[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sevillas odwrócił się z powrotem do pielęgniarki. Czy nie jest również możliwe, siostro Kreng, że ktoś z personelu,przebywając na oddziale niezauważony, mógłby wyjąć z torebki paniParkman grzebień, którym uśmiercono Jonasa Morrisona? Sprzeciw! Langley energicznym krokiem podszedł do pulpitusędziowskiego. Wysoki Sądzie, panią Parkman znaleziono w pokojuJonasa z grzebieniem w torebce. Grzebieniem, którego oskarżyciel nam nie zaprezentował dodałspokojnie Tony. Wysoki Sądzie, to oburzające! Oburzające jest co innego powiedziała Hempstead. Mamwrażenie, że pan Sevillas robi to, co zrobiłby każdy dobry obrońca podsuwa innego podejrzanego o to morderstwo.Nie wspominając już ofakcie, że oskarżenie nie dysponuje narzędziem zbrodni.Panie Langley rzekła oschle gdyby pokazał mi pan odciski palców na tymgrzebieniu lub przynajmniej sam ów grzebień, mogłabym ewentualniepostąpić inaczej, lecz w tej sytuacji oddalam sprzeciw.Tony zwrócił się znów do Kreng: Już ostatnie pytanie.Czy wiadomo pani, by tamtego dnia ktokolwiekz personelu szpitala Maitland sprawdził któryś z pokoi pozostałychpacjentów, szukając śladów krwi lub innych materialnych dowodówzabójstwa?Kreng była teraz równie biała jak jej uniform. Nie, nikt tego nie zrobił. A zatem nie wiemy, czy jakiś inny pacjent bądz ktoś trzeci niepopełnił tego morderstwa albo nie umieścił obciążającego dowodu wpokoju Maksa Parkmana stwierdził Sevillas. Wysoki Sądzie, niemam więcej pytań rzekł i skinął głową w kierunku miejsca dlaświadków. Bardzo pani dziękuję, siostro Kreng. Proszę wstać! zawołał przeciągle wozny sądowy. Ogłaszam dwudziestominutową przerwę oznajmiła Hempstead, poczym zebrała togę i opuściła salę, nie oglądając się za siebie.ROZDZIAA TRZYDZIESTY TRZECIDanielle zapięła pasy, gdy samolot w końcu pokołował na passtartowy.Jedyne inne połączenie lotnicze z Phoenix do Des Moines,jakie udało się jej znalezć, było z przesiadką w Dallas, a potem czekałają jeszcze cholerna jazda samochodem do Plano.Wciąż ponawiała próbydodzwonienia się do Maksa, ale zdawała sobie sprawę, że jeśli syn jestna sali sądowej, nie może mieć przy sobie iPhone'a.Z pewnościąrozpaczliwie wyczekuje jej przybycia.Jeżeli nie uda się jej wrócić wporę, to właśnie on ucierpi.Doaks nie dzwonił.Miała nadzieję, że dotego czasu włamał się już do pokoju Marianne i znalazł coś cokolwiek co pozwoli powiązać tę kobietę ze śmiercią Jonasa.Na kolanachtrzymała jej drugi dziennik, również oprawiony w materiał ze wzorem wurocze różyczki.Jeśli zabierze się teraz do lektury i będzie jąkontynuować bez przerwy aż do lądowania w Des Moines, zdąży goprzeczytać, a także przejrzeć pozostałe dyski komputerowe.I nie wolnojej się załamać ani płakać z powodu grozy tego, czego się dowiaduje.Jest prawniczką, prawniczką szukającą dowodów, aby oczyścić zciężkich zarzutów syna i samą siebie.Otworzyła dziennik na stronie znastępnym zapisem.Droga doktor Joyce,pogrzeb Ashley był bardzo miły.Wszyscy patrzyli tylko na mnie, gdypłynnym krokiem sunęłam kościelną nawą w mojej żałobnej czerni.Włożyłam czarną woalkę, dzięki czemu mogłam widzieć wszystkich,sama nie będąc widzianą całkiem jak Mata Hari.Wybrałam ślicznątrumnę w kolorze złamanej bieli z rzuconą na nią delikatną smugą różu.Wybór kwiatów wymagał większej wrażliwości.Lilie są zbytprzygnębiające, jak dla czteroletniej dziewczynki, zdecydowałam sięwięc na stokrotki takie świeże i niewinne.Nabożeństwo żałobneodprawiono przy zamkniętej trumnie.Uważam, że nie każdy powinienwszystko widzieć.Jednakże główną atrakcją dnia był lekarz pediatra,opiekujący się Ashley, który opowiedział zebranym, jaką jestemcudowną, troskliwą matką.Kiedy wychodził, uścisnął mi dłonie iwyznał, że nigdy nie widział, by matka okazała tyle siły i odwagi wobliczu straty dwojga dzieci w tak krótkim czasie.Teraz nadchodzi poraczuwania przy zwłokach, a ja jestem taka znużona.Praca matki nigdy się nie kończy.Danielle poprosiła stewardesę o kawę, a potem przerzuciła dziennik dokońca.Jak dotąd było dwoje zmarłych dzieci i Bóg wie ile "poronień".Zaznaczyła spinaczami strony, które zamierzała włączyć do materiałudowodowego, zakładając, że sędzina w ogóle pozwoli jej wystąpić wsądzie w roli obrońcy i przesłuchiwać świadków.Potem będzie mogłaporównać charakter pisma Marianne z ozdobną kursywą w jejdzienniku.Rozpaczliwie pragnęła się dowiedzieć, jaką tymczasowątaktykę wybrał Tony.Nie chciała nawet myśleć o tym, że ucieczka zPlano może całkowicie uniemożliwić jej ocalenie Maksa.i siebie.Spojrzała na ostatni zapis.Droga doktor Joyce,serce tak mi trzepoce, że ledwie mogę utrzymać pióro.Mój Raymondodszedł ni stąd, ni zowąd.Zeszłej nocy nie czuł się dobrze, więcpoprawiłam mu poduszki i ułożyliśmy się razem do snu jak dwiełyżeczki.Obudziłam się w środku nocy, czując przy sobie coś zimnego ilepkiego.Zapaliłam światło i.och, Boże.on leżał z szeroko otwartymioczami.Od razu poznałam, że miał udar.Leżał tam i patrzył na mnie,ale nie mógł się poruszyć.Nie wezwałam karetki.Szczerze mówiąc,potrzebowałam chwilki czasu, by rozważyć możliwości.Po mniejwięcej piętnastu minutach dostał kolejnego udaru i znieruchomiał.Osłuchałam go i nie ma co owijać w bawełnę był martwy jak kamień. Wezwałam pogotowie, przykryłam Raymonda starym kocem(wyglądał okropnie), a potem zeszłam na dół przejrzeć jego papiery.Musiałam zorientować się w stanie moich finansów.Nie zostawił miwiele, ale wystarczająco, by jakoś przeżyć kilka lat.Chwilowo niejestem zainteresowana znalezieniem sobie następnego mężczyzny.Muszę przejść przez ten pogrzeb, a potem rozpocząć nowe życie.Poza tym mam do rozważenia prawdziwy problem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]