[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Intuicja? Otwiera kubeÅ‚ na Å›mieci i zaczyna w nim grze-bać.Przechodzi go dreszcz.Jest! Wie, że tam jest, wiedziaÅ‚, zanimjeszcze zaczÄ…Å‚ szukać.Wielka torba z supermarketu.Kilkugodzinny149zaledwie noworodek, nagi, zmarzniÄ™ty, zawiniÄ™ty w sweter i rÄ™cz-nik.Na gÅ‚owie widać jeszcze strzÄ™py Å‚ożyska.Już nie oddycha.Alenie! Oddycha! Może jeszcze oddycha! Martin nawet nie dzwoni pokaretkÄ™.Zawija noworodka w swój pÅ‚aszcz, kÅ‚adzie go na siedzeniupasażera, wyciÄ…ga migacz, zaczepia go na dachu i gna na wschód,do szpitala Ambroise Paré.Ta krew na szlafroku zmarÅ‚ej kobiety tonie byÅ‚a tylko krew z podciÄ™tych nadgarstków, ale z krwotoku przyporodzie.Idioci z pogotowia nawet tego nie zauważyli! Martindzwoni do szpitala i uprzedza o swoim przyjezdzie.Zerka na nowo-rodka.To dziewczynka.Chyba dziewczynka.To, że jest taka ma-leÅ„ka, jednoczeÅ›nie przeraża go i fascynuje.Kobieta nie donosiÅ‚aciąży, ale jaki to wczeÅ›niak? Siedmio- czy oÅ›miomiesiÄ™czny?Szpital.ZabierajÄ… noworodka.Trzeba wypeÅ‚nić papiery.Nazwi-sko, imiÄ™ dziecka? Martin nie wie, co odpowiedzieć.Stara siÄ™ przy-pomnieć sobie nazwisko matki.Co do imienia, przychodzi mu dogÅ‚owy tylko jedno, Camille.Potem dÅ‚ugie godziny czeka w szpital-nej poczekalni, bez rezultatu.Wraca nastÄ™pnego dnia.Tak jak doro-Å›li narkomani dziecko jest w stanie gÅ‚odu narkotycznego i musiprzejść detoks.Trzeba czekać.Ale dlaczego noworodek jest takimaleÅ„ki? Ponieważ crack zatruwa Å‚ożysko, hamuje rozwój pÅ‚odu.Martin wraca nastÄ™pnego dnia.Noworodek walczy o życie.Martinchce walczyć razem z nim.Trzeciego dnia lekarze mówiÄ… mu, żenajcięższy okres po odstawieniu narkotyku minÄ…Å‚, ale że dzieckojest nosicielem wirusa AIDS i że z pewnoÅ›ciÄ… poniesie tego150konsekwencje, może wystÄ…piÄ… deformacje fizyczne.Czwartegodnia Martin nie idzie do szpitala i spÄ™dza noc w jakimÅ› ponurymbarze, pijÄ…c wódkÄ™.Camille to byÅ‚o ulubione imiÄ™ Gabrielle.TakchciaÅ‚by nazwać swojÄ… córkÄ™.PiÄ…tego dnia nie idzie do pracy.Szó-stego wyrzuca to wspomnienie z pamiÄ™ci i zakazuje sobie myÅ›leć odziewczynce.MijajÄ… lata.I któregoÅ› ranka w jego gabinecie zjawia siÄ™ Sonia Hajeb.*Panoramiczny taras na dachu szpitala zamieniono w poroÅ›niÄ™tydrzewami ogród.Tu i ówdzie stojÄ… stoliczki i krzesÅ‚a z wikliny.Zliczna jak obrazek dziesiÄ™ciolatka krótkie wÅ‚oski, zadarty no-sek wydaje siÄ™ zaczytana w japoÅ„skim komiksie TaniguchiegoOdlegÅ‚a dzielnica. Cześć, Camille! Martin!Dziewczynka uniosÅ‚a gÅ‚owÄ™ znad książki i pobiegÅ‚a ucaÅ‚owaćMartina.WziÄ…Å‚ jÄ… w ramiona i okrÄ™ciÅ‚ jak na karuzeli, co byÅ‚o ichrytuaÅ‚em.Trzy lata wczeÅ›niej, gdy Camille przechodziÅ‚a trudny okres wrodzinie adopcyjnej, Sonia Hajeb, psychiatra, która zajmowaÅ‚a siÄ™niÄ… od samego poczÄ…tku, na wÅ‚asnÄ… odpowiedzialność opowiedziaÅ‚adziecku historiÄ™ jego narodzin.Camille zapragnęła poznać tegodziwnego starszego brata, który przywróciÅ‚ jÄ… do życia.Trzymane151w sekrecie spotkanie wpÅ‚ynęło dobroczynnie na stan dziewczynki.OkazaÅ‚o siÄ™, że Sonia postÄ…piÅ‚a sÅ‚usznie.Niezależnie od sytuacji Martin i Camille widywali siÄ™ raz w ty-godniu, zawsze w Å›rodÄ™ i zawsze w tym samym miejscu.Camille byÅ‚a Å‚adna, peÅ‚na energii, tryskaÅ‚a zdrowiem.KiedyMartin na niÄ… patrzyÅ‚, widziaÅ‚ rozkwitajÄ…ce życie, dowód na to, żelos pÅ‚ata nie tylko Å›wiÅ„skie figle, ale że niespodzianie może daćwspaniaÅ‚y prezent.ZnikÅ‚o ryzyko niedorozwoju.Zahamowanorozwój wirusa AIDS.Odczarowano los ofiary! Ale zimno! odezwaÅ‚ siÄ™ Martin, zacierajÄ…c dÅ‚onie. Niechcesz wejść do Å›rodka? Nie, zobacz, jakie piÄ™kne sÅ‚oÅ„ce! A poza tym ja lubiÄ™ zimno,zimno dodaje energii!Martin usiadÅ‚ obok dziewczynki i wzrok jego zagubiÅ‚ siÄ™ w roz-ciÄ…gajÄ…cym siÄ™ wokół nich oceanie dachów Paryża. Podoba ci siÄ™ ten komiks? WspaniaÅ‚y! zachwyciÅ‚a siÄ™ Camille. DziÄ™ki, że mi go do-radziÅ‚eÅ›. You 're welcome.OtworzyÅ‚ plecak i wyjÄ…Å‚ maÅ‚ego zielonego iPoda, którego daÅ‚ jejw prezencie kilka miesiÄ™cy wczeÅ›niej. NagraÅ‚em ci mnóstwo dobrej muzyki: Marvina Gaye'a, TheCure, U2, Jacques'a Brela. Ale ja chciaÅ‚am Beyoncé i Britney Spears! Czego jeszcze? Może Spice Girls?PrzysunÄ…Å‚ siÄ™ z krzesÅ‚em do dziewczynki i powiedziaÅ‚ nagle po-ważnym tonem:152 Camille, musimy porozmawiać.Dziewczynka wbiÅ‚a w niego wzrok, czujÄ…c, że coÅ› zagraża nie-pewnej równowadze jej codziennoÅ›ci. Czy znasz to przysÅ‚owie: Co z oczu, to i z serca ?Camille potrzÄ…snęła gÅ‚owÄ… przeczÄ…co.Kiedy Martin wyjaÅ›niaÅ‚ jej, czemu to przysÅ‚owie nie znajdzienigdy zastosowania w ich przypadku, obok przeleciaÅ‚ anioÅ‚, dotyka-jÄ…c delikatnie swymi skrzydÅ‚ami ostatnich promieni zimowegosÅ‚oÅ„ca.12.Pozwól mi zapÅ‚akaćNie powinniÅ›my zwalczać naszej sÅ‚aboÅ›ci,ona nas zbliża do innych, podczasgdy nasza siÅ‚a nas od nich oddala.JEAN-CLAUDE CARRIÈREAvenue KléberMotor przecina noc.Plac ÉtoileMartin wyciera kask z kropli deszczu.Przed wyjazdem z Francji zostaÅ‚a mu do zaÅ‚atwieniajeszcze jedna sprawa.Avenue WagramOstatnia wizyta.Kobieta.Z tym że.*Pierwszy raz spotkaÅ‚ Nico któregoÅ› wieczoru, kiedy staÅ‚ w ko-lejce do kasy w Carrefourze w Ulis.ZnalazÅ‚ siÄ™ tam przypadkiem:154od niedawna jego dziadkowie mieszkali w domu opieki w Bures surYvette.Martin nigdy siÄ™ z nimi specjalnie nie przyjazniÅ‚, ale z po-czucia obowiÄ…zku odwiedzaÅ‚ ich raz w miesiÄ…cu, głównie po to,żeby wysÅ‚uchać litanii różnych pretensji, jakie do niego mieli.Wra-cajÄ…c, zatrzymaÅ‚ siÄ™ w dzielnicy handlowej i zrobiÅ‚ zakupy: spa-ghetti z pesto, tubka skondensowanego mleka, dietetyczna cola,nowa powieść Connelly'ego, ostatnie odcinki serialu Sześć stóp podziemiÄ….MÅ‚oda kobieta, która staÅ‚a przed nim, zwracaÅ‚a na siebie uwagÄ™wszystkich.Wysoka, blondynka, z Å‚adnÄ… twarzÄ… i wilgotnym wzro-kiem.UsÅ‚yszaÅ‚ jej sÅ‚owiaÅ„ski akcent, kiedy o coÅ› zapytaÅ‚a kasjerkÄ™.A przede wszystkim w jej oczach zauważyÅ‚ zgaszone gwiazdy,które wciąż jeszcze fascynowaÅ‚y i które przypominaÅ‚y mu inny, alepodobny wzrok.Kobieta zapÅ‚aciÅ‚a i odeszÅ‚a szybkim krokiem.%7Å‚eby jej nie zgu-bić, Martin zostawiÅ‚ zakupy na ladzie i pobiegÅ‚ za niÄ… korytarzemsupermarketu, pchany nagÅ‚ym, niespodziewanym impulsem. ProszÄ™ pani!Kiedy odwróciÅ‚a siÄ™ ku niemu, przyszedÅ‚ mu na myÅ›l różowyflaming na muszce myÅ›liwego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]