[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wymawiałem ja to jednak w kożdym posiedzeniu, chwaląc ichquidem: To to kommiliton3 mój! Odprawowaliśmy z sobą podjazdy,bywaliśmy w okazy ach, stawaliśmy tak i owak".Kto wie termin, to siętylko śmieje.Zabieramy się polem ku obozowi, aż też Kalinowski z swoją partyąidzie.Złączyliśmy się tedy.Pyta, jak mi się powodzi-1Powolej człapię - jadę truchtem.2Aączek - kabłąk od siodła.3Kommiliton - towarzysz.ło.powiedam, że wolałbym świnie paść przez ten czas, póko się podjazdnie powróci, niżeli nad takimi ludzmi mieć komendę.On też conformiterpowieda, i tak przez całą drogę, pokośmy nie weszli w majdan, o tym byłdyskurs, stroną sobie jadąc.Powróciwszy do obozu, kazano nam iść dokróla z relacyą.Nie chciałem ja iść, czyniąc się chorym, ale Kalinowskiprzyszedł do mnie. Pódz Wść, bo będą rozumieć, że to Wści ta pracazdebilitowala"1.Ja mówię: Nie chce mi się i wstyd mię tam pość i niemam co powiedać, bo nie masz co, łgać też nie umiem".RzeczeKalinowski: A toż ja będę relacyą czynił, byłeś i Waść był ze mną, jakokomendant drugiej dywizyej podjazdowej".Poszedłem tedy z nim donamiotów królewskich, zastaliśmy tam różnych senatorów, panów.Czyni tedy Kalinowski relacyą, prawi, jak na mękach, koloryzuje,powieda na ostatku, żeśmy się dusznie2 starali o języka, ale dostać żadnąmiarą nie mogli, bo już były zaciekle czambuły3 do kosza4 poschodziły.A on z swoją dywizyą i w oół tej drogi nie dotarł, gdzie ja, i szlakutatarskiego nie powąchał, bo go także nie słuchali.Jak on skończył, ażmówi pisarz polny, Czarniecki Stefan, do mnie: A Wść na inszymszlaku byłeś z swymi ludzmi?" Powiem: Tak jest".- Więc trzebaosobną relacyą uczynić z swojej przysługi".Rzekli insi senatorowie: Ibardzo trzeba".Dopiero ja mówię: Powinność to jest nasza poddańskaexequi mandata Waszej Królewskiej Mści, Pana mego Miłościwego,protunc wielkiego wodza i szafarza krwie naszej, którą, że ochotniekożdy z wiernych poddanych m aleam fortunae nieść i łożyć powinien, otym się sądzę; quo animo zaś i z jaką gotowością In praesenti terminonależytą za dostojeństwo majestatu Waszej Królewskiej Mości Panamego miłościwego kto ofiarował victimam, non indago; moje ikommilitonów moich actiones choćby najlepsze, chwalić non expe-1Zdebilitować - osłabić.2Dusznie - szczerze, z duszy.3Czambuł - najazd.4Kosz - obóz.dit; ganić zaś, jeśli nikczemne, crudele.Tych rzeczy, które sięponderować1 mogą instateraiudicii, ani ganić, ani chwalić, mało potem,ponieważ eventus acta probat.Nie wiem, czy złe oko, żeśmy dotarszyszlaków nieprzyjacielskich, widząc ognie i tumany, pewnym językiemnie mogli się przysłużyć W.K, Mści, Panu memu Miłościwemu.Relacyej jmści pana łowczego podlaskiego, MM.pana i brata, taki jest[sens]: volui, sed non potui".Ja zaś, mamli dwojako Pana Boga obrazići lenistwem, i nieprawdą, wolę się przyznać verius dicendo: Potui, sednolui; wielkiego zażywszy słów monarchy: veni, vidi, sed non vici Inposterum, jeżeli Waszej K.Mści, Pana mego Miłościwego, na podobnąimprezę moja zejść będzie mogła usługa, wolę hanc suscipereprovinciam z piętnastą ludzi służebnych, oboedientiam obserwujących,niżeli ze stem i drugim panów, swoimi sentymentami rzeczy wojennedyrygujących.O to upraszam pokornie Waszej K.Mści, Pana megoMłciwego".Spojrzą po sobie, poczną się okrutnie śmiać.Rzecze PotockiSzczęsny, wojewoda sieradzki, do króla: Jeszczem nie widział takprawdziwej pochwały".Odpowie Czarniecki, starosta kaniowski, pisarzpolny: Nie dziwować się; nauczył się bo w dobrym porządkuwojować".Rozgłosiło się tedy, gniewali się.Stary Misiowski mówił przedniektórymi: Nie uroście u nas w województwie pan Pasek za taką bracinaszych dyfamacyą"2.Jam też zaś mówił e contra: że oni sami na takązarobili infamią i zawsze im na oczy wyrzucać będę".Przysłał ci zaś byłpotem pan Sobieski, hetman i marszałek koronny, kilku Tatarów, ale i natego fremebat popularitas, że go to fama uczyniła drugim poarcybiskupie malkontentem.Poczęto zaraz traktować konfederacyą alboraczej praktykować, żeby się sprzysiąc unanimi voto króla do garła nieodstępować, bo miał wielką popularitatem i u wszystkich stanów miłość.Z tej racyej invehebant na wszystkich bardzo malkontentów.Ruszyliśmysię tedy pod1Ponderować - ważyć.2Dyfamacja - zniesławienie.Lublin i tam zaraz stanąwszy, mówili de modo consultationis: Jako tochrzcić: czy sejmem koronnym, czy konwokacyą, czy liołemgeneralnym?" Conclusum tedy, że nie może być konwokacyą, bo ta percertum numerum personarum odprawuje się; nie sejm, bo ten per nuntiosterrestres.a tu tota Respublica i kożdy sobie jest posłem, ale musi byćkoło generalne, ponieważ Rzplta in armis existlt.Obraliśmy tedymarszałkiem Stefana Czarnieckiego, pisarza polnego, starostękaniowskiego, człowieka tantae activitatis, który tak umiał rzeczyakomodować, żeby wszystko przyprowadzić ad eum finem per quem niebyłaby damnificatio Reipublicae.Sam to znać Bóg ordynował sercaludzkie, żeby obrać tego, któryby nie tylko na przednie, ale i na ostatniemiał wzgląd koła, bo gdyby był kto inszy z tych, co sobie tego życzyli,dostąpił pomienionej dyrekcyej, infallibiliter zamieszaliby byliRzeczpospolitą tak, jako nigdy bardziej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]