[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jakże żałosnemusiało być to widowisko w umierającym, wyludnionym mieście ruin,wydawane przez jego pana, króla barbarzyńskich najezdzców!Totila pragnął szczerze zakończenia wojny, wyprawił więc ponownieposłów do Konstantynopola.Proponował warunki układu jeszczekorzystniejsze od tych, jakie oferował poprzednio: stałby się sojusznikiemcesarstwa, zobowiązanym do płacenia daniny i wystawiania kontyngentuwojskowego na każde żądanie.Jednakże jego posłowie nawet nie uzyskaliposłuchania.Justynianem powodowała wyłącznie ambicja zrealizowania celów, jakiesobie postawił, i starcza zaciętość, którą uważał za chwalebnąkonsekwencję.Koszty nie grały żadnej roli, ważne było tylko to, by niezejść z obranej drogi.To jeden z licznych, niestety, przykładów,pokazujących z jaskrawą wyrazistością, jak osobiste cechy jednostki, jejbrak rozeznania i wyobrazni, nieumiejętność pójścia na kompromis,wpływają w sposób katastrofalny na bieg wielkich wydarzeń dziejowych.W tym wypadku nieustępliwość Justyniana wobec rozsądnej postawykróla, odepchnięcie ręki wyciągniętej do zgody, miały potem tragiczneskutki dla wszystkich: cesarstwa, Ostrogotów, Italii.Sytuacja skłoniła Totilę do zadania nowego ciosu cesarzowi - skoro niebyło żadnej nadziei na zawarcie korzystnego dla obu stron pokoju.Przygotował wyprawę na Sycylię i zebrał ogromną flotę kilkuset okrętów.Po drodze zajął Tarent, a w maju roku 550 był już na wyspie, którą jegowojska grabiły bezlitośnie.Justynian wykazywał dotychczas zdumiewającą bezczynność iobojętność wobec wydarzeń w Italii.Kto wie, czy nie skutkiem starczejniemożności podejmowania jakiejkolwiek decyzji.A u jego boku nie byłojuż Teodory.Jednakże grozba utraty Sycylii wyrwała go jakby z letargu.Wyznaczył natychmiast wodza wyprawy przeciw Ostrogotom.Został nimjego siostrzeniec Germanus, wsławiony już w wielu wojnach i cieszący siędużą popularnością, a nawet uważany za następcę tronu.Niedawnopoślubił on Matasuntę, wnuczkę Teodoryka Wielkiego, a wdowę poWitigesie.Ten związek małżeński zrobił duże wrażenie wśród Ostrogotówitalskich.Mnożyły się oznaki, że wielu z nich chętnie by przeszło na stronęGermanusa jako skoligaconego z rodem ich wielkiego króla.Nieszczęściejednak chciało, że w drodze do Italii Germanus zatrzymał się w Serdice,obecnej Sofii, gdzie zachorował i zmarł jesienią roku 550.Nowym wodzem został Narses, który już przed kilkunastu laty przezjakiś czas sprawował komendę w Italii.Tym razem cesarz wyposażył gohojnie w pieniądze i ludzi.Mimo to nie mógł on natychmiast ruszyć nazachód, musiał bowiem wpierw odeprzeć najazd plemion zza Dunaju.Tymczasem jednak inni wodzowie Justyniana zdołali wyprzeć Ostrogotówz Sycylii.W lecie roku 551 doszło do bitwy morskiej pomiędzy flotą ostrogocką ibizantyjską na Adriatyku w pobliżu nadbrzeżnego miasta Sena Gallica; todzisiejsza Sinigaglia.Ostrogoci stracili większość swych okrętów, co dałocesarstwu panowanie na morzu i uwolniło wybrzeża Dalmacji oraz Grecjiod plagi ciągłych ataków i zniszczeń.Uwolniona też została od oblężeniaAnkona.Ostrogoci wszakże w pewnym stopniu powetowali sobie tę klęskęzajmując Sardynię i Korsykę, gdzie siły cesarskie były znikome.Wreszcie wiosną roku 552 Narses rozpoczął marsz ku Italii na czelearmii mającej ponad 20.000 zbrojnych.Byli to w większej częścinajemnicy z różnych ludów pogranicznych.Samych Longobardów liczonokilka tysięcy.Byli też Herulowie i Gepidowie, a także Protobułgarzy iHunowie, a nawet Persowie.Ponieważ Narses nie miał dość okrętów, bywszystkie te oddziały przeprawić przez Adriatyk jednorazowo i łącznie, aobawiał się dokonywać tego częściami, obrał drogę wzdłuż wybrzeżymorza.Była ona za to długa i kłopotliwa, najeżona wszelkimiprzeszkodami.Narses zdołał je wszakże pokonać i 6 czerwca stanął wRawennie, gdzie znajdował się cesarski garnizon.W kilkanaście dnipózniej połączone siły ruszyły na południe i Drogą Flaminijską wdarły sięw głąb Apeninów.Do spotkania z zastępami Ostrogotów pod wodzą samego Totili doszło wUmbrii pod miejscowością Tadinae, czyli Busta Gallorum, zwaną obecnieGualdo Tadino.Był to już schyłek czerwca.Bitwa miała zadecydować nietylko o losach kampanii, ale o przyszłości Ostrogotów i całej Italii.Mordercze zmagania przyniosły ostateczne zwycięstwo wojskomNarsesa.Były one znacznie liczniejsze, a znajdowały się wśród nichoddziały doskonałych łuczników.Narses okazał się też znakomitymwodzem, umiejętnie stosując taktykę okrążenia.Na nic się zdałyrozpaczliwe szarże świetnej jazdy Ostrogotów.Na polu bitwy legło ich6000, a tysiące tych, co się poddali, zostało wyrżniętych przezrozwścieczonych, okrutnych żołnierzy i najemników cesarskich.Totila w swej wspaniałej zbroi walczył bohatersko wśród pierwszychszeregów.Ciężko ranny zdołał się jeszcze wyrwać z garstką swoich, alezmarł w małej pobliskiej miejscowości.Tam go pochowano, zwycięzcyjednak nie uszanowali grobu i ciała dzielnego króla.Wykopali zwłoki,odarli je z wszystkiego i przewiezli do Konstantynopola, aby rzucić podstopy Justyniana.A trzeba stwierdzić, że Totila był jedną z najsym-patyczniejszych postaci owych czasów
[ Pobierz całość w formacie PDF ]