[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie miałam zbytniego szczęścia do facetów i obecnie jedynym liczącym się w moimżyciu gościem jest Simon.Uwielbiam tę piosenkę.- Poderwała się do tańca, zrzucając z nóg pantofle.- A jak ci idzie z Flynnem, Malory?- Kocham go i to jest szalenie irytujące.Chciałabym tak tańczyć.- Jak?- No, tak poruszać nogami, wyluzować biodra.- Chodz.- Zoe odstawiła wino i wyciągnęła ręce.- Popracujemy nad tym.Masz do wyboru jedno z dwóch.Albo wyobrażasz sobie, że nikt cię nie widzi, albo że przygląda ci się niewiarygodnieseksowny facet.W tę albo w tę, w zależności od nastroju, i do dzieła.- Jak to się dzieje, że zawsze kończy się w ten sam sposób?Dziewczyny tańczą z dziewczynami - zastanawiała się Malory, usiłując jednocześniesprawić, by jej biodra poruszały się niezależnie od reszty ciała, tak jak zdawały się to robićbiodra Zoe.- Bo jesteśmy w tym lepsze.- Tak naprawdę - Dana uniosła do ust gałązkę winogron - taniec to pewnego rodzajurytuał.Społeczny, seksualny.Samica prezentuje się, wabi, uwodzi, a samiec obserwuje, fantazjuje, wybiera.Albo zostaje wybrany.Bębny w samym sercu dżungli czy Dave Matthews Band, wszystko sprowadza się dotego samego.- A ty zatańczysz?Print to PDF without this message by purchasing novaPDF (http://www.novapdf.com/)- zapytała Malory.- Jasne.- Wrzucając do ust jeszcze jedno winne grono, Dana wstała.Biodra i ramiona poruszały się płynnie, kiedy zbliżała się do Zoe.Poddały się rytmowi, który Malory wydał się pełen swobody i namiętności.- No, przy was ja zupełnie się nie liczę.- Ależ skąd.Rozluznij kolana.A skoro już mowa o rytuałach, mam pewien pomysł, ale.- Zoe chwyciła kieliszek z winem - zanim wam o nim opowiem, myślę, żepowinnyśmy się jeszcze napić.- Tak nie wolno - poskarżyła się Dana.- Jak ja tego nienawidzę.- Odebrała kieliszek z rąk Zoe i wychyliła pośpieszny łyk.- Widzisz, wypiłam więcej.Mów natychmiast.- Zgoda, ale usiądzmy.Pamiętając o swojej roli gospodyni, Malory przyniosła wino, tacę z jedzeniem iustawiła wszystko na stoliku do kawy.- Jeśli ten rytuał ma coś wspólnego z woskowaniem nóg, ja faktycznie potrzebujęwięcej wina.- Nie - roześmiała się Zoe.- Ale opanowałam bezbolesną technikę z gorącym woskiem.Nie uronisz łzy nawet przy brazylijce.- Brazylijce?- No wiesz, depilacja bikini.Zostaje elegancki, wąski paseczek, tak że możesz nosić najbardziej skąpe stringi, niewyglądając jak.hm, nieuczesana.- Och, nigdy - Malory odruchowo przycisnęła dłonie do krocza - nawet jeśli użyjeszmorfiny i przykujesz mnie kajdankami.- Serio, to tylko kwestia odpowiedniego ruchu przegubem.Ale wracając do tego, o czym mówiłam.Wszystkie szperałyśmy po książkach, prowadziłyśmy badania, próbowałyśmyPrint to PDF without this message by purchasing novaPDF (http://www.novapdf.com/)rozmaitych teorii i pomysłów, żeby pomóc Malory odnalezć pierwszy klucz.- Byłyście w tym wspaniałe.Naprawdę.Wydaje mi się, że nadal coś mi umyka, jakiś drobiazg, zamykający całość.- A może wszystkim nam coś umyka - ciągnęła Zoe.- Sama legenda.Kobieta śmiertelna poślubia celtyckiego boga i zostaje królową.Potęga kobiecości.Rodzi trzy córki.Znowu kobiety.Wśród ich opiekunów jest kobieta.- No, tu już tylko pół na pół - zaoponowała Dana.- Poczekaj.A kiedy dusze owych córek zostają skradzione i uwięzione przez mężczyznę,nawiasem mówiąc, legenda powiada, że klucze mogą odnalezć trzy kobiety.- Przepraszam, Zoe, ale nie nadążam za tobą.Przecież to już przerabiałyśmy.- Malory machinalnie sięgnęła po winogrona.- Popatrzmy na sprawy szerzej.Bogowie w celtyckiej mitologii są.no, bardziej ziemscy niż bogowie greccy i rzymscy, przypominają raczej magów iczarodziejów niż.nie wiem jak to wyrazić.wszechpotężne istoty.Przyznajesz mi rację?- zwróciła się do Dany.- Niewątpliwie.- Mają związek z ziemią, z naturą.Podobnie jak czarownice.Istnieje czarna magia i biała magia, ale obie posługują się siłami naturalnymi.No i może właśnie w tym miejscu my wyskakujemy z pudełka.- Nie byłyśmy w pudełku od czwartego września - przypomniała jej Dana.- A co, jeśli.zostałyśmy wybrane
[ Pobierz całość w formacie PDF ]