[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Burza czarnych jak noc włosów rozsypała się na białej pościeli.- Chodzi więc o coś innego.- rzekł, kładąc dłonie na jej piersiach.Mogłaby mu powiedzieć całą prawdę, że ma go za wroga, ponieważobudził w niej dawno zapomniane uczucia, ponieważ rozpalił w niej ognie,których rozpalać nie chciała, ponieważ przez tyle nocy marzyła o jegoustach, o jego rękach, o spełnieniu i zatraceniu.Marzyła, choć od dziesięciulat przysięgała sobie, że nikt nigdy nie będzie miał nad nią takiej władzy.Tego jednak nie powiedziała.Popatrzyła na niego w milczeniu.- Napawasz mnie lękiem, mój panie - szepnęła po chwili,zastanawiając się, czy i tego nie powinna zmilczeć.Ktoś inny na jego miejscu zacząłby ją uspokajać, gładzić i całować,aby poczuła się bezpiecznie, ale nie Zach.Ujął ją za nadgarstki, jakby jąlouspętał, przycisnął obie ręce do poduszek nad jej głową i zaśmiał się jakzwycięzca.- Ale to jest to, co lubisz, prawda?ScandaRozdział 25Pierwsze krople deszczu zadzwoniły o szyby.Emmanuelle ocknęłasię ze snu, niepewna, gdzie jest i czy to wszystko zdarzyło się naprawdę.Kochali się do zatracenia, najodważniej i najśmielej, głodni siebie ispragnieni.Ustami, językiem i palcami odkrywali dla siebie wszystkietajemnice swoich ciał.Niczego mu nie wzbraniała i niczego nie wzbraniałjej.Ofiarowała mu wszystko, co kobieta może ofiarować mężczyźnie,wszystko poza.sercem.Ale nawet patrząc na niego - leżał obok, nagi, szczupły z twarząukrytą w poduszce - nie wierzyła jeszcze, że to wszystko zdarzyło sięlousnaprawdę.I jakby chcąc się upewnić, wysunęła rękę i dotknęła go w ramię.Nie spał.Uśmiechnął się i przeciągnął.- Która godzina? - spytał, przygarniając ją do siebie.- Nie wiem, ale chyba biła już trzecia.- Niech to diabli! - zaklął, wtulając twarz w jej rozpuszczone włosy.- Coś się stało?Scanda- Stało się to, że widziano mnie, jak wchodziłem tu o dziewiątej.- Martwisz się o swoją czy moją reputację?- Swoją.- Zaśmiał się bezgłośnie, a ona poczuła jego gorącyoddech na swoim ramieniu.Pogłaskała go po głowie, tak jak zwykła głaskać Dominika, gdychciała, aby uważnie jej wysłuchał.- A ja uważam - zaczęła tak, jakby wracała do ledwo co przerwanejrozmowy - że chciwość, egoizm czy arogancja to daleko nie wszystko.Zdarzają się jeszcze inne motywy zabójstwa.Uniósł się na łokciu i spojrzał na nią zdumiony.- Mam rozumieć, że leżąc tu obok mnie, w ciemności, rozmyślałaś omorderstwach?- Od jakiegoś czasu - odparła niespeszona.Obrócił się twarzą do niej i położył dłoń na jej nagim biodrze.- Słucham?- Zdarzyło się to zeszłego lata w Beau Lac.Dziecko jednej zniewolnic, ośmioletnia dziewczynka, spadło z bekonu i zabiło się namiejscu.Tak to wyglądało i tak wszyscy myśleli.- A w rzeczywistości?- W rzeczywistości nie był to wypadek.Dziecko nie żyło, kiedylouswyrzucono je z balkonu, a zabił je kochanek owej niewolnicy.To byłaobrzydliwa sprawa.Murzyn molestował to dziecko, a gdy zaczęło krzyczeć,zakatował je na śmierć, a potem wyrzucił przez balkon.- Ze strachu, że sprawa się wyda.To nic innego jak krańcowyegoizm.- Może, ale to jeszcze nie wszystko.Otóż kiedy prawda wyszła naScandajaw, matka dziecka, niewolnica, popełniła samobójstwo, rzuciła się dorozlewiska.Przedtem jednak otruła kochanka.Dała ma sałatę z liścinaparstnicy.- Naparstnica? Co to takiego?- Zioło, dość pospolite, ale trujące.- Czy tu u was wszyscy nawzajem się trują, czy też dotyczy to tylkoosób z twojego otoczenia? - Zach zaśmiał się.Pchnął ją na plecy i położyłsię na niej.- Hamish nie od rzeczy ostrzega mnie, żebym specjalnieuważał, zanim przyjmę od ciebie jakikolwiek poczęstunek.- Nie ma się co śmiać, mój panie.Z tej opowieści wynika, żemotywem zabójstwa może być głęboki żal, poczucie wielkiejnieodwracalnej straty.Zach spoważniał.- Sądzisz, że z czymś takim mamy do czynienia? Z zemstą? -Wziąłją za podbródek, zmuszając, by spojrzała mu w oczy.-Zemsta za co? Cotakiego Henri Santerre i Claire La Touche mogli uczynić, by wyzwolić ukogoś aż tak wielki ładunek nienawiści?- Nie wiem.- Westchnęła głęboko, czując dziwne ukłucie w sercu.- A jeśli Henri zginął przez przypadek.-.to wtedy trzeba postawić inne pytanie: czym Claire La Touche imadame de Beauvais zawiniły, że ktoś się na nich mści? - Odsunął z jejloustwarzy kosmyk włosów gestem tak czułym i tak delikatnym, że Emmanuellezadrżała.- Muszę to wiedzieć, bo tylko w ten sposób będę mógł cięochronić.Łzy napłynęły jej do oczu.- Nie wiem, nic nie wiem i nic nie rozumiem.- A jeśli zabójcą jest Philippe?Scanda- On nie żyje.Zach zerwał się, usiadł na łóżku i pociągnął ją za sobą.- Tak mówisz, ale czy masz pewność? Ci, co grzebali ciało, owszemznaleźli papiery na nazwisko de Beauvais, ale żaden z nich go nie znał.- Hans mówił mi, że Philippe zmarł na jego rękach.- Ale Hans niekoniecznie musi mówić prawdę, może coś ukrywać.W końcu on jeden uszedł z życiem.- Co chcesz przez to powiedzieć?- Tylko tyle, że niczego nie powinnaś przyjmować na wiarę.Chodzio twoje życie.- Nie rozumiem.- Zsunęła się z łóżka i przykucnęła naga napodłodze u jego stóp.- Philippe mógł igrać ze śmiercią, na to było go stać.Robił w życiu różne rzeczy, które u innych mogły budzić odrazę, alezabójstwo.Zabić kogoś z zimną krwią? Nie, to do niego niepodobne.Nawłasne oczy widywałam, jak bolał i rozpaczał nad pacjentami, których nieudawało się uratować, a poza tym.- Przerwała.Ciszę wypełniał tylkoszum deszczu za oknem.- A poza tym nie miał żadnego powodu, abyczyhać na moje życie.Obrzucił ją spojrzeniem tak głębokim, że aż zadrżała.Miała wrażenie,że jego wzrok sięga do najtajniejszych zakamarków jej duszy.- Tak mówisz, ale zastanów się, czy to prawda? Tylko ty jednalousmożesz to wiedzieć.Zaskoczył ją.Sądziła, że po jej ostatnim zdaniu zapyta ją o innychmężczyzn, którzy mogli zaistnieć w jej życiu, gdy Philippe przeniósł się dogarsoniery.Hamish pewnie by tak zrobił [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • Cienka Czerwona Linia James Jones
  • Rosie Thomas Kaszmirowy szal
  • Zoricz Aleksander Jutro wojna 2 Nie ma litoÂści
  • Ciudad de huesos Michael Connelly
  • Karol May 06 Szut
  • Navarro Julia Krew niewinnych(1)
  • Trace Jon Spisek wenecki
  • conchita
  • Zahn Timothy Gwiezdne wojny Ręka Thrawna 02 Wizja przyszłoÂści
  • PH Saylor S. Rzym
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • 221b.xlx.pl