[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Schylił się, podniósł prześcieradła i rzucił mi.Poza tym zostaję na noc.Prześcieradło spadło na podłogę. Co? Zostaję z tobą. Zaczął naciągać na materac drugie prześcieradło. Mogę spaćna kanapie. Uniósł brwi, a jego oczy znów miały ten ciepły odcień brązu. Albotutaj&Nie wiedziałam, co powiedzieć.Wziął drugie prześcieradło, a ja w milczeniu obserwowałam, jak ścieli, a potemkończy porządkować porozrzucane ubrania.Złapał kłąb kolorowych, jedwabnychszmatek i wtedy nie wytrzymałam.Rzuciłam się naprzód i wyrwałam mu z garści moje majtki. Nie będziesz tu nocował. Więc ty będziesz nocować u mnie.Minęła chwila, zanim to przetrawiłam. Nie będę nocować u ciebie. No to ja będę spał u ciebie. Zaczął zbierać, to co jeszcze leżało na podłodze, aja wepchnęłam majtki do szuflady. Tutaj nie jest bezpiecznie, zwłaszcza że maszzwyczaj otwierać drzwi byle komu& Już nie będę nikomu otwierać! krzyknęłam.Zatrzymał się w połowie zasuwania szuflady, wyprostował się i uniósł kącik ust. Co ty masz na sobie? Jak to? Spojrzałam w dół.Miałam czarną koszulkę z wszytym stanikiem, dziękiBogu, bo nie miałam ochoty na zamiatanie cyckami, a do tego różowe spodenki dospania. Co jest nie tak? Nic. Uśmiechnął się szeroko i zamknął szufladę. Podobają mi się skarpetki.Są urocze.Cała jesteś urocza.Skarpetki w różowo-niebieską kratkę faktycznie były urocze. Dzięki mruknęłam.Wytrącało mnie z równowagi to przyjemne buczenie, którezagłuszało mi myśli.To niedobrze.Wręcz fatalnie.Bardzo, bardzo zle, bo nie trzeba mibyło żadnego buczenia, nigdy.Wymierzyłam buczeniu kopniaka w buczący zadek.Nie zostajesz& Czyli jedziemy do mnie? Super.Zaczęło mi pulsować w skroniach. Nie jedziemy do ciebie.Jax podszedł do łóżka, do góry spiętrzonych tam poduszek.To jedno się w mamienie zmieniło.Zawsze miała w łóżku co najmniej pięć poduszek i żadnej nie używaładłużej niż miesiąc. Czemu się tak wykłócasz?Zmrużyłam oczy. A czemu ty się rządzisz?Uśmiechnął się do mnie radośnie. Jeszcze nie widziałaś rządzenia się, kotku. Pokaż mi koniecznie! Zatrzepotałam palcami jak w tańcu rewiowym.Parsknął, wziął dwie poduszki i obszedł łóżko.Sadził tak długie kroki, że posekundzie stał już przede mną, zaledwie kilka centymetrów od mojej twarzy. Możesz mi nie pozwalać tu zostać, ile razy ci się będzie podobało.Krzycz.Trzepocz palcami.Wszystko mi jedno, ale to nic nie zmieni, bo szczerze wątpię, żebyśpotrafiła mnie zmusić do wyjścia z tego domu.Rozumiesz?Wytrzeszczyłam oczy.Tak, rozumiałam, co mówi, ale nie podobało mi się to, więczaczęłam się zastanawiać, czy kopniak w jaja pomógłby mu zrozumieć, co mówię.Schylił głowę, w związku z czym oddychaliśmy tym samym strumieniem powietrza.Chociaż byłam tak poirytowana, jakby coś łaziło mi po skórze i nie dawało sięstrząsnąć, serce waliło mi w piersi. Myślę, że gdzieś w głębi duszy wiesz, dlaczego ja tu jestem, a nie Clyde.No właśnie nie wiedziałam i już otworzyłam usta, żeby mu to powiedzieć, ale mówiłdalej: Muszę być pewien, że nic ci nie grozi, skoro zamierzasz zostać na& cholera wiejak długo. Obrócił się trochę i jednocześnie schylił głowę.Minęła sekunda, a onwciąż na mnie patrzył. A ponieważ nie powinnaś przebywać tu sama, bo toniebezpieczne, zostanę, żeby się zrobiło bezpiecznie.Rozchyliłam usta i wypuściłam powietrze.Moje ciało chciało się do niego przytulić.Cholera.Jeszcze mi się nie zdarzyło coś tak dziwnego.Jeszcze nigdy nie miałamochoty przytulić się do faceta.Czytałam o tym, ale nigdy tak naprawdę w to niewierzyłam.Teraz jednak wiedziałam, że blisko niego czułabym się bezpiecznie.Topragnienie mocno na mnie działało.Czułam, że jego ciało będzie ciepłe i twarde wewszystkich ciekawych miejscach.Nie, to zdecydowanie zły tok myślenia.Perwersyjne myśli, fuj! Ale nie mogłam siępowstrzymać.Jax& był piękny w sposób, który wydawał się wręcz niemożliwy inietykalny.A poza wszystkim miał piękne brwi.Serio.Ciemniejsze niż włosy.Ułożonew naturalny łuk.Intrygujące.No tak, to tylko brwi, ale seksowne.No i nie tylko to
[ Pobierz całość w formacie PDF ]