[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dlatego nie mogłam ruszyć ręką.I dlatego stopy Jennyniemal dotykały mojego nosa. Na litość boską, Angie, czy ty znowu myślisz odpowiedzi, zamiast jemówić?Tak, pomyślałam. Mmmuhu. stęknęłam.Po chwili z pomocą Jenny i wieszaka na ręczniki, nieobliczonego nawagę sześćdziesięciu kilo potwornie skacowanej dziewczyny, siedziałam już,czy raczej zwisałam, na sedesie.Skwapliwie przyjęłam szklankę wody, którąpodała mi Jenny, nie przejmując się tym, że pochodzi z łazienkowego kranu.Wyżłopałam do dna.I to było moim pierwszym błędem.225RLTKiedy już wyrzygałam pierwszą szklankę wody, powoli wysączyłamdrugą, pod okiem Jenny, siedzącej na brzegu wanny i kręcącej głową zdezaprobatą. Nie mam do ciebie siły, Angie. Odgarnęła mi włosy z twarzy. Cosię stało po moim wyjściu? Co się stało? Znów zamknęłam oczy.Nie pomogło. Chceszwiedzieć, co się stało? Tak odparta Jenny, biorąc ode mnie szklankę i ponownie napełniającją kranówką.Czy to nie dziwne, że smakowała niebiańsko? Chodzi mi owczorajszą noc.Gdzie się podziało nigdy bym nie zdradziła Aleksa, nawetgdybyśmy mieli przerwę"? Aż tak pijana nie byłam powiedziałam, choć było to wierutnekłamstwo. O czym ty mówisz? O zdjęciach? Twoich i Jamesa? Jenny spojrzała na mnie jak naidiotkę. O tych, które przysłały mi dzisiaj w e mailach Erin, Vanessa i Gina.Właściwie nie spodziewałam się cię tutaj zastać.On już poszedł, czy może tywłaśnie wróciłaś do hotelu? O Boże! Nagle znów potwornie mnie zemdliło. To zupełnie nie jesttak, jak myślisz. Nie zrobiłaś tego, co? zapytała Jenny.Jej irytująco świeża twarzpojaśniała jak u dziecka na Gwiazdkę. Jenny, on jest gejem powiedziałam z twarzą ukrytą w dłoniach.Obruszyła się. Jeśli ci odmówił, możesz zwyczajnie powiedzieć.Spojrzałam na nią.Zielonkawa bladość widocznie dodała powagi mojejtwarzy.226RLT Niemożliwe! jęknęła. A jednak. Niemożliwe. Z Blakiem. Naprawdę? To nawet kręcące. Jenny, umyka ci sedno. Wzięłam myjkę z wieszaka, zmoczyłam ją wzimnej wodzie i przycisnęłam do twarzy. I co ja teraz zrobię? Cóż, najpierw wezmiesz prysznic powiedziała, wstając i zaciągajączasłonkę prysznicową nad wannę. Następnie opowiesz mi ze wszystkimiszczegółami, jak odkryłaś tę smakowitą i potencjalnie dochodową rewelację.Apotem pójdziesz ze mną kupować ciuchy na wieczorną galę Tessy DiArmo. Naprawdę się tego podjęłaś? zapytałam, wyskakując z przepoconejsukienki.Weszłam pod prysznic.Aaach.Słodka pieszczota bieżącej wody. Nigdy we mnie nie wątp, Angelo Clark! zawołała Jenny, zamykającdrzwi łazienki. Umyj się i bądz na dole za dziesięć minut.Dziesięć minut nie wystarczyłoby mi nawet w normalnychokolicznościach.Ale piętnaście minut pózniej wyłoniłam się z windy z mocnoniedosuszonym bobem, pospiesznie nałożonym makijażem i torebkąprzewieszoną na skos przez ramię.Jenny obejrzała moje dżinsy i koszulkę.Westchnęła. To absolutnie nie jest kreacja dla fotografów, kotku powiedziała,obejmując moje ramiona i prowadząc do samochodu. Gdzie wielki kapelusz iciemne okulary?Triumfalnie wyjęłam okulary z torby. Jestem ubrana tak samo jak ty. Oczywiście to nie była prawda.Mojeworkowate dżinsy i różowa koszulka American Apparel nie mogły się równać227RLTz obcisłymi Seven Jenny i jej przylegającą do ciała białą koszulką z głębokimdekoltem.Ale przynajmniej okulary przeciwsłoneczne miałyśmy identyczne.Po drodze kupiłyśmy sobie mrożoną kawę ja wdzięczna za każdąokazję do zjechania ze śmiertelnej pułapki, jaką była jezdnia, Jennyzachwycona, że może zademonstrować swoją umiejętność popijania frapuccinoza kierownicą.Wprowadziłam ją w szczegóły akcji z Jamesem i Blakiem.Kiedy skończyłam już opowiadać historię po raz trzeci, odchyliłam głowę dotyłu i zapatrzyłam się w piękny, bezchmurny błękit nieba.W ten sposóbprzynajmniej nie widziałam, jak Jenny przejeżdża na czerwonym świetle. I co teraz zrobisz? zapytała, skręcając gwałtownie w ciasny zakręt naMelrose Avenue. Pogodziłaś się z Aleksem? Dzwoniłaś do Mary? Rozmawiałam z Aleksem, ale nie poszło najlepiej. I to łagodniemówiąc, dodałam w duchu. Do Mary muszę zadzwonić, ale przyznam, że ztym zwlekałam.Spodziewałam się, że sama do mnie zadzwoni, ale nie zrobiłatego.I to raczej nie jest dobry znak. Dla mnie to wszystko jest dość oczywiste, kotku powiedziała Jenny,wjeżdżając na parking obok budynku, którego ściany wydawały się porośniętetrawą. Po prostu musisz powiedzieć jej prawdę.To załatwi całą sprawę. Wiem, ale.Hm.właściwie to nie wiem. Zciągnęłam potarganewłosy w luzny koński ogon i obwiązałam je przepaską. Chyba nie mogę gotak po prostu wsypać, nie? Przecież ukrywa to nie bez powodu.Jenny zahamowała gwałtownie. Co ty bredzisz, dziewczyno? Jenny. Ten palant obcałowuje się z tobą publicznie, pozwala, żeby zdjęcia wasdwojga pojawiły się w całym necie, co może cię kosztować chłopaka i pracę, a228RLTty masz opory przed wspomnieniem w rozmowie z naczelną, że jest nowymTomem Selleckiem?Zmarszczyłam nos. No cóż. Zwietny argument. Przelazła górą nad zamkniętymi drzwiczkamisamochodu. One się otwierają, wiesz burknęłam. A w ogóle to gdzie jesteśmy? A ja myślałam, że zrobię z ciebie mistrzynię zakupów. Jennyteatralnie rozłożyła ręce. To, moja angielska przyjaciółko, jest Fred Segal.Zwiątynia mody i jedna z najbardziej szacownych instytucji w Los Angeles.Miejsce, gdzie za pół godziny spotykamy się z Tessą DiArmo, więc musimysię wziąć w garść. Ona naprawdę przyjdzie? zapytałam, zdejmując okulary i idąc zaJenny obok rzędu stolików i krzeseł, nawet o tak wczesnej porze pełnych ludzi. Jenny, to niesamowite. Nie do wiary, co? Uśmiechnęła się i skinęła głową człowiekowi,który otworzył nam drzwi. Napisała mi rano SMS, że się tu dziś z namispotka.Daphne dostanie szału, kiedy się o tym dowie.Tessa DiArmo tołakomy kąsek dla stylisty
[ Pobierz całość w formacie PDF ]