[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie po raz pierwszy twojemu ojcu się udało. Adamie, nie bądz śmieszny, przecież ojciec nie postanowił umrzeć tylko po to, żebynas rozdzielić. Gdzie spędziliście ten tydzień, Julio? Co za różnica? Jeżeli nie możesz mi powiedzieć, trudno.Stanley już cię wyręczył.Nie miej do niegożalu, był kompletnie pijany.Sama mi powiedziałaś, że nie potrafi się oprzeć dobremu winu, a jawybrałem jedno z najlepszych.Byłbym gotów sprowadzić je z Francji, byle cię odnalezć i zro-zumieć, dlaczego ode mnie uciekłaś, żeby się dowiedzieć, czy powinienem cię nadal kochać.Julio, czekałbym sto lat, by cię poślubić.Ale dziś czuję już tylko przerazliwą pustkę. Mogę ci to wyjaśnić, Adamie. Teraz już możesz? A kiedy przyszłaś do mnie do pracy, aby powiedzieć, że wyjeż-dżasz, albo potem, kiedy minęliśmy się w Montrealu, albo przez te kolejne dni, kiedy dzwoni-łem, a ty nigdy nie odbierałaś i nie odpowiadałaś na moje telefony? Postanowiłaś jechać doBerlina i odszukać mężczyznę, o którym nie mogłaś zapomnieć, i nic mi nie powiedziałaś? Kimja dla ciebie byłem? Przerywnikiem między dwoma etapami życia? Kimś, kto zapewniał po-czucie bezpieczeństwa, więc trzymasz się go, mając nadzieję, że kiedyś wróci ten, którego nieprzestałaś kochać? Jak możesz tak myśleć?  Julia pokręciła głową. A gdyby w tej chwili zapukał do drzwi? Co byś zrobiła? Julia milczała. Skąd mam wiedzieć, co myśleć, skoro ty sama tego nie wiesz?Adam podszedł do drzwi. Powiedz ojcu czy jego robotowi, że daję mu płaszcz w prezencie.Adam wyszedł.Julia liczyła jego kroki na schodach, potem usłyszała, jak zamykają sięza nim drzwi na parterze.Anthony zapukał do drzwi salonu.Julia stała przy oknie, wpatrzona w ulicę. Dlaczego to zrobiłeś?  szepnęła. Nic nie zrobiłem, to był przypadek  odparł. Przypadkiem Adam pojawił się u mnie o godzinę wcześniej, przypadkiem otworzyłeśmu drzwi, przypadkiem usiadł na pilocie i również przypadkiem ty padłeś na podłogę pośrodkusalonu.RL  Przyznaj, że to zadziwiający splot wydarzeń, a może znaków losu.Może powinni-śmy zastanowić się razem nad skutkami tego, co się stało. Skończ z tą ironią mnie to już wcale nie śmieszy.Po raz ostatni pytam: dlaczego tozrobiłeś? %7łeby ułatwić ci wyznanie prawdy, żebyś musiała się z nią zmierzyć.Spójrz mi w oczyi powiedz, że ci nie ulżyło.Odważysz się to zrobić? Prawdopodobnie czujesz się teraz samotnajak nigdy dotąd, ale przynajmniej jesteś w zgodzie z sobą. Mówię nie tylko o tym dzisiejszym przedstawieniu.Anthony głęboko westchnął. Choroba sprawiła, że twoja mama przed śmiercią nie wiedziała już, kim jestem, jed-nak głęboko wierzę, że w jakimś zakamarku serca i pamięci zachowała wspomnienie miłości,która nas łączyła.Ja nigdy nie zapomnę, jak się kochaliśmy.Nie byliśmy idealnym małżeń-stwem ani wzorowymi rodzicami.Daleko nam do tego.Przeżywaliśmy chwile niepewności,kłóciliśmy się, ale nigdy, zapamiętaj, nigdy nie zwątpiliśmy, że decyzja o związaniu się z sobąbyła słuszna i że szczerze się kochamy.Zdobyć ją, kochać, mieć z nią dziecko.to najważniej-sze wybory, jakich dokonałem w życiu.Najpiękniejsze, nawet jeśli musiało upłynąć wiele cza-su, żebym zdołał ująć to w słowa. Czy to w imię tej cudownej miłości narobiłeś tylu szkód w moim życiu? Pamiętasz tę karteczkę, o której wspomniałem podczas podróży? No wiesz, tę, którązawsze ma się pod ręką, w portfelu, w kieszeni, w głowie.W moim przypadku to był ten liścik,który mama zostawiła mi, wiedząc, że nie mam pieniędzy, żeby zapłacić rachunek w restauracjiprzy Polach Elizejskich.Teraz pewnie rozumiesz, dlaczego marzyłem, aby dokonać żywota wParyżu.Dla ciebie jest to stara niemiecka marka, którą zawsze masz w torbie, czy listy Tomasa,które zostawiłaś w swoim pokoju? Czytałeś je? Nigdy nie ośmieliłbym się tego zrobić.Widziałem je tylko, gdy wszedłem tam, żebyodłożyć ostatni list.Kiedy dostałem zaproszenie na twój ślub, poszedłem do twojego pokoju.Wtym świecie, który tak bardzo mi cię przypomniał, gdzie ożywało wszystko, o czym nie zapo-mniałem i nigdy nie zapomnę, nie mogłem znalezć odpowiedzi na pytanie, co byś zrobiła,gdybyś dowiedziała się o istnieniu tego listu od Tomasa.Czy powinienem go spalić, czy możeci oddać? I czy oddanie ci go w dniu ślubu byłoby najwłaściwsze? Zostało mi niewiele czasu napodjęcie decyzji.Ale, jak lubisz mawiać, kiedy zwracamy uwagę na znaki, życie daje ich namwiele, a bywają one wstrząsające.W Montrealu uzyskałem częściową odpowiedz na nurtująceRL pytanie.Tylko częściową, bo to, co działo się potem, zależało od ciebie.Mógłbym ograniczyćsię do wysłania ci listu od Tomasa, ale zdołałaś tak skutecznie zerwać łączące nas więzi, że niemiałem nawet twojego adresu.Tak było do chwili, gdy zaprosiłaś mnie na ślub.A poza tym niewiem, czy otworzyłabyś przesyłkę ode mnie.No i przede wszystkim nie miałem pojęcia, żeumrę! Powiedz, czy zawsze masz gotową odpowiedz na każde pytanie? Nie, Julio.Samodzielnie dokonujesz wyborów i podejmujesz decyzje.Dzieje się takznacznie dłużej, niż przypuszczasz.Mogłaś przecież mnie wyłączyć, pamiętasz? Wystarczyłowcisnąć guzik.Mogłaś nie godzić się na podróż do Berlina.Zostawiłem cię samą kiedy posta-nowiłaś wyjść po Tomasa na lotnisko.Nie było mnie przy tobie, gdy wróciłaś na miejsce wa-szego pierwszego spotkania, a zwłaszcza wtedy, kiedy zaprosiłaś go do hotelu.Julio, możnawinić o wszystko swoje dzieciństwo, w nieskończoność oskarżać rodziców o całe zło, które nasspotkało, obarczać ich odpowiedzialnością za problemy życiowe, własne słabości, tchórzostwo,ale w rzeczywistości sami odpowiadamy za swoje życie i stajemy się tym, kim chcemy być.Poza tym musisz się nauczyć relatywizacji swoich nieszczęść.Zawsze można znalezć rodzinęgorszą od własnej. Podaj przykład. Babka Tomasa, która na niego donosiła! To tylko przykład! Skąd o tym wiesz? Już ci powiedziałem, że żaden rodzic nie przeżywa życia dzieci zamiast nich, mimo tomartwimy się i cierpimy zawsze, gdy dzieci są nieszczęśliwe.Czasem staje się to dla nas mo-tywacją do działania.Próbujemy wskazać wam drogę i może lepiej popełnić błąd, postępującniezręcznie, okazując ślepą miłość, niż siedzieć z założonymi rękami. Jeżeli twoim zamiarem było wskazanie mi drogi, to ci się nie powiodło, bo utknęłamna rozstaju, i to w ciemną noc. W ciemną noc, ale nie ślepa! Adam miał rację, przez ten tydzień nigdy nie prowadziliśmy dialogu. Tak, może miał rację, Julio, nie jestem już całkiem twoim ojcem, a zaledwie tym, co zniego zostało [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Anne McCaffrey Cykl JeŸdŸcy smoków z Pern (11) Wszystkie weyry Pern
  • Clancy Tom Jack Ryan 07 Suma wszystkich strachów tom 1
  • Hal Duncan KsiÄ™ga Wszystkich Godzin I Welin
  • Han Jenny Do wszystkich chlopcow, ktorych
  • Mengestu Dinaw Wszystkie Nasze Imiona
  • Han Jenny Do wszystkich chlopcow, ktorych (2)
  • Nowak Ewa Wszystko tylko nie miÄ™ta
  • Karpinska Anna To wszystko przez ciebie
  • Welsh Kate Wszystko będzie dobrze(3)
  • Robert Graves Wszystkiemu do widzenia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lkloc7.opx.pl