[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Helga z kolei dowiodła swych kulinarnych umiejętności, szykując pysznąselerowo-marchewkową sztufadę z resztek, które zostały z obiadu.Favili takposmakowało to danie, że jak tylko skończyła jeść, obie świętowały sukces,jakby znały się od dziecka.Tej nocy Theresa, układając się do snu na sianie, gratulowała sobie pomocyudzielonej Heldze.Potem przypomniała sobie o Hoosie i po jej plecach, szyi iudach przebiegł przyjemny dreszcz.Wyobraziła sobie jego prężne silne ciało,smak jego gorących ust na swych wargach.Znów chciała poczuć go w sobie imiała z tego powodu wyrzuty sumienia.Gorąco pragnęła, by czas szybkominął.Tęskniła za nim tak bardzo, że postanowiła, że jeśli nie wróci, to samaruszy na poszukiwania.Wtedy uświadomiła sobie, że od czasu wyjazdu Hoosao niczym innym nie myślała.* * *Czarnulka Helga nie zwykła ani wstawać o świcie, ani też kłaść się wcześniespać, zatem kiedy się obudziła, obmyła porządnie twarz wodą, a następniezdjęła swą jaskrawą suknię i przywdziała ciemną wełnianą, która nie opinałajej figury.Potem wyszła z magazynu, w którym pozwolono jej spać, udała siędo kuchni, wciąż jeszcze pustej, przegryzła kawałek sera i zabrała się dosprzątania, nucąc i co chwila głaszcząc brzuch.Kiedy zjawiła się Favila,zastała Helgę tak schludną z zebranymi do tyłu włosami i bez słodkawegozapachu perfum, jakich zwykle używały prostytutki, że odniosła wrażenie, iżRS211stoi przed nią zupełnie inna kobieta.Jedyne, co pozostało po dawnej Heldze, toblizna przecinająca policzek.Theresa pojawiła się w porze śniadania.Wciąż jeszcze miała we włosachzdzbła słomy, ale zdążyła je wy czesać, nie dając Favili i Heldze okazji dośmiechu. Jeśli chcesz pomóc, to ucz się od Helgi, bo ona zaczęła gotować jeszczeprzed świtem skarciła ją Favila.Theresę ucieszyło, że kucharka zaczęła już odkrywać zalety jej przyjaciółki.* * *Nim Alkuin zjawił się w komnatach Lotariusza, prosił Boga o przebaczenieza swe postępowanie wobec biskupa.%7łałował, że go podtruł, ale nie znalazłinnego sposobu, by zapobiec egzekucji Knura, którego jedyną winą była jegozdaniem głupota.Jednak teraz, aby złagodzić dolegliwości Lotariusza,postanowił powstrzymać działanie substancji toksycznej syropem z agrimonia.Potrząsnął energicznie buteleczką, aby wymieszać nalewkę, i ruszył w stronękomnat biskupa, którego zastał leżącego na łożu z baldachimem.Lotariuszoddychał z trudem i miał podkrążone oczy.Kiedy spytał Alkuina, co myśli ojego przypadłości, ten udał, że nie zna przyczyny zasłabnięcia.Zaproponowałjednak środek, który Lotariusz bez zastrzeżeń zgodził się przyjąć.Wkrótce po wypiciu syropu odczuł pewną poprawę. Przypuszczam, że ten nieszczęśliwy wypadek was ucieszył zasugerował, siadając na łóżku. Ale zapewniam was, że Knur i tak umrze. Wszystko w rękach Boga oświadczył ostrożnie Alkuin. Powiedzciemi, jak się teraz czujecie? Dużo lepiej.Całe szczęście, że znacie się na medycynie, tym bardziej żebrak nam teraz lekarza.Na pewno nie wiecie, co jest przyczyną tejniedyspozycji? Być może coś, co zjedliście. Porozmawiam z kucharką.Tylko ona przygotowuje moje potrawy odparł rozdrażniony. Albo coś, co wypiliście Alkuin próbował odsunąć podejrzenia odFavili.W tej samej chwili weszła kucharka, kołysząc rozłożystymi biodrami, wtowarzystwie chłopca dzwigającego tacę zastawioną jedzeniem.Lotariuszspojrzał na kobietę z pewną rezerwą, która ustąpiła miejsca zachwytowi, gdyzobaczył, jak bardzo urozmaicone jest jego menu.Nim zaczął jeść, poprosiłAlkuina o aprobatę, ale mimo jego obiekcji i tak zabrał się ochoczo doRS212kociołka z młodymi gołąbkami.Favila została, czekając na werdykt.Korzystając z tego, że biskup obgryza ze smakiem kosteczki, Alkuinpoinformował go o sytuacji, w jakiej znalazła się Czarnulka Helga. Prostytutka? Tu, w kapitule? Jak śmiecie? zakaszlał, opluwając sięresztami jedzenia. Była zrozpaczona.Pewien mężczyzna ją zaatakował. Więc niech ją zatrudnią gdzie indziej.Na Boga! Tu musimy dawaćprzykład powiedział, ładując sobie do ust kolejnego gołąbka. Ta kobieta może się zmienić wtrąciła kucharka. Nie wszystkieladacznice są takie same.Słysząc ją, Lotariusz omal się nie udławił.Wyjął kostkę z ust i wyplułresztkę mięsa na tacę. Oczywiście, że nie są takie same! Mamy prostibulae, które uprawiająswój nierząd, gdzie się da, ambulatarae, które pracują na ulicy, lupae, któreoddają się mężczyznom w lasach, a nawet bustuariae, które cudzołożą nacmentarzach.Każda jest inna, ale wszystkim pieniądz wchodzi tą samą drogą powiedział, drapiąc się po kroczu. Nie musi pracować w kuchni dla kleru.Mogłaby gotować tutaj, w pałacu zasugerował Alkuin. Po co miałbym zatrudniać jeszcze jedną służącą, skoro Favila przyrządzatak pyszne gołąbki? A to właśnie ona ugotowała tę potrawę wyjaśniła kobieta.Lotariuszspojrzał na kociołek z gołąbkami, a potem na jabłecznik.To też musiało być dzieło Czarnulki Helgi, bo Favila nigdy nie piekłatakiego ciasta.Skosztował i stwierdził, że jest wyborne.Zawahał się, nimodpowiedział. Niech będzie, ale ma nie wychodzić z kuchni wymamrotał.Favila wyszła z uśmiechem na ustach, zostawiając Lotariusza z jab-łecznikiem.Kiedy znikła za drzwiami, biskup wstał, by opróżnić pęcherz, couczynił na oczach Alkuina, mówiąc bez ustanku o wybaczeniu i odpuszczeniugrzechów.Kiedy skończył perorować, Alkuin spytał go o poliptychy opactwa.W tym momencie elokwencja opuściła Lotariusza.Powiedział, że w tamtymczasie nie był jeszcze mianowany biskupem i w związku z tym nie znałszczegółów związanych z transakcjami obejmującymi żywność.Odesłał gonatomiast do swego skarbnika, który na pewno odpowie na wszystkieinteresujące go pytania.RS213Resztę przedpołudnia Alkuin poświęcił na porządkowanie swych informacji.Miał je właśnie przejrzeć po raz kolejny, gdy kilka minut przed ustalonągodziną pojawiła się Theresa. Chciałam wam podziękować za Helgę powiedziała. Z całego serca.Alkuin nie odpowiedział.Poprosił ją natomiast, by usiadła bliżej iwysłuchała wniosków, do których doszedł.Dziewczyna uważnie gowysłuchała. Wobec tego stwierdziła na koniec jeśli dobrze zrozumiałam, jeden ztych ludzi jest odpowiedzialny za zgony. Za zgony wywołane chorobą.Nie zapominaj, że na wolności znajduje sięrównież morderca dziewczyny.Theresa przejrzała listę Alkuina: na pierwszym miejscu figurował Kohl.Zatrute ziarno znajdowało się w jego młynie, przez co stawał się głównympodejrzanym.Zaraz po nim pojawiał się Rothaart, rudowłosy młynarz,pracownik Kohla, posiadacz zbyt drogocennych przedmiotów, by można byłouwierzyć, że zarobił na nie własną pracą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]