[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Na przykÅ‚ad? Nie mam pojÄ™cia, musisz sam pomyÅ›leć.Co w dorosÅ‚ychnajbardziej ciÄ™ irytuje? To, że mówiÄ…: zrozumiesz, kiedy bÄ™dziesz w moimwieku! Wpisz to na listÄ™ rzeczy, których nie chciaÅ‚byÅ›powiedzieć jako dorosÅ‚y: zrozumiesz, kiedy bÄ™dziesz w moimwieku! Co jeszcze przychodzi ci do gÅ‚owy? Powiedzieć synowi, że zabierze siÄ™ go w sobotÄ™ na pizzÄ™,i nie dotrzymać sÅ‚owa. Dodaj do listy: Nie dotrzymać obietnicy zÅ‚ożonej synowi.Teraz rozumiesz, o co mi chodzi? Chyba tak. A kiedy lista bÄ™dzie już peÅ‚na, naucz siÄ™ jej na pamięć. Po co? %7Å‚eby o tym nie zapomnieć!MówiÄ…c to, Yves porozumiewawczo trÄ…ciÅ‚ mnie Å‚okciem.ObiecaÅ‚em spisać listÄ™, kiedy tylko znajdÄ™ chwilÄ™, i pokazać mujÄ…, żebyÅ›my mogli pogadać. Wiesz dodaÅ‚, kiedy wstaÅ‚em może z Élisabeth niewszystko jest jeszcze stracone.Na spotkanie dwojga ludziczasami trzeba po prostu zaczekać.We wÅ‚aÅ›ciwej chwili obojesiÄ™ dostrzegajÄ… i wreszcie odnajdujÄ….ZostawiÅ‚em Yves a samego i wróciÅ‚em do klasy.Tego wieczoru, kiedy byÅ‚em już w swoim pokoju,wsunÄ…Å‚em pod zeszyt do matematyki kartkÄ™, a usÅ‚yszawszy, żemama sprzÄ…ta w kuchni, zaczÄ…Å‚em spisywać nowÄ… listÄ™.Przedsnem przypomniaÅ‚a mi siÄ™ rozmowa z Yves em pomyÅ›laÅ‚em,że ten rok nie jest dobrym czasem dla mnie i Élisabeth.f& f& f&Od poczÄ…tku roku nieustannie zadawaÅ‚em sobie różnepytania.Im jesteÅ›my starsi, tym częściej zastanawiamy siÄ™ nadwieloma sprawami.ZnalazÅ‚em zadowalajÄ…ce wyjaÅ›nieniaw sprawie Élisabeth, ale problemy z cieniami pozostawaÅ‚ynierozwikÅ‚ane.Dlaczego mnie to spotkaÅ‚o? Czy tylko ja byÅ‚emzdolny z nimi rozmawiać? I co zrobiÄ™, jeżeli to siÄ™ powtórzy,kiedy bÄ™dÄ™ kogoÅ› mijaÅ‚?Co rano przed wyjÅ›ciem do szkoÅ‚y sÅ‚uchaÅ‚em prognozypogody.%7Å‚eby to jakoÅ› usprawiedliwić, zgÅ‚osiÅ‚em siÄ™ donauczyciela nauk przyrodniczych i zaproponowaÅ‚em, żeprzygotujÄ™ referat na temat ocieplenia klimatu.Na szczęścienatychmiast siÄ™ zgodziÅ‚, a mama postanowiÅ‚a mi pomóc.Kiedyw gazecie ukazywaÅ‚ siÄ™ artykuÅ‚ na temat ekologii, wycinaÅ‚a go.Wieczorem mi go czytaÅ‚a i razem wklejaliÅ›my go do dużegokoÅ‚onotatnika, który chciaÅ‚a kupić w supermarkecie, zanim jÄ…przekonaÅ‚em, żeby poszÅ‚a raczej do papierniczego na placu przykoÅ›ciele.Pani Pogodynka zapowiedziaÅ‚a peÅ‚niÄ™ na koniec tegotygodnia, dokÅ‚adnie na noc z soboty na niedzielÄ™.Ta wiadomość pogrążyÅ‚a mnie w gÅ‚Ä™bokiej zadumie.DziaÅ‚ać albo nie dziaÅ‚ać, jak by powiedziaÅ‚ mój przyjaciel Luc,gdyby byÅ‚ spokrewniony z ojcem Hamleta.OdkÄ…d znów zrobiÅ‚o siÄ™ Å‚adnie, bardzo uważaÅ‚em, żebynigdy nie stać zbyt dÅ‚ugo obok żadnego kolegi, kiedydziedziniec byÅ‚ nasÅ‚oneczniony.JednoczeÅ›nie miaÅ‚em wrażenie, że omija mnie coÅ›ważnego.Gdyby to Bóg sprawiÅ‚, że zbiornik gazowy przedszkoÅ‚Ä… eksplodowaÅ‚, powinienem uznać, że daje mi znak, coÅ›w stylu: Mam ciÄ™ na oku, jeżeli sÄ…dzisz, że obdarzyÅ‚em ciÄ™ tÄ…maÅ‚Ä… mocÄ…, żebyÅ› jÄ… lekceważyÅ‚, jesteÅ› w bÅ‚Ä™dzie!Kiedy we czwartek zastanawiaÅ‚em siÄ™ nad tym na Å‚awcepod kasztanowcem, gdzie lubiÅ‚em rozmyÅ›lać, przysiadÅ‚ siÄ™ domnie Yves. I jak tam praca nad albumem? Ostatnio mam niewiele czasu, przygotowujÄ™ referat.CieÅ„ Yves a znalazÅ‚ siÄ™ tuż obok mojego. ZrobiÅ‚em tak, jak mi wtedy poradziÅ‚eÅ›.Nie pamiÄ™taÅ‚em już, co poradziÅ‚em Yves owi. SpisaÅ‚em list matki tak, jak go zapamiÄ™taÅ‚em, nie sÅ‚owow sÅ‚owo, ale odtwarzajÄ…c najważniejsze.Wiesz, to byÅ‚ dobrypomysÅ‚.Wprawdzie to już nie jej pismo, ale kiedy go czytam,czujÄ™ niemal to samo. MogÄ™ o coÅ› zapytać, o ile to nie jest zbyt niedyskretne?O czym pisaÅ‚a paÅ„ska mama?Yves przez chwilÄ™ milczaÅ‚, a potem powiedziaÅ‚ szeptem: %7Å‚e mnie kochaÅ‚a. A, czyli nie miaÅ‚ pan dużo pisania.PrzysunÄ…Å‚em siÄ™ do niego, bo mówiÅ‚ bardzo cicho, i niezauważyÅ‚em, że nasze cienie nasunęły siÄ™ na siebie.To, cowtedy zobaczyÅ‚em, zmroziÅ‚o mnie.List od matki nie istniaÅ‚.Na kartkach spalonegow magazynie zeszytu byÅ‚y tylko listy, które przez te wszystkielata pisaÅ‚ Yves.Mama naszego woznego zmarÅ‚a przy porodzie,na dÅ‚ugo przedtem, zanim nauczyÅ‚ siÄ™ pisać.Azy zakrÄ™ciÅ‚y mi siÄ™ w oczach.Nie z powoduprzedwczesnej Å›mierci jego matki, ale dlatego, że skÅ‚amaÅ‚.Aż trudno sobie wyobrazić, jak bardzo cierpiaÅ‚, skorowymyÅ›liÅ‚ sobie korespondencjÄ™ z matkÄ…, której nie znaÅ‚.Jegożycie byÅ‚o niczym studnia bez dna studnia smutku, którego nicnie mogÅ‚o ukoić.Yves mógÅ‚ tylko przydusić go pokrywÄ…wymyÅ›lonego listu.To jego cieÅ„ wyszeptaÅ‚ mi do ucha tÄ™ prawdÄ™.PowiedziaÅ‚em mu, że mam jeszcze lekcje do odrobienia,przeprosiÅ‚em i obiecaÅ‚em wrócić w czasie najbliższej przerwy,a potem pobiegÅ‚em w stronÄ™ budynku.Kiedy byÅ‚em już naboisku, poczuÅ‚em siÄ™ jak ostatni tchórz.Przez caÅ‚Ä… lekcjÄ™ paniSchaeffer byÅ‚o mi wstyd, ale nie zdobyÅ‚em siÄ™ na to, żebydotrzymać sÅ‚owa i wrócić do mojego kumpla woznego.f& f& f&W domu mama powiedziaÅ‚a mi, że wieczorem bÄ™dziew telewizji film dokumentalny o ginÄ…cych lasach Amazonii.PrzygotowaÅ‚a dla nas kanapki, żebyÅ›my mogli zjeść kolacjÄ™,siedzÄ…c na kanapie w salonie.PosadziÅ‚a mnie przedodbiornikiem, przyniosÅ‚a zeszyt i ołówek i usiadÅ‚a obok mnie.To przerażajÄ…ce, ile zwierzÄ…t skazanych jest na tuÅ‚aczkÄ™w poszukiwaniu nowych terenów i na wyginiÄ™cie tylko dlatego,że żądza pieniÄ™dzy przyprawia ludzi o utratÄ™ rozumu!Kiedy bezradnie patrzyliÅ›my na skazanego na Å›mierćleniwca brazylijskiego, zwierzÄ™, z którym czuÅ‚em siÄ™ bliskozwiÄ…zany, mama kroiÅ‚a kurczaka.W poÅ‚owie filmu zerknÄ…Å‚emprzypadkowo na szczÄ…tki tego ptaka i nagle zapragnÄ…Å‚em zostaćwegetarianinem.Komentator wyjaÅ›niaÅ‚ mechanizm parowania, w sumiedość prosty.Ziemia pod drzewami poci siÄ™, trochÄ™ jak my podwÅ‚osami.Pot planety paruje i wznosi siÄ™, w koÅ„cu tworzychmury.Kiedy te sÄ… już wystarczajÄ…co duże, zaczyna padaćdeszcz, który dostarcza wody niezbÄ™dnej drzewom doutrzymania kondycji i do wzrostu.Trzeba przyznać, że caÅ‚y tensystem jest niezle pomyÅ›lany.OczywiÅ›cie, jeÅ›li bÄ™dzie siÄ™ tÄ™ziemiÄ™ bezlitoÅ›nie ogaÅ‚acaÅ‚o, to nie bÄ™dzie ani potu, ani chmur.Wyobrazcie sobie tylko, jak żyÅ‚oby siÄ™ w Å›wiecie bez chmuri jak poradziÅ‚by sobie ktoÅ› taki jak ja! %7Å‚ycie pÅ‚ata nam czasamigÅ‚upie figle! WymyÅ›liÅ‚em sobie ten referat o ociepleniu klimatu,żeby mieć alibi, nie domyÅ›lajÄ…c siÄ™, jak bardzo mnie dotyczy takwestia.Mama zasnęła, a ja zrobiÅ‚em trochÄ™ gÅ‚oÅ›niej, żebysprawdzić, jak mocno Å›pi, i muszÄ™ przyznać, że to byÅ‚ kamiennysen.Znów miaÅ‚a ciężki, mÄ™czÄ…cy dzieÅ„.PrzygnÄ™biaÅ‚ mnie jejwidok w takim stanie.Także dlatego nie chciaÅ‚em jej budzić.PrzyciszyÅ‚em telewizor i poszedÅ‚em na strych.Wkrótce w okniemiaÅ‚ siÄ™ pokazać księżyc.Zgodnie z procedurÄ…, jakÄ… wprowadziÅ‚em podczaspoprzedniego eksperymentu, staÅ‚em wyprostowany, plecami dookna.ZacisnÄ…Å‚em pięści.Serce uderzaÅ‚o mi ze sto dziesięć razyna minutÄ™, oczywiÅ›cie ze strachu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]