[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.NastaÅ‚ czas SÄ…du Bożego.333SÄ…d BożySÄ…d Boży - byÅ‚ to jeden z tych sekretów, które zdradziÅ‚mi Gabriel - polegaÅ‚ nie tylko na obradach skÅ‚adu sÄ™dziow-skiego u kresu dziejów, jak to sobie wyobrażaÅ‚o tylumistyków i teologów.RoztaczaÅ‚ on swój splendor w każdejchwili istnienia wszechÅ›wiata.Czas i wieczność nie sÄ…dwoma obcymi sobie Å›wiatami.Nie bawiÄ… siÄ™ z sobÄ…w ciuciubabkÄ™ po wieki wieków.SÄ… z sobÄ… zwiÄ…zanei wzajem siÄ™ splatajÄ….Któż zaprzeczy, że w czasie i marzeniach czÅ‚owieka,jest coÅ› nieÅ›miertelnego? Zycie nie jest li tylko bezimien-nym osuwaniem siÄ™ w otchÅ‚aÅ„ czasu.UpÅ‚ywajÄ…cy czaskryje w sobie coÅ› niewiadomego.Pod powierzchniÄ… życiakryje siÄ™ coÅ› wiecznego.SÅ‚owa kryjÄ… w sobie coÅ› niewypo-wiedzianego.Istnieje, co caÅ‚kiem oczywiste, gorejÄ…cy strumieńżycia, wykraczajÄ…cy poza samo życie.W letnie nocewpatrujemy siÄ™ w gwiazdy jaÅ›niejÄ…ce w gÅ‚Ä™binach prze-strzeni i czasu.Zastygamy przed Rembrandtem, przedUcellem lub Carpacciem.SÅ‚uchamy dzwiÄ™ków skom-ponowanych przez Mozarta lub Bacha, negro spiritualsi Å›piewów gregoriaÅ„skich i oto nagle otwierajÄ… siÄ™ przednami drzwi zdajÄ…ce siÄ™ prowadzić w zaÅ›wiaty.Spaceruje-my po lasach lub nad jeziorami.Wskakujemy do morzai pÅ‚ywamy w sÅ‚oÅ„cu.Zjeżdżamy na nartach w burzyÅ›nieżnego pyÅ‚u lub wÅ›ród wiosennych kwiatów.I życiema wtedy w sobie takÄ… moc, szczęście jest tak doj-mujÄ…ce, że szczęście i życie odsyÅ‚ajÄ… do czegoÅ› nie-znanego.ByÅ‚ tu Wiekuisty.OpromieniaÅ‚ swoim blaskiem anioÅ‚y,archanioÅ‚y, trony i wÅ‚adztwa, opromieniaÅ‚ Marie nieopodal327Maederera i Berla, w Å›wietle wiecznoÅ›ci równie piÄ™knÄ… jakw mrokach czasu, i nic nie ujmujÄ…c wydawnictwu Gal-limard, opromieniaÅ‚ swoim blaskiem również mnie, bo i jasiÄ™ tu znalazÅ‚em.OpromieniaÅ‚ swoim blaskiem czas i wie-czność.U jego stóp znajdowaÅ‚o siÄ™ wszystko, co byÅ‚o, wszyst-ko, co jest, i wszystko, co bÄ™dzie.Wszelkie ksztaÅ‚ty,wszelkie barwy, wszelkie zapachy, wszelkie dzwiÄ™ki.SkÅ‚adaÅ‚y siÄ™ one na jedyny spektakl, jedynÄ… muzykÄ™,jedynÄ… historiÄ™, jakie kiedykolwiek istniaÅ‚y.Nareszcieradość - najwyższa pora - triumfowaÅ‚a nad cierpieniem.ZwiatÅ‚o wypieraÅ‚o mroki.ByÅ‚o tu zÅ‚o.PrzybieraÅ‚o postać ohydnych bestii stra-szÄ…cych w Apokalipsie Å›wiÄ™tego Jana, wyobrazni Å›red-niowiecza i w rzymskiej rzezbie.Wszystko, co dotÄ…dtrwaÅ‚o w ukryciu, nareszcie wyszÅ‚o na jaw.ObjawiÅ‚ysiÄ™ przemilczenia, kÅ‚amstwa, zagadki, tajemnice.Z obliczaNajwyższego jak z otwartej ksiÄ™gi wyczytać możnabyÅ‚o o nienarodzonych dzieciach, zawiedzionych na-dziejach, zduszonych Å‚zach, zapomnianych sekretach.W jego cieniu byÅ‚o nawet to, czego nie byÅ‚o, co nigdysiÄ™ nie staÅ‚o.Dusze zanosiÅ‚y Å›piewy.ZpiewaÅ‚ caÅ‚y Å›wiat.PoÅ‚Ä…czonetchnienia materii i ducha tworzyÅ‚y oprawÄ™ Wiekuistego.Liczby pospoÅ‚u z anioÅ‚ami zarzucaÅ‚y swÄ… sieć na Å›wiatrzeczywisty i wyobrażony.PrzestrzeÅ„ i jej wymiary,liczniejsze od anielskich chórów, stawaÅ‚y siÄ™ dziecinnÄ…zabawkÄ….MyÅ›l nabieraÅ‚a przejrzystoÅ›ci.ZacieraÅ‚y siÄ™sprzecznoÅ›ci.Nie byÅ‚o już przypadku, wszystko bowiemstaÅ‚o siÄ™ koniecznoÅ›ciÄ….Nie byÅ‚o już koniecznoÅ›ci, wszyst-ko bowiem byÅ‚o Å‚askÄ….Czas przemieniaÅ‚ siÄ™ w Å›wiatÅ‚o.Jedynie gwiazdy na nieboskÅ‚onie, jedynie potÄ™ga myÅ›li,kiedy odkrywa zero lub tworzy Boska komediÄ™, mogÄ… dać328wyobrażenie o wspaniaÅ‚oÅ›ci tego widowiska.MichaÅ‚, Rafaeli Gabriel stali za Wiekuistym, spowici blaskiem jegochwaÅ‚y.Znam te wszystkie szczegóły z opowieÅ›ci Gabriela,który tego uroczystego sÄ…dnego dnia w poczciwoÅ›ci swojej- jakże siÄ™ tym ucieszyÅ‚em! - skinÄ…Å‚ mi gÅ‚owÄ… i posÅ‚aÅ‚ miuÅ›miech.ByÅ‚y nas miliony i miliony milionów.Wszyscy,którzy byli przede mnÄ…, i wszyscy, którzy nastanÄ…w przyszÅ‚ych wiekach.Podobnie jak na Å›lubach przy-jaciół na wsi, jak na wielkich pogrzebach w Notre--Dame, u Inwalidów, u ZwiÄ™tego PawÅ‚a, u ZwiÄ™tegoPatryka, jak na premierach teatralnych czy na wykÅ‚adachw Collège de France, tu i ówdzie dostrzegaÅ‚o siÄ™znajome twarze.Wszyscy ubrani byli w Å›wietlisteszaty i ustawieni w zagadkowym, choć oczywistymporzÄ…dku.Widać byÅ‚o wielkie rzeki, dżunglÄ™, piaszczyste pustynie,wzgórza Toskanii, morze dumne z powodu tych wszyst-kich statków obÅ‚adowanych suknem i korzeniami, na-dziejami i pÄ…tnikami, które niosÅ‚o na swych falach, oÅ›nie-żone szczyty, bezkresne stepy, ogródki proboszcza i piekÅ‚owielkich miast.ByÅ‚o tu caÅ‚e życie.A oprócz życia caÅ‚yogrom przestrzeni i czasu.W oczach Najwyższego byÅ‚y drobinÄ….Najmniejszabiedronka, komary, kleszcz Pascala, pozbawione masyczÄ…steczki kwantowe byÅ‚y równie obecne i widoczne, conieskoÅ„czone przestrzenie.Widać byÅ‚o nazwiska, które przeszÅ‚y do historii, i wiejs-kiego piekarza, bitwy pod Farsalos, Hadrianopolis, podLepanto, pod BiaÅ‚ogórÄ… i sprzeczkÄ™ dwóch pijanychkloszardów pod mostem.Widać byÅ‚o Platona, Alcybiadesa,Arystotelesa, Aleksandra Wielkiego, mrowie kalifów i za-trzÄ™sienie papieży, tabuny poetów i zwarte bataliony329próżnych pisarzy.MogliÅ›cie byli spróbować pisania i zna-lezlibyÅ›cie siÄ™ teraz wÅ›ród nich.Widać byÅ‚o Diogenesa w jego beczce, KleopatrÄ™ na jejkobiercu, Cezara na idach marcowych, z gÅ‚owÄ… osÅ‚oniÄ™tÄ…togÄ…, przysiÄ™gÄ™ w Strasburgu i traktat z Verdun, Frydery-ka II Hohenstaufena z sokoÅ‚ami, mÅ‚ode pÅ‚oche dziewczÄ™tana cierniowej drodze, spotkanie Hegla z cesarzem Napo-leonem, bombardowanie Coventry i Drezna i bitwÄ™ podStalingradem, Mao kÄ…piÄ…cego siÄ™ w wodach wielkiej rzekii wszystkie sekrety mojego nÄ™dznego żywota, które usiÅ‚ujÄ™zataić.Widać byÅ‚o spiski, plany, wznoszenie piramid, budowÄ™Partenonu, ChiÅ„skiego Muru, Å›wiÄ…tyÅ„ w Angkor, Gol-den Gate, książęce Å›luby i malarzy, które je malowali,uczty, miÅ‚osne umizgi, dzieciÄ™ce smutki, galopadyo brzasku, kolumny żoÅ‚nierzy w letnim kurzu, prze-prawy w bród przez nieznane rzeki i pocaÅ‚unki mÅ‚odychw cieniu bram.Zmiejcie siÄ™, żywi!WszechmogÄ…cy byÅ‚ poważny.Dla maÅ‚o prawdopo-dobnego obserwatora z zewnÄ…trz rzeczÄ… najbardziejuderzajÄ…cÄ… w tym SÄ…dzie Bożym, oznaczajÄ…cym triumfsprawiedliwoÅ›ci i prawdy, byÅ‚o to, że nikt z obecnychsiÄ™ nie Å›miaÅ‚.Bóg jest dobry, Bóg jest prawdziwy, Bóg jest sprawied-liwy.Bóg nieczÄ™sto siÄ™ Å›mieje.ZmiejÄ… siÄ™ żywi.W Å›mie-chu zawarte jest życie, zawarta jest myÅ›l i zÅ‚o.Sprawied-liwość boska siÄ™ nie Å›mieje.Dobro Å›mieje siÄ™, lecz330nieczÄ™sto.Zmiejcie siÄ™ żywi! Wieczność, dÅ‚uższa i pogod-niejsza niż nasz nÄ™dzny czas, z pewnoÅ›ciÄ… obsypie wasdobrodziejstwami, których tajemnicÄ™ zna tylko onajedna.W niej nie bÄ™dzie już cierpieÅ„ i smutków.Ale wysiÄ™ nie Å›miejecie.Zmiejcie siÄ™, ludzie, póki żyjecie jeszczew skoÅ„czonoÅ›ci! Kochajcie i Å›miejcie siÄ™.A potemróbcie, co wam siÄ™ podoba.NieskoÅ„czoność siÄ™ nieÅ›mieje: to skoÅ„czoność siÄ™ Å›mieje, ponieważ jest niedo-skonaÅ‚a.LÄ™kajcie siÄ™ Wiekuistego, a z wszystkiego innegoÅ›miejcie siÄ™! Nie traktujcie niczego poważnie na tymÅ›wiecie nÄ™kanym przed zÅ‚o, który wciąż przemija.Niewierzcie jego sÅ‚owom, nie miejcie przed nim respektu.Miejcie go w nosie.%7Å‚artujcie z niego.Litujcie siÄ™nad nim.Zmiejcie siÄ™.Czcijcie Wiekuistego, którystworzyÅ‚ Å›wiat i czas - i Å›miejcie siÄ™ i ze Å›wiata,i z czasu.Dlaczego Najwyższy tak nie znosiÅ‚ Å›miechu? Najwyższynie mógÅ‚ siÄ™ Å›miać, ponieważ to on stworzyÅ‚ Å›wiat i życie.On stworzyÅ‚ historiÄ™, a historia nie skÅ‚ania do Å›miechu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]