[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nież ebymkiedykolwie kuc z estnic z yłwta kie jroz mowie ,wyobr a ża msobiejednak,ż ełą cz ysięonazoble wanie msięr umie ńc a mi,wie r c e nie msięnakrz e śleor a zodkr ywa nie mmikr oskopijnyc hdrobinekkurz unarę ka wa c hma ryna r ki,któr enaglewyma ga jąwie lkie juwa gi.–Dla c ze gopytasz ,Da widzie?–Pr osz ę ,panie.Popr ostu.–widz ia łe m,ż eSolomonmaniena jlepsz ydz ie ń.Wz ią łgłębokiodde c h.–Popr ostuodpowiedz.Proszę.Pr z yglą dałe mmusiępr z e zchwilę ,z a gnie wanyaje dnoc z eśniepełenwspółc zuc ia.–Chciałeśje sz c zedoda ć:„Zewz glę dunasta rąpr z yja ź ń"?–Zewz ględunacokolwiek–odpa r ł–cospr a wi,ż eudz ieliszmiodpowie dzi,panie.Sta rąpr z yja ź ń,nowąpr z yja ź ń,poprostuodpowie dz.Za pa liłe mkole jne gopapie rosaipr z yjr z a łemsięwłasnymdłoniom,sta r a ją csię ,ja ktorobiłe mwie lokr otniewpr z eszłości,odpowiedz ie ćsobienapytaniewmyśla c h,z a nimodpowie mnaniegłośno.Sa r aWoolf.Sz ar eocz yz esmugąz ie le ni.Ła dneścię gna.Ta k,pa mię ta mją
[ Pobierz całość w formacie PDF ]