[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zajęli przedział w pierwszej klasie i w kilka minut po tym, jak pociąg ruszył ze stacji,wrócili do przeglądania dzienników pokładowych Huntera.Gdy wyjeżdżali z centralnego dworca w Wakonda, słońce właśnie zachodziło.Pociągstopniowo zwiększał prędkość, aż w końcu krajobraz za oknami zamazał się zupełnie.Salrozsiadł się wygodnie na wyściełanym fotelu.Kim przysiadła na poprzecznej ławce, oplatającramionami podciągnięte kolana.Przewinęli nagranie do miejsca, w którym Hunter opuścił nadprzestrzeń i przyjrzeli sięjak Kane naprawia pomocnicze zasilanie systemu.Potem obejrzeli ten fragment raz jeszcze, tym razem wolniej.Kane skończył, powiadomił o tym SI i znikł z ekranu.Czterdzieści minut pózniej, umyty iprzebrany w czysty uniform, zjawił się w kabinie pilota.Dołączyła do niego Emily i obojezaczęli się przyglądać olbrzymim chmurom gwiazd.- Gdzieś tam - powiedziała Emily, wyobrażając sobie istoty z kosmosu.- Może - przyznał Kane.Był z nią o wiele bardziej szczery niż z Tripleyem.- Ale trzebamieć więcej niż jedno życie, aby ich znalezć, chyba że dopisze ci ogromne szczęście.Emily zajęła fotel z prawej strony.- Osiem minut do skoku - powiadomił ich statek.Kane odsunął się i do połowy przymknął powieki.- Los nam sprzyja - powiedzieli.- To pierwsza poważniejsza usterka techniczna na - ile? -tuzin wypraw? Nie jest tak zle.Spojrzała na niego, wyraznie przygnębiona.Nie chciała wracać do domu.- O wiele więcej niż tuzin.Jak sądzisz, ile czasu potrwają naprawy?Zastanowił się chwilę.- Muszą wymienić urządzenie na nowe.To zabierze kilka dni.Na pewno nie więcej.Alestatek powinien przejść ogólny przegląd przed kolejną wyprawąKontynuowali rozmowę, podczas gdy SI odliczała czas do skoku.Po dziesięciu minutachoboje umilkli, a Kane zajął się konsolą.W tle dało się słyszeć hałas zwykle towarzyszącyzwiększaniu mocy przed przejściem w nadprzestrzeń.Po trzydziestu sekundach główne silniki wyłączyły się i Hunter przeszedł w ślizg.- Nic tu nie ma - powiedział Sal z cieniem rozczarowania, tak jakby po raz pierwszyoglądali tę część nagrania i nie wiedzieli, co się stało.Procedura skoku zaszła już za daleko,aby ją zatrzymać.Nawet gdyby kosmici trzymali się tuż przy Hunterze, teraz nie mogliby jużnic zrobić.Gdy Hunter znalazł się w nadprzestrzeni, Emily zapatrzyła się na gwiazdy za oknem.Snowhawk właśnie przejeżdżał przez dolinę.Dwa księżyce Greenway wspięły się już naniebo i dryfowały między smugami chmur.Po obu stronach pociągu ciągnęły się mrocznezbocza.Wierzchołki drzew uginały się szarpane siłą pędu mijających je wagonów.Napółnocy Kim dostrzegła łunę miasta.- Chyba nie sądziłaś, że tak od razu coś znajdziesz - powiedział Markis.- Musimy byćcierpliwi.- Przecież byliśmy cierpliwi- Dość tego - odezwał się Sal.- Problem kosmitów się rozwiązał.Teraz tylko musimyznalezć motyw morderstwa.- Spojrzał na Kim.- Sądzisz, że ktoś, kto zabił Yoshi i Emily, niezabrał złota?- Nie mówimy o zwykłej kradzieży.Głównym podejrzanym jest Tripley.Myślisz, że onzabiłby dla jakiejś tam biżuterii?- Naprawdę sądzisz, że to on?- Nie, ale jakoś nie mogę uwierzyć, że zrobił to jakiś złodziej.Sądzę, że Yoshi,gdziekolwiek jest, nadal ma na sobie swoje złoto.Oglądając dalszą cześć nagrania, przewijali na podglądzie większość konwersacji.Rozmowy stały się rutynowe, zwyczajne.Emily i pozostali zastanawiali się, co będzie popowrocie do domu i na co przeznaczą wolny czas, którego się nie spodziewali.Tripley niekrył, że zamierza jak najszybciej przygotować następną misję.Miał nadzieję zatrzymać wszystkich towarzyszących mu członków zespołu.Niepowiedział tego wprost, ale z atmosfery i rozmów w kabinie pilota dało się wywnioskować,że dał to pozostałym do zrozumienia gdzieś poza zasięgiem kamer.Wszyscy planowaliwrócić razem z nim.To ich trochę pocieszyło, zwłaszcza Yoshi, która brała udział w wyprawie jako stażystka ibała się pewnie, że nie zaproszą jej ponownie.Z upływem tygodni nastroje się poprawiały.Ogólne morale załogi wróciło do normy, zanim Hunter dotarł do Sity Harbor.Już w doku Yoshi poinformowała Kane'a, że spędzi noc razem z Emily w hotelu RoyalPalms w Terminal City, a potem pojedzie do rodziny.Chciała spędzić trochę czasu z bliskimiprzed kolejną wyprawą Huntera.Kim nie dostrzegła żadnej wskazówki, żadnegoniewerbalnego sygnału, który świadczyłby o tym, że dziewczyna nie mówiła prawdy.Tripley obiecał przyspieszyć naprawy.Oceniał, że nowa misja ruszy mniej więcej zamiesiąc.Spytał, czy Kane'owi to odpowiadało?W zupełności.Tripley poinformował go jeszcze, że otrzyma premię za doskonałą pracę, po czymzostawił go samego w kabinie pilota.Kane jeszcze przez kilka minut sprawdzał przyrządy, po czym zebrał szkicowniki iwyszedł.Kamera się wyłączyła.Nagranie dobiegło końca.- Możesz to oglądać niezliczoną ilość razy, a i tak niczego nie zmienisz - powiedział Sal.- Nic się tam nie wydarzyło.Podróż Huntera do domu trwała czterdzieści jeden dni.Cofnęli zapis i przejrzeli goponownie.Nie wiedzieli, czego jeszcze szukali.Zauważyli, że kiedy Tripley mówił o Yoshi,w jego głosie słyszało się szczerą sympatię.Poza tym sprawiał wrażenie ogromniepoczciwego.Nie byłoby go stać na fizyczną lub psychiczną przemoc wobec kogokolwiek.Kim pomyślała, że syn, który był jego klonem, należał do zupełnie innego gatunku ludzi.Przeanalizowała z Salem rozmowy Kane'a z pozostałymi członkami załogi.Słuchali iprzewijali.Kim widziała blask, jaki emanował z Emily.Podziwiała energię i zaangażowaniesiostry w wielkie poszukiwania.Taka była zaledwie kilka dni przed zaginięciem.Stopniowo z nagrań zaczęła się wyłaniać pewna nieścisłość.Kim z zaciekawieniemobserwowała relacje między Kanem i Emily, wróciła do rozmów, jakie prowadzili wpierwszej części misji i porównała je z pózniejszymi.- Ty też to dostrzegasz? - spytała Sala.Pochylił się do przodu i mrużąc oczy popatrzył w ekran.Kim po kolei zatrzymywałaklatki nagrania zarejestrowanego na kilka dni przed końcem wyprawy.Para dyskutowała otym, że powinni rozważyć zabranie na następną wyprawę programów ćwiczeń fizycznych.- Co? - spytał Sal.- Nic tu nie widzę.- Gdzie się podziało uczucie?- Jakie uczucie?- Według ciebie ci dwoje rozmawiają tu ze sobą jak kochankowie?- Nigdy nie zauważyłem, by tak rozmawiali.- No co ty, Sal, wcześniej starali się to ukrywać.Może przed pozostałą dwójką, a możeprzed kamerami.Może nawet przed sobą.A tutaj tego po prostu nie ma.- Może się pokłócili
[ Pobierz całość w formacie PDF ]