[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tata wychodzi z kuchni.Nawet gdy fizycznie jest z nami, myślami jest ciągle przy pracy. Obojętnie.Byle coś lekkiego! woła.W takich chwilach żal mi mamy.Raczej nie może liczyć na uwagę ze strony ojca, bo albopracuje, albo wyjeżdża w interesach, albo po prostu nie ma ochoty spędzać z nami czasu. Zrobię sałatkę mówię i wyciągam z lodówki sałatę.Mama wydaje się wdzięczna za pomoc, o ile można to stwierdzić na podstawieniewyraznego uśmiechu.W milczeniu szykujemy wspólnie kolację.Nakrywam do stołu, a mamaprzynosi sałatkę, jajecznicę i tosty.%7łali się, że nikt jej nie docenia, ale widzę, że chce się tylkowygadać i nie potrzebuje żadnych rad.Shelley jest dalej pochłonięta czasopismami i zupełnienieświadoma napiętej atmosfery między rodzicami. W piątek jadę na dwa tygodnie do Chin obwieszcza tata, wchodząc znów do kuchni wspodniach dresowych i T-shircie.Siada na swoim stałym miejscu, u szczytu stołu, i nakłada sobiejajecznicę. Nasz dostawca przysyła wadliwy towar i muszę sprawdzić, co jest grane. A co ze ślubem DeMaio? Jest w ten weekend i już potwierdziliśmy, że będziemy.Tata rzuca widelec na talerz i patrzy na mamę. Tak, jestem pewny, że ślub dzieciaków DeMaio jest ważniejszy od przyszłości mojejfirmy. Bill, nie chodziło mi o to, że firma jest mniej ważna mówi mama i też upuszczawidelec na talerz.To chyba jakiś cud, że nasze talerze jeszcze się nie wyszczerbiły. Po prostuniegrzecznie odwoływać takie rzeczy w ostatniej chwili. Możesz iść sama. I narazić się na plotki, bo nie będzie cię ze mną? Nie, dziękuję.To typowa rozmowa przy stole w domu Ellisów.Tata powtarza, jak ciężko pracuje, mamastara się udawać, że jesteśmy zupełnie beztroską rodzinką, a ja i Shelley siedzimy cicho z boku. Jak w szkole? pyta w końcu mama. W porządku odpowiadam, pomijając milczeniem fakt, że zostałam usadzona nachemii z Aleksem. Mam naprawdę wymagającą nauczycielkę chemii. Chyba zle zrobiłaś, że wybrałaś chemię wtrąca się ojciec. Jeśli nie dostanieszpiątki, będziesz miała gorszą średnią.Na Northwestern trudno się dostać, a nie zostanieszpotraktowana ulgowo tylko dlatego, że ja kiedyś tam studiowałem. Wiem, tato mówię całkiem już przygnębiona.Jeśli Alex nie potraktuje projektupoważnie, jak mam dostać piątkę? Dziś była nowa opiekunka Shelley informuje mama. Pamiętasz?Ojciec wzrusza ramionami, bo po rezygnacji ostatniej opiekunki upierał się, że Shelley niepowinna mieszkać z nami w domu, tylko w jakimś ośrodku.Chyba nigdy nie darłam się tak jakwtedy, bo nie mam zamiaru pozwolić im oddać Shelley gdzieś, gdzie nikt nie będzie o nią dbać i jejrozumieć.Muszę jej pilnować.Dlatego tak mi zależy na Northwestern.Jeśli będę studiować bliskodomu, będę mogła dalej tu mieszkać i pilnować, żeby rodzice nie oddali nigdzie Shelley.O dziewiątej dzwoni Megan, żeby poskarżyć się na Darlene.Uważa, że Darlene zmieniła sięprzez wakacje i zrobiła się strasznie zarozumiała, bo jej chłopak jest w college u.O dziewiątejtrzydzieści dzwoni Darlene i mówi, że wydaje jej się, że Megan jest zazdrosna o jej chłopaka zcollege u.O dziewiątej czterdzieści pięć dzwoni Sierra i mówi, że rozmawiała dziś i z Megan, i zDarlene i nie chce się mieszać.Zgadzam się z nią, choć uważam, że nie bardzo mamy już wyjście.Dopiero za piętnaście jedenasta udaje mi się skończyć wypracowanie dla pani Peterson natemat szacunku i pomóc mamie położyć Shelley spać.Mam wrażenie, że głowa zaraz mi odpadnieze zmęczenia.Przebieram się w piżamę, wchodzę pod kołdrę i dzwonię do Colina. Cześć, kotku mówi. Co porabiasz? Nic.Leżę w łóżku.Fajnie było u Douga? Byłoby dużo fajniej, gdybyś ty tam była. Kiedy wróciłeś? Jakąś godzinę temu.Straaasznie się cieszę, że dzwonisz.Podciągam swoją wielką różową kołdrę pod samą brodę i kładę głowę na miękkiejpuchowej poduszce. Tak? mówię w nadziei, że usłyszę coś miłego.Nadaję swojemu głosowiuwodzicielskie brzmienie. A czemu?Dawno mi już nie mówił, że mnie kocha.Wiem, że nie należy do zbyt wylewnych osób.Takjak tata.Ale potrzebuję to od niego usłyszeć.Chcę usłyszeć, że mnie kocha.Chcę usłyszeć, że zamną tęskni.Chcę, żeby mi powiedział, że jestem spełnieniem jego marzeń.Colin chrząka. Nigdy nie uprawialiśmy seksu przez telefon.No dobra, nie tego się spodziewałam.Nie powinnam być rozczarowana ani zdziwiona.Colin ma osiemnaście lat i przecież wiem, że faceci myślą ciągle o seksie i o dziewczynach.Dziśpo południu udawałam, że nie zauważam ucisku w dole brzucha, gdy przeczytałam, co napisał miAlex w zeszycie: że chce uprawiać ze mną seks.Nie wie, że jestem dziewicą.Nigdy nie uprawialiśmy seksu z Colinem, koniec kropka.Ani przez telefon, ani naprawdę.W kwietniu w zeszłym roku niewiele brakowało na plaży za domem Sierry, ale stchórzyłam.Niebyłam gotowa. Seks przez telefon? Tak.Dotykaj się, Brit, i opowiadaj mi jednocześnie, co robisz.Strasznie mnie topodnieci. A ty co będziesz w tym czasie robić? pytam. Robić sobie dobrze.A co myślałaś? %7łe będę odrabiać lekcje?Zmieję się.Raczej nerwowo, bo nie widzieliśmy się przez dwa miesiące, za wiele ze sobąnie rozmawialiśmy, a on w ciągu jednego dnia chce przejść od cześć, fajnie cię widzieć powakacjach do dotykaj się, a ja będę robić sobie dobrze.Mam wrażenie, że znalazłam się wpiosence Pata McCurdy ego. No proszę, Brit nalega Colin. Potraktuj to jako ćwiczenie przed prawdziwymseksem.Zdejmij koszulę i zacznij się dotykać. Colin. Co? Przykro mi, ale nie mam ochoty.Przynajmniej nie teraz. Na pewno? Tak.Jesteś zły? Nie mówi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]