[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jeśliorzekną, że chory wyzdrowieje, zostawiają go tak długo, jak trzeba, abywyzdrowiał, a potem go wynoszą.| Skoro zaś wypowiedzą się, że musiumrzeć, wówczas krewni chorego posyłają po pewnych ludzi, którzyuśmiercają chorych skazanych na śmierć.I ludzie ci przychodzą,zabierają chorego i tak czymś mu usta zatykają, aż go uduszą.Gdy już nieżyje, gotują go.A potem wszyscy krewni zmarłego schodzą się i zjadająwszystko.I powiadam wam, że zjadają nawet wszystek szpik znajdującysię w kościach; a czynią to nie chcąc, aby choć cząsteczka pozostała.Gdyż mówią, że gdyby pozostała jakaś cząstka ciała, wylęgłoby się z niejrobactwo, które musiałoby zginąć dla braku pożywienia, zaś śmierć jegościągnęłaby na duszę zmarłego wielkie nieszczęście i grzech.Boponosiłby winę za to, że tyle żyjątek z jego ciała pochodzących zginęło.| Idlatego tak wszystko doszczętnie zjadają.Skoro wszystko zjedzą, biorąkości i wkładają je do pięknej skrzyneczki, a następnie wynoszą izawieszają w wielkich grotach, w miejscach, gdzie ani zwierz żaden, aniżadne licho nie może ich dosięgnąć.I jeszcze wam powiem, że skoro tylko zdołają pochwycić człowieka niepochodzącego z ich krainy, pojmają go; a jeśli nie może się wykupić,zabijają go i natychmiast zjadają.Jest to bardzo niecne przyzwy-czajenie i niegodny obyczaj.Opowiedzieliśmy wam o tym królestwie; teraz zostawimy to iopowiemy o Lanbri.CLXXTu opowiada się o królestwie LanbriLanbri* jest królestwem mającym własnego króla, uznającymzwierzchnictwo Wielkiego Chana.Mieszkańcy są bałwochwalcami.Rosną tam w obfitości drzewa farbiarskie.Oprócz tego drzewakamforowe oraz inne liczne drogocenne korzenie w wielkiej obfitości.Drzewa farbiarskie wyrastają tam z ziarna; gdy drzewko wypuści pędy,wykopują je i przesadzają na inne miejsce.Tak zostawiają je przez trzy lata, a następnie wykopują je zewszystkimi korzeniami |i przesadzają kilkakrotnie|.I powiem wamzaprawdę, że przywiezliśmy takie nasienie do Wenecji i zasiali w ziemi,ale nic nie wzeszło.A stało się tak, bo klimat był za chłodny.I jeszcze opowiem wam rzecz bardzo zadziwiającą.Wiedzcie zaiste, żew królestwie tym większa część ludzi ma ogony dłuższe od piędzi.Nie sąone pokryte sierścią.Ludzie ci żyją tylko w górach, a nie w miastach.Ogony te są tak wielkie jak u psa.%7łyje tam wiele jednorożców.Są tamliczne i różne polowania na zwierzynę i ptaki.Opowiedzieliśmy o Lanbri.Teraz pójdziemy dalej i opowiemy oFansurze.CLXXITu opowiada się o królestwie FansurFansur* jest osobnym królestwem.Ma swego króla i uznajezwierzchnictwo Wielkiego Chana.Położone jest na tej samej wyspie, októrej uprzednio mówiłem.Na wyspie tej rośnie najlepsza na świeciekamfora, zwana fansurowa*, bardziej wartościowa niż wszelkainna.Sprzedają ją na wagę złota.Pszenicy tam nie mają ani innego zboża;lecz żywią się ryżem, mlekiem.Używają wina palmowego jak to, októrym wyżej mówiłem.Lecz powiem wam jeszcze o czymś innym, cojest naprawdę zadziwiające.Wiecie, że używają tam mąki z drzewa,opowiem wam, jak ją uzyskują.Mają tam pewien gatunek drzew*, bardzowielkich i grubych; a drzewa te wewnątrz pełne są mąki.|Dokoła drewnojest na trzy cale grube.| Robią z tej mąki ciasto bardzo smaczne, samiprzekonaliśmy się o tym, gdyż jedliśmy je kilkakrotnie.|Drzewa te są takgrube, że dwóch ludzi zaledwie je obejmuje.Mąkę tę wsypują do misekpełnych wody i mieszają patykiem.Wówczas łuski i nieczystości nawierzch wypływają, zaś czysta mąka osadza się na dnie.Po czym wodęodlewają, zaś na dnie pozostaje oczyszczona mąka; wówczas przypra-wiają ją i wyrabiają z niej kluski i rozmaite przysmaki z ciasta, bardzosmaczne.Chleb robiony z tej mąki w smaku przypomina jęczmienny.Mąkę tę przywiózł Marko Polo do Wenecji.Drewno zaś tego drzewa, po-dobnie jak żelazo, rzucone na wodę, zanurza się natychmiast.Drewno todaje się łupać prosto na długość, podobnie jak trzciny.Gdyż jeśli zdrzewa usuniemy mąkę, pozostaje, jak rzekliśmy, drewno na trzy calegrube.Z drewna tego wyrabiają owe ludy oszczepy krótkie, lecz niedługie, gdyż tych nie zdołaliby unieść dla zbytniego ich ciężaru.Nakońcu zaostrzają owe oszczepy i hartują w ogniu.Tak przygotowaneoszczepy lepsze są nawet od żelaznych do przebijania zbroić.|Opowiedzieliśmy o tych królestwach, które leżą w tej części wyspy.Oinnych, znajdujących się w innej części wyspy, nie powiemy wam nic,gdyż nie byliśmy tam.Pozostawmy to i opowiemy wam o innej wyspiemaleńkiej, zwanej Gawenispola*, |oraz o innej, zwanej Nekuweran|
[ Pobierz całość w formacie PDF ]