[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- ZrobiÅ‚bym to, gdybyÅ› mogÅ‚a mnie pokochać, Lanore.Cho-dzi jednak o to, że gdybyÅ› naprawdÄ™ mnie poznaÅ‚a, przekonaÅ‚abyÅ›siÄ™, że na to nie zasÅ‚ugujÄ™.Może jednak pewnego dnia spojrzyszna mnie tak, jak patrzysz na Jonathana? To wydaje siÄ™ niemożli-we, przecież oddaÅ‚aÅ› mu serce, ale kto wie? Raz na jakiÅ› czas, aczrzadko, widywaÅ‚em rzeczy niemożliwe - powiedziaÅ‚ przebiegle,ale kiedy chciaÅ‚am poprosić go o wyjaÅ›nienia, zmarszczyÅ‚ tylkonos i wybuchnÄ…Å‚ Å›miechem.Potem wstaÅ‚, woÅ‚ajÄ…c, że chce wziąćudziaÅ‚ w nastÄ™pnej partyjce faraona.Zostawiona sama sobie, poszÅ‚am do gabinetu poszukać książki,która oderwaÅ‚aby moje myÅ›li od tej rozmowy.Gdy mijaÅ‚am biur-ko Adaira, Å›wiatÅ‚o ze Å›wiecy padÅ‚o na stos papierów, a mój wzrok,jak za sprawÄ… magii - na nazwisko Jonathana zapisane rÄ™kÄ… Ada-ira.401Z jakiego powodu Adair pisze o Jonathanie? To list do przyja-ciela? WÄ…tpiÅ‚am, by na caÅ‚ym Å›wiecie miaÅ‚ choć jednego.Przysu-nęłam karty do Å›wiecy.Polecenia dla Pinnerly'ego (jak siÄ™ dowiedziaÅ‚am, to nazwiskonosiÅ‚ adwokat)Otworzyć dla Jacoba Moore'a konto w Bank of England nakwotÄ™ oÅ›miu tysiÄ™cy funtów (fortuna) przeniesionych z konta.(tuwidniaÅ‚o nazwisko, którego nie znaÅ‚am).Pinnerly miaÅ‚ otworzyć kilka innych kont na nazwisko Jona-thana i wpÅ‚acić na nie pieniÄ…dze podjÄ™te z kont nieznajomych wAmsterdamie, Paryżu i Sankt Petersburgu.PrzeczytaÅ‚am to dwu-krotnie, lecz nadal nic nie pojmowaÅ‚am.OdÅ‚ożyÅ‚am kartÄ™ na miej-sce.WyglÄ…daÅ‚o na to, że Adair zadurzyÅ‚ siÄ™ w Jonathanie po uszy ichciaÅ‚ go zabezpieczyć jak, nie przymierzajÄ…c, adoptowanegosyna.PrzyznajÄ™, byÅ‚am trochÄ™ zazdrosna i zadawaÅ‚am sobie pyta-nie, czy dla mnie Adair też zaÅ‚ożyÅ‚ fundusz.Ale jaki miaÅ‚oby tosens, skoro nigdy mi o tym nie powiedziaÅ‚? MusiaÅ‚am schlebiaćmu i bÅ‚agać o pieniÄ…dze jak wszyscy pozostali.CaÅ‚a ta sprawatylko utwierdziÅ‚a mnie w przekonaniu, że Adair szczególnie zain-teresowaÅ‚ siÄ™ Jonathanem.Jonathan zaakceptowaÅ‚ nowe życie.W każdym razie nie prote-stowaÅ‚, że Adair wÅ‚Ä…cza go w swoje rozrywki i grzeszki, niewspominaÅ‚ też o St.Andrew.JednÄ… tylko sÅ‚abostkÄ… Adair nie po-dzieliÅ‚ siÄ™ jeszcze ze swym faworytem, choć Jonathan pewnie bysiÄ™ ucieszyÅ‚, gdyby mu jÄ… zaoferowano.TÄ… sÅ‚abostkÄ… byÅ‚a Uzra.Jonathan mieszkaÅ‚ z nami od trzech tygodni, kiedy mu jÄ…przedstawiono.Adair poprosiÅ‚ go, by poczekaÅ‚ w salonie (ja za-zdroÅ›nie siedziaÅ‚am przy jego boku), a potem wprowadziÅ‚ UzrÄ™,jak zwykle odzianÄ… w powłóczystÄ… pelerynÄ™.Kiedy puÅ›ciÅ‚ jej rÄ™kÄ™,402tkanina opadÅ‚a na ziemiÄ™, odsÅ‚aniajÄ…c odaliskÄ™ w caÅ‚ym przepy-chu.KazaÅ‚ jej zataÅ„czyć dla Jonathana, koÅ‚ysać biodrami i wyko-nywać skomplikowane gesty rÄ™koma, sam zaÅ› Å›piewaÅ‚ zaimprowi-zowanÄ… pieśń.Pózniej poleciÅ‚ sÅ‚użącym, by przynieÅ›li fajkÄ™ wod-nÄ….UsiedliÅ›my na poduchach rozrzuconych na podÅ‚odze i podawa-liÅ›my sobie rzezbiony ustnik z koÅ›ci sÅ‚oniowej.- Jest urocza, prawda? Nie potrafiÅ‚em siÄ™ z niÄ… rozstać.Co nieznaczy, że nie sprawia kÅ‚opotów, to prawdziwy diabeÅ‚.Rzuca siÄ™ zdachów i okien.ZupeÅ‚nie siÄ™ nie przejmuje, że mam przez niÄ…ataki.Wciąż pÅ‚onie nienawiÅ›ciÄ… do mnie.- PrzesunÄ…Å‚ palcem ponosie Uzry, nie zważajÄ…c na jej minÄ™, mówiÄ…cÄ…, że gdyby mogÅ‚a,odgryzÅ‚aby mu palec.- Zapewne dlatego przez wszystkie te latanie przestaÅ‚em siÄ™ niÄ… interesować.Opowiem wam, jak to siÄ™ staÅ‚o,że Uzra jest ze mnÄ….SÅ‚yszÄ…c swoje imiÄ™, Uzra stężaÅ‚a.- SpotkaÅ‚em jÄ… w czasie podróży po krajach mauretaÅ„skich -zaczÄ…Å‚ Adair, ignorujÄ…c jej zdenerwowanie.- TowarzyszyÅ‚emszlachcicowi, który negocjowaÅ‚ uwolnienie swego brata.Ów bratpostÄ…piÅ‚ bardzo nierozważnie, próbujÄ…c ukraść skarb jednemu zwodzów.W tamtym czasie cieszyÅ‚em siÄ™ sÅ‚awÄ… wojownika.Mia-Å‚em pięćdziesiÄ™cioletnie doÅ›wiadczenie wÅ‚adania szablÄ….SzlachciczatrudniÅ‚ mnie do pomocy i za mojÄ… lojalność pÅ‚aciÅ‚ żywÄ… gotów-kÄ….W taki oto sposób znalazÅ‚em siÄ™ na Wschodzie i na swej dro-dze spotkaÅ‚em UzrÄ™.ZdarzyÅ‚o siÄ™ to na targu w wielkim mieÅ›cie, szÅ‚a za ojcem,zgodnie ze zwyczajem odziana od stóp do głów.WidziaÅ‚em tylkojej oczy, ale to wystarczyÅ‚o, pojÄ…Å‚em, że muszÄ™ zobaczyć wiÄ™cej.PodążyÅ‚em za nimi do ich obozu na obrzeżach miasta.Z rozmowyz wielbÅ‚Ä…dnikami dowiedziaÅ‚em siÄ™, że jej ojciec jest wodzemnomadycznego plemienia, a przybyli do miasta, by oddać jÄ… suÅ‚ta-nowi, jakiemuÅ› nieudolnemu ksiÄ™ciu w zamian za życie ojca.403Biedna Uzra zupeÅ‚nie znieruchomiaÅ‚a, przestaÅ‚a nawet palićfajkÄ™.Adair nawinÄ…Å‚ kosmyk jej pÅ‚omienistych wÅ‚osów na palec iszarpnÄ…Å‚, jakby udzielajÄ…c reprymendy za obojÄ™tność.- ZnalazÅ‚em namiot, w którym usÅ‚ugiwaÅ‚o jej kilkanaÅ›cie sÅ‚u-żących.UtworzyÅ‚y wokół niej krÄ…g i przekonane, że w ten sposóbzasÅ‚oniÅ‚y jÄ… caÅ‚kowicie, pomogÅ‚y siÄ™ jej rozebrać, zsunęły szaty zcynamonowej skóry, rozpuÅ›ciÅ‚y wÅ‚osy.WybuchÅ‚ prawdziwychaos, kiedy wpadÅ‚em do Å›rodka.- RozeÅ›miaÅ‚ siÄ™ gardÅ‚owo.- Ko-biety z krzykiem siÄ™ rozbiegÅ‚y, wpadajÄ…c jedna na drugÄ…, próbujÄ…curatować siÄ™ przede mnÄ….Jak mogÅ‚y myÅ›leć, że wybiorÄ™ jednÄ… znich, skoro przede mnÄ… staÅ‚ ten hipnotyzujÄ…cy nagi duszek? AUzra wiedziaÅ‚a, że przyszedÅ‚em po niÄ…, Å›wiadczyÅ‚ o tym wyraz jejoczu.Ledwo zdążyÅ‚a siÄ™ okryć szatÄ…, kiedy chwyciÅ‚em jÄ… na rÄ™ce iwyniosÅ‚em.ZawiozÅ‚em jÄ… na pustyniÄ™, wiedziaÅ‚em, że tam niktnas nie znajdzie.Tamtej nocy braÅ‚em jÄ… raz po raz, nie zważajÄ…cna jej szlochy.- Adair mówiÅ‚, jakby nie miaÅ‚ czego siÄ™ wstydzić,jakby jego prawo do niej byÅ‚o tym samym, czym prawo do wodygaszÄ…cej pragnienie.- SÅ‚oÅ„ce wzeszÅ‚o, nim gorÄ…czka zaczęła mimijać i nasyciÅ‚em siÄ™ jej urodÄ….PomiÄ™dzy aktami zapytaÅ‚em, dla-czego miaÅ‚a zostać oddana suÅ‚tanowi.OkazaÅ‚o siÄ™, że powodembyÅ‚ przesÄ…d żywiony przez jej plemiÄ™, zgodnie z którym dżinn zzielonymi oczami przyniesie im plagi i cierpienia.Bali siÄ™, idioci,i zwrócili do suÅ‚tana.Ten rozkazaÅ‚ jej ojcu, że albo jÄ… wyda, albosam zginie.Rozumiecie, musiaÅ‚a umrzeć, by odwrócić klÄ…twÄ™.WiedziaÅ‚em, że nie jestem jej pierwszym mężczyznÄ…, zapyta-Å‚em wiÄ™c, kto odebraÅ‚ jej dziewictwo.Brat? To musiaÅ‚ bez wÄ…tpie-nia być krewny, bo kto inny zdoÅ‚aÅ‚by siÄ™ do niej zbliżyć? OkazaÅ‚osiÄ™, że uczyniÅ‚ to ojciec.Możecie w to uwierzyć? - zapytaÅ‚, pry-chajÄ…c, jakby to byÅ‚a najbardziej niewiarygodna rzecz, o której wżyciu sÅ‚yszaÅ‚.- ByÅ‚ wodzem, patriarchÄ… nawykÅ‚ym do przeprowa-dzania swej woli, ale kiedy Uzra skoÅ„czyÅ‚a pięć lat, domyÅ›liÅ‚ siÄ™ z404jej karnacji, że nie jest jej ojcem.%7Å‚ona go zdradziÅ‚a, w dodatku zcudzoziemcem, sÄ…dzÄ…c po zielonych oczach dziecka.Nic nie po-wiedziaÅ‚, po prostu zabraÅ‚ jÄ… na pustyniÄ™ i wróciÅ‚ bez niej.Podwunastych urodzinach Uzra zajęła miejsce matki w jego Å‚ożu;oznajmiÅ‚, że jest córkÄ… kurwy, że nie Å‚Ä…czÄ… ich wiÄ™zy krwi, wiÄ™cprawo tego nie zabrania.MiaÅ‚a tylko nikomu o tym nie wspomi-nać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]