[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zasmucona ich losem proś o zmiłowanie nad nimi."ROZDZIAA XVIIIMaryja odwiedza swoją krewną Elżbietę.Pismo Zwięte powiada: Pan Bóg objawił swej dziewiczej Matce, że jest Jegowolą, aby odwiedziła swoją krewną Elżbietę.Nosiła ona pod sercem dziecię,które miało byd poprzednikiem Wcielonego Słowa; chodziło o to, aby zostałoono uświęcone przez obecnośd Zbawiciela.Maryja i Józef wyruszyli w podróżdo miejsca zamieszkania Zachariasza.Znajdowało się ono w górach Judzkich i było o 27 godzin drogi oddalone odNazaretu.Podróż była bardzo uciążliwa, zwłaszcza dla dziewicy tak delikatnejjak Maryja.Jedynym udogodnieniem był osiołek, na którym Najświętsza Pannaodbywała podróż.Jakkolwiek przeznaczony on był jedynie ku Jej wygodzie, tojednak ta najpokorniejsza i najskromniejsza ze wszystkich niewiast częstoschodziła i prosiła swego oblubieoca Józefa, aby razem korzystali z tego94zwierzęcia, tak jak razem dzielą trudy i wygody.Jednak mądry oblubieniecnigdy nie chciał się na to zgodzid.Aby chod w drobnej części uczynid zadośd prośbom swej niebiaoskiej Pani; Józefzezwalał czasem na to, aby razem z nim szła kawałek pieszo.Ponieważ Jejdelikatny organizm nie mógł znosid nadmiernego utrudzenia, z wielkimszacunkiem prosił Ją zaraz, aby się nie narażała na trudy, wskutek czegoKrólowa niebios większośd podróży odbyła siedząc na osiołku.W ten sposób Maryja i Józef podróżowali dalej.Czas swój podzielili tak, że anijedna chwila nie mijała im bezużytecznie.Podróż odbywali sami, beztowarzystwa innego człowieka, jednak tysiące aniołów, które nie odstępowałyNajświętszej Maryi Panny ani na chwilę, towarzyszyły im przez całą drogę;aniołowie służyli wielkiej Królowej i Najświętszej Dziecinie, którą nosiła podsercem; anioły widziała tylko Ona sama oczyma swego ciała.Spoglądając na aniołów i na swego oblubieoca Józefa podróżowała ta Matkałaski przez góry i doliny, wypełniając je najsłodszym zapachem swej obecności iwysławianiem Pana, co nieustannie czyniła.Czasami rozmawiała ze swymianiołami i śpiewała z nimi w chórze niebiaoskie pieśni pochwalne poświęconedoskonałości Bożej, dziełom Stworzenia i Wcielenia; niepokalane serce tejNajświętszej Pani płonęło wciąż na nowo miłością Bożą.Przez większą częśd drogi Józef milczał i w skupieniu oddawał się rozmyślaniom.Czasami Maryja i Józef omawiali razem różne rzeczy dotyczące zbawienia dusz,miłosierdzia Bożego, przyjścia Mesjasza i innych tajemnic Najwyższego.Józefkochał swoją oblubienicę świętą i najczystszą miłością, którą wyznaczałaosobliwa łaska Boga i objawienia miłości Bożej.Ponadto ten obdarowanyszczególną łaską święty był z natury bardzo delikatny, miły, łagodny i dziękitemu otaczał swą niebiaoską oblubienicę mądrą i pełną miłości troskliwością.Troskliwośd ta wypływała także z tego, że Józef od początku widział w Maryiszczególną świętośd i powagę; zdawał sobie sprawę, iż z Jej przyczyny otrzymałdary z nieba.Józef nieustannie troszczył się o Najświętszą Pannę i często pytałJą, czy nie jest znużona, czy nie potrzebuje pomocy lub usługi.Chociaż nie wiedział jeszcze, że Maryja nosi już w świątyni swego łona WcieloneSłowo, to jednak każde odezwanie jego ukochanej oblubienicy wywoływało wjego duszy cudowne skutki; spostrzegł w sobie gorętszą miłośd do Boga igłębsze zrozumienie owych tajemnic, o których rozmawiali, jak równieżwewnętrzny ogieo i niezwykłe światło, które go całkiem przekształciło iuduchowiło.Im dłużej trwała ich podróż, a zarazem ich niebiaoska rozmowa,tym bardziej pomnażały się te łaski i Józef zaczynał rozumied, iż objawiają się95one poprzez słowa jego oblubienicy, które przenikają mu serce i pobudzają dogorliwej miłości Boga.W czwartym dniu podróży Maryja i Józef przybyli do miasta judzkiego, wktórym znajdował się dom Zachariasza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]