[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jestem teraz dwoma ciałami oznajmił smardz.Przejąłem władzę natym trawerserem, rządzę jego systemem nerwowym.Pójdzie tylko tam,gdzie mu każę.Nie obawiajcie się, ponieważ nic wam nie grozi tak szybko.Co jest bardziej przerażające od lotu to wiedza, jaką wysączyłem z tegorybiego chap hopaj chwata Sodala Ye.Musicie się o tym dowiedzieć,bo to zmienia moje plany Te sodale są ludzmi mórz.Podczas gdy wszystkieinne istoty inteligentne zostały odseparowane przez roślinne życie, sodalew wolnych oceanach miały możliwość utrzymywania kontaktów ze swoimiwszystkimi plemionami.One więc wzbogaciły raczej swoją wiedzę, niż jąutraciły.Odkryły, że świat ma się właśnie ku końcowi.Nie w tej chwili, nieprzez wiele jeszcze generacji, ale z pewnością się skończy i tamte zielonesłupy klęski wyrastające z dżungli do nieba są znakami, że koniec się jużrozpoczął.W regionach rzeczywiście gorących, w nie znanych nikomu zwas krainach zamieszkiwanych przez żar krzaki i inne użytkujące ogieńrośliny, zielone kolumny istnieją już od pewnego czasu.Znajduję wiedzę onich w umyśle Sodala Ye.Widzę jakieś buchające na brzegach płomienie,przelotnie dostrzeżone z parującego morza.Smardz popadł w milczenie.Gren wiedział, w jaki sposób będzie terazdokopywał się dalszych informacji.Pełen podziwu dla jego głodu wiedzy,wzdrygnął się jednak na myśl o naturze grzyba.Pod nimi huśtały się nafalach brzegu Krainy Wiecznego Wieczoru, przepływając z wolna.Pojaśniały dostrzegalnie, zanim obrzmiałe wargi poruszyły się i głosSodala Ye raz jeszcze poniósł myśl smardza. Te sodale nie zawsze pojmują całą wiedzę, którą zdobyły.Ach, umiećdostrzegać piękno planu.Ludzie, jest taki płonący zapalnik siły zwanejdewolucją.Jak mam wyrazić to, aby było zrozumiałe dla waszychmaleńkich móżdżków? Bardzo dawno temu ludzie wasi odlegliprzodkowie odkryli, że życie wyrosło i rozwinęło się z urodzajnejdrobiny, z ameby, która posłużyła za furtkę dla życia, ucho igielne, za212którym znajdowały się aminokwasy i nieorganiczny świat przyrody.A tennieorganiczny świat, jak odkryli, również rozwinął się w całej złożoności zjednej drobiny pierwotnego atomu.Owe rozległe procesy wzrostu ludzieostatecznie zrozumieli.Sodale zaś odkryły, że wzrost zawiera również to,co ludzie nazwaliby upadkiem, że natura nie tylko musi się rozwinąć, bysię "zwinąć", lecz że musi się ona również zwinąć, by się mogła rozwijać.To stworzenie, które zamieszkuję, wie, że świat znajduje się obecnie wfazie zwijania.Mętnie próbowało przekazać to wam, pomniejszymgatunkom.Na początku czasu tego układu słonecznego wszystkie formyżycia były niejako zlane razem i ginąc, tworzyły inne formy Przybyły onena Ziemię z przestrzeni jako pyłki, jako iskierki jeszcze w kambryjskichczasach.Następnie formy te rozwinęły się w zwierzęta, rośliny, owady,gady wszystkie odmiany i gatunki, które zalały świat.Wiele z nich jużodeszło.A dlaczego? Ponieważ galaktyczne prądy określające życie Słońcaniszczą to Słońce.Te same prądy rządzą materią ożywioną i wygaszają jątak, jak wygaszą egzystencję Ziemi.A więc natura dewoluuje.Formy życiazlewają się ponownie! Zawsze istniały współzależnie jedna kosztemdrugiej i teraz łączą się ze sobą raz jeszcze.Czy brzunio brzuchy byłyroślinami, czy ludzmi? Czy futroszorstki są ludzmi, czy zwierzętami? Astworzenia świata cieplarnianego, trawersery, wierzbomordy ZiemiNiczyjej, szczudłaki, które wysiewają się jak rośliny i migrują jak ptaki jakone wyglądają w świetle starych klasyfikacji? Sam siebie zapytuję, czymjestem.Smardz przerwał na chwilę.Jego słuchacze ukradkiem spoglądali posobie, ogarnięci niepokojem, aż klapnięcie ogona sodala przywołało ich zpowrotem do rzeczywistości. My wszyscy tutaj zostaliśmy za sprawą przypadku zmieceni na bokgłównego nurtu dewolucji.%7łyjemy na świecie, w którym każda generacjastaje się coraz mniej i mniej określona.Całe życie zdąża do bezrozumu,nieskończonej małości: do embrionalnej drobiny Tak się dopełni proceswszechświata.Galaktyczne prądy poniosą zarodniki życia do innego,nowego systemu, dokładnie tak, jak ongiś przyniosły je tutaj.Widzicie jużów proces w toku: zielone kolumny światła wyciągają życie z lasów.Wnieustannie wzrastającym żarze procesy dewolucji ulegają przyspieszeniu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]