[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.MaÅ‚a staÅ‚a nieruchomo.PodniosÅ‚a piÄ…stkÄ™ do ust, wbiÅ‚a wzrokw podÅ‚ogÄ™.Caroline wyczuwaÅ‚a napiÄ™cie w postawie dziewczynki i po razkolejny ogarnęła jÄ… fala współczucia.238SpojrzaÅ‚a na Issy, która zerkaÅ‚a na niÄ… znad kociego Å‚ebka.UkrywaÅ‚a twarz w futerku Zlepej Brendy, jakby nie chciaÅ‚a, żebyAsia jÄ… zauważyÅ‚a, uznaÅ‚a Caroline.- Skarbie, powiedz, gdzie twoja mamusia? -zwróciÅ‚a siÄ™Caroline do Asi, ale maÅ‚a tylko zwiesiÅ‚a główkÄ™ jeszcze niżej.- Suka zostawiÅ‚a jÄ… tu samÄ… - odezwaÅ‚a siÄ™ Cassandra.- I doskonale wiedziaÅ‚a, co robi - dodaÅ‚ Jim, wstaÅ‚, podszedÅ‚ dodrzwi, otworzyÅ‚ je.i, tak jak siÄ™ spodziewaÅ‚, za nimi staÅ‚aMelanie.PodsÅ‚uchiwaÅ‚a.-ProszÄ™, wejdz, publiczność już czeka -powiedziaÅ‚, otworzyÅ‚ je i teatralnie zaprosiÅ‚ jÄ… do Å›rodka.- Scenajest twoja - rzuciÅ‚, gdy minęła go, spowita obÅ‚okiem perfumVersace.I nagle wydawaÅ‚o siÄ™, że Melanie straciÅ‚a - nie wiadomo -panowanie nad sobÄ…, rozum czy może cierpliwość, bodramatycznie osunęła siÄ™ na kolana i zalaÅ‚a Å‚zami.- Nie macie pojÄ™cia, jakie to trudne - wychlipaÅ‚a.UkryÅ‚a twarzw dÅ‚oniach.- Nie macie pojÄ™cia, jak nam ciężko, zostaÅ‚yÅ›mytylko we dwie, Asia i ja.James nie powinien byÅ‚ tak naszostawiać, on.- Nie zostawiÅ‚ was - oznajmiÅ‚a Caroline chÅ‚odno.- SamamówiÅ‚aÅ›, że zostaÅ‚ zamordowany.- Przecież nie wiem tego na pewno! - krzyknęła Melanie zoburzeniem i na chwilÄ™ podniosÅ‚a gÅ‚owÄ™.Czyżby już siÄ™ wycofywaÅ‚a z poprzednich oskarżeÅ„, dumaÅ‚aCaroline.- Ja też uważam, że zostaÅ‚ zamordowany - wtrÄ…ciÅ‚a siÄ™ Issy.PrzyglÄ…daÅ‚a siÄ™ Melanie, która niezdarnie239gramoliÅ‚a siÄ™ z kolan, przeszkadzaÅ‚a jej w tym wÄ…ska czarnaspódnica.WÅ‚ożyÅ‚a do niej czarnÄ… szyfonowÄ… bluzkÄ™ z wielkÄ…kokardÄ… pod szyjÄ….Delikatny makijaż sprawiaÅ‚, że dziÄ™ki jasnymwÅ‚osom i niebieskim oczom wydawaÅ‚a siÄ™ uosobieniemniewinnoÅ›ci.Caroline zastanawiaÅ‚o jednak, że córka wcale nie jest do niejpodobna - nie odziedziczyÅ‚a po matce ani oczu, ani karnacji, anikoloru wÅ‚osów.- Mark także uważa, że Jamesa zamordowano -zauważyÅ‚a.-Obecnie tÄ… sprawÄ… zajmuje siÄ™ policja.Melanie wygÅ‚adziÅ‚a spódnicÄ™ opinajÄ…cÄ… krÄ…gÅ‚e biodra.NaglecoÅ› jÄ… zdenerwowaÅ‚o.- No cóż, nie mogÄ… wezwać mnie na Å›wiadka -zastrzegÅ‚a.- NiebyÅ‚o mnie w Hongkongu, kiedy James.- Kiedy to siÄ™ staÅ‚o - dokoÅ„czyÅ‚a za niÄ… Issy.PopatrzyÅ‚y sobiew oczy nad stoÅ‚em, a potem Issy zerknęła na, być może,przyrodniÄ… siostrÄ™.- A kim jest twoja prawdziwa mamusia? -zapytaÅ‚a.Wszystkie spojrzenia skierowaÅ‚y siÄ™ na AsiÄ™, która zwiesiÅ‚agłówkÄ™ jeszcze niżej i milczaÅ‚a.- Mam nadziejÄ™, że masz jakiekolwiek dowody -mruknÄ…Å‚Henry, tym razem do Melanie, ona jednak odwróciÅ‚a siÄ™ na piÄ™ciei podeszÅ‚a do drzwi.Asia siÄ™ rozpÅ‚akaÅ‚a.Jesus przyniósÅ‚ jejpaczkÄ™ chusteczek.GdzieÅ› w tle rozlegÅ‚y siÄ™ brzÄ™k tÅ‚uczonychtalerzy, krzyki Sarah i przeprosiny Lily.- Niemożliwe, że jesteÅ› matkÄ… Asi.- Issy odnalazÅ‚a wzrokMelanie.- Mój ociec nie zwiÄ…zaÅ‚by siÄ™ z kobietÄ… takÄ… jak ty.LubiÅ‚kobiety z klasÄ…, takie jak moja mama.Wiem, że potrafiÅ‚ kochać iże kochaÅ‚ mnie.240Nagle Asia wybuchÅ‚a pÅ‚aczem.Melanie sprawiaÅ‚a wrażenie,że zupeÅ‚nie o niej zapomniaÅ‚a.Issy pochyliÅ‚a siÄ™ i poÅ‚ożyÅ‚a maÅ‚ejrÄ™kÄ™ na ramieniu.RozdziaÅ‚ 62MELANIE POSZAA DO BARU I PO CHWILI WRÓCIAA, niosÄ…cszklankÄ™ z przezroczystym pÅ‚ynem - zapewne byÅ‚a to podwójnawódka, bo raczej nie woda.Henry wstaÅ‚, by przytrzymać jejkrzesÅ‚o.- ProszÄ™, Melanie, usiÄ…dz tutaj, naprzeciwko mnie -powiedziaÅ‚.SpojrzaÅ‚a na niego czujnie.- DziÄ™kujÄ™ - mruknęła.Zapewne zastanawiaÅ‚a siÄ™, czemunagle jest dla niej taki miÅ‚y.UpiÅ‚a spory haust wódki i postawiÅ‚aszklankÄ™ na stoliku.Potem do baru poszedÅ‚ Jesus i wróciÅ‚ z piwem -dla siebie iJima, i martini dla Cassandry.UsiadÅ‚.Wszyscy z wyczekiwaniemwpatrywali siÄ™ w Melanie.- Po pierwsze - zaczÄ…Å‚ Henry - skoro przyjechaÅ‚aÅ› tu, żeby namudowodnić, że Asia jest dzieckiem Jamesa, a ty jej matkÄ…,zapewne masz przy sobie akt urodzenia.ChcielibyÅ›my gozobaczyć.PoderwaÅ‚a siÄ™ triumfalnie.- Ha! WiedziaÅ‚am, że tak bÄ™dzie! Poczekajcie! -UpiÅ‚a kolejnyÅ‚yk wódki i wyszÅ‚a.SÅ‚yszeli stukot jej obcasów - najpierw coraz cichszy, gdy szÅ‚ana górÄ™, i coraz gÅ‚oÅ›niejszy, gdy wracaÅ‚a.Z arkuszem papieru wdÅ‚oni.Znowu siÄ™gnęła po wódkÄ™.241- ProszÄ™ bardzo.Oto dowód! - PoÅ‚ożyÅ‚a arkusz na stole.Henry go wziÄ…Å‚, przeczytaÅ‚, podaÅ‚ Cassandrze, która zapoznaÅ‚asiÄ™ z jego treÅ›ciÄ… i przekazaÅ‚a go Caroline.Henry odchrzÄ…knÄ…Å‚ i oznajmiÅ‚:- Moi drodzy, to akt urodzenia Asi.Jej rodzicami sÄ… JamesEvans i Melanie Morton.Na dokumencie widniejÄ… podpisyobojga rodziców i wszystkie niezbÄ™dne poÅ›wiadczenianotarialne.Caroline ponownie siÄ™gnęła po dokument.CaÅ‚y czas niemogÅ‚a w to uwierzyć.Jakim cudem James miaÅ‚ dziecko z tÄ…prostackÄ…, wulgarnÄ… kobietÄ… o wystajÄ…cych zÄ™bach i drapieżnymbÅ‚ysku w niebieskich oczach? Jak mógÅ‚ kogoÅ› takiego pokochać?PowróciÅ‚y wspomnienia ich miÅ‚oÅ›ci.James, taki piÄ™kny (jeÅ›li omężczyznie można powiedzieć, że jest piÄ™kny, James z caÅ‚Ä…pewnoÅ›ciÄ… byÅ‚), a ona taka mÅ‚oda, zakochana.AÄ…czyÅ‚o ich coÅ›wspaniaÅ‚ego.Ich zwiÄ…zek nie przetrwaÅ‚, ale cieszyÅ‚a siÄ™, że wogóle siÄ™ wydarzyÅ‚ i że może wspominać Jamesa takiego, jakibyÅ‚, a nie - jaki siÄ™ staÅ‚.Melanie rozparÅ‚a siÄ™ na krzeÅ›le i wyjęła papierosa.- No i co teraz?Jim wstaÅ‚, wyjÄ…Å‚ jej papierosa z dÅ‚oni, zgasiÅ‚ pod kranem.- Tu nie wolno palić zauważyÅ‚.- Brawo - szepnęła Niezdarna Lily.- Co za maÅ‚pa, nie?Sarah pokrÄ™ciÅ‚a gÅ‚owÄ…, żeby Lily siÄ™ nie wtrÄ…caÅ‚a.- Przepraszam - sapnęła Lily.- Bardzo siÄ™ wciÄ…gnęłam.242Po chwili obie oparÅ‚y siÄ™ o zlew, skrzyżowaÅ‚y rÄ™ce na piersi i zzapartym tchem czekaÅ‚y, co bÄ™dzie dalej.Melanie usiadÅ‚a wygodniej.OdprężyÅ‚a siÄ™ wyraznie.- WiÄ™c chcecie wiedzieć, czemu tu jestem? PrzywiozÅ‚am córkÄ™Jamesa! - Triumfalne nuty w jej gÅ‚osie byÅ‚y bardziej sÅ‚yszalne popodwójnej wódce.Jesus daÅ‚ Maggie znak, żeby jej dolaÅ‚a.Alkohol znosi wszelkiehamulce, a pijani mówiÄ… wiÄ™cej.- Moja córka.obie potrzebujemy pomocy.Finansowej.James mi niczego nie zostawiÅ‚.Nie dostaÅ‚am ani dolca.MajÄ…cmaÅ‚e dziecko, nie mogÄ™ pracować, to mnie przytÅ‚acza, mógÅ‚przynajmniej pomyÅ›leć o córeczce.I o mnie, ma siÄ™ rozumieć.Ojej matce - dodaÅ‚a z uÅ›miechem i spojrzaÅ‚a na Caroline.- Wiesz,jak to jest, prawda? Różnica miÄ™dzy nami jest taka, że Jamespewnie zadbaÅ‚ o przyszÅ‚ość Issy.MówiÅ‚, że ma mnóstwopieniÄ™dzy.Caroline pomyÅ›laÅ‚a o marnej sumce, którÄ… dostaÅ‚a porozwodzie.Teraz oczywiÅ›cie wiedziaÅ‚a, że James miaÅ‚ poważnekÅ‚opoty; w innej sytuacji zapewniÅ‚by Issy lepsze zabezpieczenie.- Nie, Melanie, niczego nam nie zostawiÅ‚ - powiedziaÅ‚a.- Wtym rzecz.%7Å‚adnych pieniÄ™dzy.- Ależ owszem! - Melanie piÅ‚a już drugiego drinka.ZmrużyÅ‚aoczy.- SÄ… na koncie w Hongkongu.Fundusz powierniczy dlaIsabel Evans, do którego uzyska dostÄ™p, gdy skoÅ„czy szesnaÅ›cielat.- SzesnaÅ›cie?! - krzyknęła Cassandra.- Przecież to już wprzyszÅ‚ym tygodniu.243- Co za fundusz powierniczy? - zdziwiÅ‚a siÄ™ Caroline.- Nic mio tym nie wiadomo, wiem tylko o pieniÄ…dzach na wyksztaÅ‚cenieIsabel.Melanie wzruszyÅ‚a ramionami.- James sam mi o tym mówiÅ‚.ZapewniaÅ‚, że jest tam mnóstwopieniÄ™dzy i że sÄ… dla Asi.A ja jestem jej mamÄ…, wiÄ™c dla mnie też.- Nie jesteÅ› mojÄ… mamÄ… - odezwaÅ‚a siÄ™ Asia.Zdumionespojrzenia wszystkich skierowaÅ‚y siÄ™na niÄ….Znowu zaczęła pÅ‚akać.A po chwili szlochaÅ‚a na caÅ‚egardÅ‚o.Issy zÅ‚apaÅ‚a jÄ… za rÄ™kÄ™ i razem z Sam wyprowadziÅ‚y maÅ‚Ä… nakorytarz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]