci musi z czasem b¹dx co b¹dxwp³yn¹æ na stopieñ si³y wojennej.S¹ zreszt¹ i inne jeszcze przyczyny, dlaktórych Francya nie powinna d¹¿yæ do wojny.Tak np.w Rzeczypospolitejju¿ sam wybór g³Ã³wnodowodz¹cego nie jest rzecz¹ ³atw¹.Kto go bêdziewybiera³? Czy rada ministrów, czy te¿ wiêkszoSæ parlamentarna nale¿¹cado tego lub innego stronnictwa politycznego? W¹tpliwem jest jednak, czywybór móg³by byæ bezstronny i czy by³by w stanie zadowolniæ wojskoi ca³y kraj.Coraz mniej jest jenera³Ã³w, a nawet dowódzców mniejszychoddzia³Ã³w, którzy przeszli przez próbê ogniow¹ wojny; walka zaS po-miêdzy stronnictwami podkopuje powagê wszelkiej w³adzy.Ten cel maj¹ na oku nie tylko socyaliSci ale i monarchiSci i kle-rykali.Poniewa¿ ¿adne stronnictwo monarchiczne, ani krañcowo-radykalnenie czuje siê doSæ silnem, aby osi¹gn¹æ w³adzê Srodkami normalnymi,ka¿de zatem buduje swoje plany na tym chaosie, jaki zapanowa³by weFrancyi w chwili zachwiania siê dzisiejszych rz¹dów mieszczañsko-repu-blikañskich, przyczem ka¿de opiera swoje nadzieje na pomocy ze stronypewnej czêSci armii.Inny zupe³nie jest stan rzeczy w Niemczech.Cesarz posiada tam nietylko w³adzê osobist¹, lecz i powagê bezwzglêdn¹ w wojsku, powagê, ja-kiej nigdy nie mo¿e mieæ prezydent Rzeczypospolitej, wyj¹wszy chybaten jeden wypadek, kiedy prezydentem zostaje wybrany wódz zwyciêski,który ma wkrótce og³osiæ siê dyktatorem, lub te¿ wskrzesiæ tron monar-szy.Powaga monarchy jest podstaw¹ dyscypliny w armii, na wszystkichjej stopniach.Ta powaga, jak¹ posiada niemiecka w³adza monarsza w wojsku, damu ogromn¹ przewagê wobec przeciwnika, którego armia podlega nawetrozk³adowemu dzia³aniu walki partyjnej, którego wódz naczelny, minis-ter wojny, wci¹¿ siê zmienia, z ka¿d¹ niemal zmian¹ ministeryum na-ra¿ony jest na krytykê bezceremonialn¹ prasy nie tylko cywilnej leczi wojskowej.»Figaro« np.wydrukowa³o »interwiew« swojego korespon-denta z domniemanym wodzem armii francuskiej, co wywar³o w Rosyinieprzyjemne wra¿enie.Jedna z gazet rosyjskich zauwa¿y³a z tego po-wodu, ¿e z tej rozmowy wynika, jakoby ¿o³nierze francuscy nie mielipójSæ na wojnê, je¿eli wódz im siê nie spodoba; armii takiej nie mo¿naby³oby nazwaæ dobr¹, dlatego te¿ ca³e opowiadanie wydaje siê niepraw-dopodobnem.Sir Charles Dilke w artykule swoim o armii francuskiej, wydruko-wanym w piSmie »Fortnightly Review«, oskar¿a wprost jenera³Ã³w francu-skich, ¿e zaSlepieni ambicy¹ i zawiSci¹ wzajemn¹ rzucili siê w objêcia re-PRZYSZ£A WOJNA. WNIOSKI OGÓLNE.245klamy gazeciarskiej; przytacza przy tej sposobnoSci s³owa Saint-Jenet'a»katona Francyi wspó³czesnej«: »Nieszczêsny kraju, wojsko nieszczêsne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]