[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ten mężczyzna siedział w najciemniejszym kącie baru, tuż przy ubikacji, do której wciążktoś wchodził nie dbając o domykanie drzwi i słyszało się wówczas odgłosy rozpryskiwanegow pisuarze moczu, lecz on, pochylony nad dużym kieliszkiem wódki, który nie był jużpierwszym, zdawał się wsłuchiwać w to z obrzydzeniem, gdyż za każdym razem wypijał dużyhaust, zaciskając potem usta i unosząc brodę, jakby sobie przyrzekał, że tu wytrwa, gdyżpowinien się znajdować w tym zawstydzającym miejscu, właśnie sobie uświadomił, że tenciemny i wstydliwy kąt przy ubikacji dokładnie ukazuje jego sytuację w życiu.Ale wcale niepasował do tego obskurnego baru, w którym gromadziła się międzynarodowa hołota, różniłsię od siedzących wokoło nielegalnych najemników, oni właśnie tu przepijali najdrobniejszemonety, ćwierciaki, pieniądze stanowiące treść ich snów, ale o mamonie i oszczędzaniumarzyli kiedyś, zanim dostali się do Miasta, ono ich zmieniło.Turkot rozmów wpolgermanie, gwarze grzechoczącej jak arba po bruku, zagłuszał stukanie maszyn do gier napieniądze, mechanizmów, z którymi nikt nie wygrał.Do tego miejsca i atmosfery niepasowały jego dobrze ostrzyżone włosy i prosta bawełniana koszula z prywatnego sklepu, anispodnie zachowujące kanty i układające się miękko na stołku barowym, ani też buty zprawdziwej skóry, nad którymi pewnie jeden z tych ludzi pocił się nocami, by zadowolićwymagania pryncypała i klienta.Dlaczego tu go przyniosły?- Kloaka - szepnął do siebie, ale właśnie wtedy zobaczył kogoś obok, właściwie tylkocień, gdyż człowiek ten stał odwrócony plecami do światła, a na bufecie spoczywały jegoręce, opiekuńcze i budzące zaufanie.- Napiję się z tobą - rzekł nieznajomy, ręka uniosła kieliszek i zniknęła w mroku, niewiadomo, czy alkohol został wlany do ust, zresztą siedzący nie zwracał na to uwagi.- Chcesz pogadać? Wiesz, czyje pieniądze przepijam? - zapytał siedzący.- Kobiety, która mnie utrzymuje.A czy zdajesz sobie sprawę z tego, jak zarabia? Nie? No,to ci powiem.Pozuje do pornusów i zdjęcia kupują wszyscy.Wejdź do tego klopa - uczyniłniewyraźny gest w stronę ubikacji, zobaczysz fotografię jej nagiego ciała przypiętą pinezkamido drzwi kabiny, aby pętacy mogli się onanizować, gdy się już wysrają - wychylił kieliszekdo dna jednym haustem i szybko podstawił pod samoobsługową maszynę do nalewania, żółtawódka pociekła strumieniem jak mocz.- Nie mogę na nią narzekać, kiedy tylko ma chwilęprzerwy w zdjęciach, zawsze do mnie telefonuje przez radiochip, nosi go we włosach jakspinkę.Fotografowanie często trwa do rana, jej partner to homoseksualista, jakiś Jonasz,rozumiesz, jest bezpieczna, może się na niej kłaść.- O co więc ci chodzi?- Czy tak powinno być?- To ty powinieneś pozować do zdjęć pornograficznych - rzekł nieznajomy.Pijany obrócił się gwałtownie, ale zobaczył tylko ciemny zarys głowy i z wyrazu twarzynie mógł się zorientować co do ewentualnych ironicznych podtekstów nieznajomego.- Ja to potępiam, bo jest niemoralne.- Przecież ciała kobiet zawsze były na sprzedaż, to dobry i pewny towar.- Nie chcę go sprzedawać, ma należeć do mnie.To ja powinienem przynosić do jaskiniupolowane zwierzę.- A ona? Pewnie ćwiartować mięso i strzec ognia, by nie wygasł.- Powinienem znaleźć sobie jakąś pracę - burknął pijany, sięgając po kieliszek.- A próbowałeś?- Nigdy bym tyle nie zarobił, trzeba by zrezygnować z wielu rzeczy - jego ręka przesunęłasię wzdłuż odzieży, wskazując, o co mu chodzi.- Odziewasz się w jej skórę.Alkohol został wlany do gardła, powieki opadły, a kiedy ręka podstawiła zygzakiemkieliszek pod automat, jego mętne oczy otworzyły się ponownie.Otworzył usta, by cośpowiedzieć, a wtedy przez gwar błędnych rozmów przebiła się tęskna melodia południa,słowa mówiły o wysokich górach za mgłą i o tym, że trzeba wejść na szczyt i może to uczynićtylko prawdziwy mężczyzna, by kobieta niosąca dziecko mogła je bezpiecznie kołysać.- Nie jestem mężczyzną - jęknął pijany, wpatrując się w żółty, cieknący strużką płyn.- Być mężczyzną, to posiadać kobietę na własność?- No, trafnie to ująłeś.Myślisz, że nie to decyduje o męskości? I jeszcze, żebym ja jąutrzymywał?- Przecież i jej ciało należy do ciebie, i miłość, mówiłeś, że jest ci wierna.- Ooch, nie zasłużyłem na to, jestem szmatą - szybki haust i gest podstawiania kieliszkapod automat.- Muszę iść przewinąć dziecko.Wiesz, to jest wielkie, kiedy trzymam megosyna, a jego głowa leży mi na piersi i on jest wtedy bezpieczny, czujemy się jednością,samym życiem, ta drobina biologii i ducha należy tylko to mnie - zachichotał nagle [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Bradford Barbara Taylor Emma Harte 03 Być najlepsza
  • Zagubione serce Emma Grant tÅ‚um. Kaczalka
  • Pogršżeni w szaroœci Emma Grant tÅ‚um. Kaczalka
  • Emma Darcy The Playboy Boss's Chosen Bride
  • Clancy Tom Jack Ryan 07 Suma wszystkich strachów tom 1
  • Jensen Emma WspaniaÅ‚y projekt(1)
  • Austen Jane Emma
  • Jane Austen Emma
  • John Grisham Zeznanie
  • Korkozowicz Kazimierz Czarny 02 Nagie ostrza
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • teamfree.htw.pl