[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- To proste - roześmiał się Bzowski.- Porucznik musiał zaliczyćsprawdzian działalności operacyjnej w warunkach bojowych.Wy te\macie takie egzaminy, prawda? A jeśli przy okazji mo\na załatwićjakąś wa\ną sprawę, tym lepiej.Michał zyskał nowe doświadczenie,a pan grubą wpadkę.Te wszystkie drobiazgi i pozorne niedopatrze-nia, których nie zauwa\yłby ktoś niewyczulony.- Fajnie - roześmiał się Piwnicki.- Super metoda.Cudowna.Jesttylko jeden problem.W ogóle nie zwróciłbym uwagi na jakiegośsztajmesa w areszcie, gdybym nie został uprzedzony, \e pojawi siępodejrzany typ, najprawdopodobniej związany z obcą agenturą.Mampowiedzieć, kto mi dał cynk czy sami zgadniecie?- Aazarz - powiedział Bzowski.- śeby do tego dojść nie trzebaod razu pracować w departamencie wywiadu parapsychologicznego imieć na usługach jasnowidza.Wystarczy posłu\yć się logiką.Michał siedział w swoim ulubionym fotelu.Major wygnał go dodomu.Zawsze twierdził, \e najlepsze pomysły przychodzą jego pod-władnemu do głowy w zaciszu mieszkania, w zupełnym spokoju.Naławie stała butelka czeskiego czarnego piwa z Kruszowic.Kiedyś78Wroński nie przepadał za ciemnymi piwami.Kojarzyły mu się zesłodką, karmelową cieczą, którą za grosze mo\na było kupić w jednejz restauracji na Dworcu Głównym we Wrocławiu.Oczywiście była wofercie jeszcze za komuny i niedługo potem, w początkach lat dzie-więćdziesiątych.Napój ów charakteryzował się mocną pianą, moc-nym zapachem i całkiem niezłym smakiem.Niezłym jednak tylko dlatych, którzy piwo traktowali jak gorzką oran\adę, przy ka\dej okazjipsując szlachetny smak cukrem.Jeszcze jako uczeń liceum pijałdworcowe karmelowe, czując powiew dorosłości.Jednak potemzaczął pogardzać podobnymi wybiegami.Zasmakował w prawdzi-wym nektarze chmielowym.Kiedy to było? W klasie maturalnej czyciut wcześniej? Do piwa trzeba dojrzeć, odnalezć w nim smak i przy-jemność.Wiele razy widział młodzie\ popijającą z puszek, z wyra-zem cierpienia na twarzach.Dla mody człowiek jest gotów na ka\depoświęcenie.Picie browarów jest na topie, jest cool, więc trzeba jepić.Niewa\ne, \e zawartość butelki albo puszki to podła lura zepsutaprzez masową produkcję koncernów.Niewa\ne, \e piwo tej samejmarki produkuje się w browarach o zupełnie innej nazwie, w ró\nychczęściach kraju, niewa\ne, \e zamiast brzeczkę zagotować, jak to ro-biono przez całą historię piwowarstwa, parzy się ją.Skutek mo\e byćtylko jeden - zamiast pienistego nektaru o smaku i zapachu przywo-dzącym na myśl rajskie rozkosze, powstaje szczyna, w której mo\nadoszukać się odoru spirytusu.Michał przez jakiś czas podejrzewał, \edo piwa dolewa się wysokooktanowego alkoholu, ale oświecił gopracownik jednego z du\ych browarów.Nieprzyjemny posmak toefekt parzenia brzeczki i dodawania ró\nych substancji, nawet syropukukurydzianego.Porucznikiem a\ wstrząsnęło na myśl o podobnymbarbarzyństwie.Sięgnął czym prędzej po Kruszovice, z lubością po-ciągnął łyk.Mirek.Natychmiast stracił całą przyjemność delektowania sięulubionym płynem.Mirek tak\e był koneserem, uwielbiał piwo.Aad-nych parę nocy zarwali degustując najró\niejsze rodzaje bursztyno-wego napoju.Mirek bardzo lubił piwo ze Zwierzyńca.Rzeczywiściemiało w sobie coś z czeskich, ukraińskich czy litewskich unikalnychsmaków.Niedu\y browar w miasteczku pod Zamościem zyskał swe-79go czasu europejską stawę aromatycznym porterem.Od dawna nicprodukowano tam ju\ ciemnych piw, ale jasne tak\e było naprawdęprzedniej jakości. Pijmy go jak najwięcej - mawiał Mirek.- Diabliwiedzą, jak zacznie smakować jeśli browar przejmie większy konku-rent.A przejmie prędzej czy pózniej z całą pewnością, bo w tym kra-ju jak coś jest dobre, nale\y to jak najszybciej spieprzyć.Trzeba miećo czym opowiadać wnukom.Chocia\.Czy nasze wnuki będą chcia-ły słuchać opowieści starych alkoholików?.Michał zacisnął mocno powieki.Przyjaciel nie chciałby, \eby pojego śmierci ktoś rozpaczał.Był pełen radości \ycia.Wrońskiemuczęsto wydawało się wręcz niemo\liwe, \eby tak pogodny człowiekpracował w którymkolwiek departamencie ponurego kontrwywiadu.- Twoich opowieści wnuki ju\ nie będą słuchać, przyjacielu - po-wiedział cicho do siebie.- Nawet gdyby bardzo chciały.Zostaną fo-tografie, mo\e twoja \ona wspomni im o dziadku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]