[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Chyba nie chcecie tegoprzegapić? - Carol wzięła Stephana pod rÄ™kÄ™, jakby go znaÅ‚a od lat.-Masz już partnerkÄ™ do startowania w wyÅ›cigu par? Jak nie, towÅ‚aÅ›nie znalazÅ‚eÅ›.Jestem naprawdÄ™ dobra.W zeszÅ‚ym roku zRickiem Trusselem zajÄ™liÅ›my pierwsze miejsce, ale dziÅ› bolÄ… goplecy.Stephan z bÅ‚aganiem w oczach spojrzaÅ‚ na Mandy, Nie miaÅ‚ pojÄ™cia,na czym polegaÅ‚ ten wyÅ›cig, ale byÅ‚ pewien jednego - nie chce biec zCarol.- Mnie też bolÄ… plecy.- ZrobiÅ‚ kwaÅ›nÄ… minÄ™.- Ach, ten twój akcent - nie zrażaÅ‚a siÄ™ dziewczyna.- Powiedz coÅ›jeszcze, to tak zabawnie brzmi.Mandy, ujÄ…wszy jego drugÄ… rÄ™kÄ™, zdecydowaÅ‚a siÄ™ przyjść mu zpomocÄ….- Wybacz, Carol, ale mój kuzyn obiecaÅ‚ biec ze Stacy.Wiesz, to takirodzinny obowiÄ…zek, taka tradycja.Stephan spojrzaÅ‚ z wdziÄ™cznoÅ›ciÄ… na Mandy.PuÅ›ciÅ‚a jego rÄ™kÄ™ iwskazaÅ‚a gÅ‚owÄ… w kierunku domu.- Chodzmy już. Nie tÄ™sknisz za czymÅ›, czego nie poznaÅ‚eÅ›".No tak, a on wciąż czuÅ‚dotyk jej dÅ‚oni i już teraz tÄ™skniÅ‚ za nim niemiÅ‚osiernie.ROZDZIAA SIÓDMYMandy, idÄ…c ze Stephanem i Carol w kierunku dużej grupyÅ›wiÄ™tujÄ…cych ludzi, staraÅ‚a siÄ™ zachować obojÄ™tny wyraz twarzy iukryć swoje zdenerwowanie.CaÅ‚y czas zastanawiaÅ‚a siÄ™, czy książęnaprawdÄ™ jÄ… ostrzegaÅ‚, by wybiÅ‚a sobie z gÅ‚owy jakikolwiek z nimzwiÄ…zek? A może tylko tak jej siÄ™ zdawaÅ‚o? OczywiÅ›cie, przez myÅ›ljej nie przeszÅ‚o, że mogliby być razem, ale widocznie uznaÅ‚, że maÅ‚eostrzeżenie nie zaszkodzi.Jednak troszkÄ™ jÄ… to zabolaÅ‚o.Podczas tej rozmowy nie tylko lepiej go poznaÅ‚a, lecz teżzrozumiaÅ‚a, że pociÄ…gajÄ… coraz bardziej.ZdaÅ‚a sobie sprawÄ™, żechyba przyzwyczaiÅ‚a siÄ™ do jego obecnoÅ›ci, szczególnie nawerandzie o Å›wicie, gdy wraz z niÄ… witaÅ‚ budzÄ…cy siÄ™ dzieÅ„.No tak, przecież od poczÄ…tku wiedziaÅ‚a, że jest ksiÄ™ciem -czÅ‚owiekiem przywykÅ‚ym do luksusu i wÅ‚adzy, który swojeobowiÄ…zki wzglÄ™dem kraju przedkÅ‚ada ponad wszystko na Å›wiecie.Jego starszy brat przynajmniej chciaÅ‚ porzucić książęcy dwór, leczpo prostu nie mógÅ‚, a Stephan niczego takiego nawet nie zamierza.ZdawaÅ‚ siÄ™ uwielbiać swojÄ… wyspÄ™ KastyliÄ™ i wyÅ›mienicie czuÅ‚ siÄ™, wroli ksiÄ™cia.Szkoda, że nie chodziÅ‚ już w garniturze i krawacie.Mandy przez caÅ‚yczas pamiÄ™taÅ‚aby, kim naprawdÄ™ jest ten mężczyzna.Tymczasem, wkrótkich spodenkach i baweÅ‚nianej koszulce, wyglÄ…daÅ‚ jak zwykÅ‚yfacet No, może nie taki caÅ‚kiem zwykÅ‚y, bo przecież byÅ‚ bajecznieprzystojny i jednak miaÅ‚ w sobie coÅ› królewskiego.Ludzie ustawiali siÄ™ w dwóch równolegÅ‚ych rzÄ™dach.ZaczynaÅ‚a siÄ™zabawa z Å‚apaniem balonów.Mandy, Stephan i Carol doÅ‚Ä…czyli donich.PrawdÄ™ mówiÄ…c, Mandy nie miaÅ‚a teraz ochoty na żadne gry,ale również nie chciaÅ‚a zbytnio rozczulać siÄ™ nad sobÄ…, wiÄ™czdecydowaÅ‚a, że jednak doÅ‚Ä…czy do bawiÄ…cego siÄ™ towarzystwa.- Mandy!W drugim rzÄ™dzie dostrzegÅ‚a Stacy, Josha i psa.- Wybacz, Carol - zwróciÅ‚a siÄ™ do koleżanki.- Musimy pomóc mojejsiostrze.WidzÄ™, że ma kÅ‚opoty z Joshem.Chodz, Steve - rzuciÅ‚aprzez ramiÄ™.Stacy mocno trzymaÅ‚a wiercÄ…cego siÄ™ malca.Gdy podeszli, piliÅ‚arÄ™kÄ™ chÅ‚opca, po czym wskazaÅ‚a na stojÄ…cego obok nastolatka irumieniÄ…c siÄ™ lekko, powiedziaÅ‚a:- To jest Kyle.A to moja siostra, Mandy i Stephan, nasz.hm.kuzyn z.Nowego Jorku.ZrobiÅ‚a siÄ™ czerwona jak burak.Nie potrafiÅ‚a kÅ‚amać.CaÅ‚e szczęście.Jednak jej rumieÅ„ce nie wynikaÅ‚y jedynie z tego niewinnegokÅ‚amstewka.Ich powodem byÅ‚ Kyle.Stacy zawsze miaÅ‚a wieluprzyjaciół, zarówno wÅ›ród dziewczÄ…t, jak i chÅ‚opców.ByÅ‚a nawet naparu randkach, lecz znajomość z Kyle'em zdawaÅ‚a siÄ™ być trochÄ™inna.Zdrad zÅ‚ to wyraz jej twarzy, jak b bardziej kobiecy niża ydziewczÄ™cy, gdy chÅ‚opak byÅ‚ w pobliżu.Mandy zdaÅ‚a sobie sprawÄ™,że jej maÅ‚a siostrzyczka wÅ‚aÅ›nie dojrzewa.UÅ›miechnęła siÄ™ do zawstydzonej siostry i wyciÄ…gnęła dÅ‚oÅ„ dochÅ‚opca.Stephan zrobiÅ‚ to samo.- MiÅ‚o ciÄ™ poznać, Kyle.Stacy zaczęła wyjaÅ›niać Stephanowi zasady gry.- Do balonów nalewa siÄ™ dużo wody, a potem rzuca siÄ™ je z rzÄ™du dorzÄ™du.Każdy musi zÅ‚apać balon tak, by nie pÄ™kÅ‚.Stephan spojrzaÅ‚ niedowierzajÄ…co na Stacy.- Spodoba ci siÄ™ - zapewniÅ‚a,- A co bÄ™dzie, jak pÄ™knie?- Wtedy odpadasz.- Stacy zachichotaÅ‚a.- I jesteÅ› caÅ‚y mokry.- A jak balon nie pÄ™knie?- To grasz dalej.- MyÅ›lÄ™, że warto spróbować - skapitulowaÅ‚.Czerwony balon zaczÄ…Å‚swojÄ… podróż miÄ™dzy rzÄ™dami.W koÅ„cu pÄ™kÅ‚ w rÄ™kach piÄ…tej osoby, oblewajÄ…c jÄ… caÅ‚kowicie.Wszyscy gracze i tÅ‚um kibiców przywitali pierwszego przegranegoburzÄ… oklasków i przyjaznych gwizdów.- No dobrze - rzeki Stephan.- A co teraz?- Nie myÅ›l sobie, że to już koniec! - zawoÅ‚aÅ‚a Stacy z ożywieniem.-NastÄ™pna osoba bierze nowy balon i rzucamy nim, aż dojdziemy dokoÅ„ca rzÄ™du.Wygra drużyna, w której bÄ™dzie mniej mokrych ludzi.- Rozumiem.- MinÄ™ miaÅ‚ niepewnÄ…, ale pozostaÅ‚ na miejscu.Gdy trzeci balon, tym razem niebieski, dotarÅ‚ do osoby stojÄ…cej obok,Mandy ustawiÅ‚a Josha przed sobÄ….- WyciÄ…gnij rÄ…czki - powiedziaÅ‚a.- Musimy zÅ‚apać ten balonik.ChÅ‚opak stojÄ…cy naprzeciwko nich ledwie zÅ‚apaÅ‚ balon i natychmiastodrzuciÅ‚ go w ich stronÄ™.Mandy przechwyciÅ‚a go i, nachylajÄ…c siÄ™nad Joshem, pozwoliÅ‚a mu dotknąć balonu.ChÅ‚opiec zapiszczaÅ‚ zradoÅ›ci, a pies szczeknÄ…, merdajÄ…c ogonem.Z niemaÅ‚ym trudemMandy odbiÅ‚a przeÅ›lizgujÄ…cy siÄ™ przez rÄ™ce balon do przeciwnejdrużyny.Ku jej zaskoczeniu balon powróciÅ‚ do jej rzÄ™du.StojÄ…cykoÅ‚o niej Stephen ze zmarszczonym od nadmiernego skupieniaczoÅ‚em, pochwyciÅ‚ balon i zdoÅ‚aÅ‚ go utrzymać, balansujÄ…c na szerokorozstawionych nogach.Lecz gdy podbiegÅ‚ do niego Josh i wyciÄ…gnÄ…Å‚rÄ…czki, chcÄ…c dosiÄ™gnąć balonu, niespodziewanie do zabawywkroczyÅ‚ Książę.PodskoczyÅ‚ i w okamgnieniu chwyciÅ‚ balon.zÄ™bami.Balon dosÅ‚ownie eksplodowaÅ‚, oblewajÄ…c wodÄ… wszystkich troje -psa, Josha i Stephana.Troje książąt, pomyÅ›laÅ‚a Mandy i tÅ‚umiÄ…cÅ›miech, klÄ™kÅ‚a przy Joshu, by sprawdzić, czy nic mu siÄ™ nie staÅ‚o.ChÅ‚opczyk miaÅ‚ oczy szeroko otwarte z przerażenia i już chciaÅ‚wybuchnąć pÅ‚aczem, ale sÅ‚yszÄ…c aplauz publicznoÅ›ci, rozchmurzyÅ‚siÄ™ i też zaczÄ…Å‚ siÄ™ radoÅ›nie Å›miać i klaskać.DziÄ™ki temu dostaÅ‚ odtÅ‚umu jeszcze wiÄ™ksze brawa.- Teraz Josh z KsiÄ™ciem nie przepuszczÄ… żadnemu balonowi - rzekÅ‚aMandy.- Lepiej staÅ„my trochÄ™ dalej.Odeszli i obserwowali zabawÄ™ z daleka.- ByÅ‚o bardzo przyjemnie.- powiedziaÅ‚ Stephan, ale w jego gÅ‚osienie sÅ‚ychać byÅ‚o entuzjazmu.- Nie żartujesz? - Mandy nie mogÅ‚a powstrzymać siÄ™ od Å›miechu.ZastanowiÅ‚ siÄ™ przez moment i spojrzaÅ‚ na przemoczone szorty.- NaprawdÄ™ mi siÄ™ podobaÅ‚o - oÅ›wiadczyÅ‚ i uÅ›miechnÄ… siÄ™.- I terazjest mi zdecydowanie chÅ‚odniej.MiaÅ‚ cudowny uÅ›miech.Po raz pierwszy Mandy widziaÅ‚a, jakuÅ›miechaÅ‚ siÄ™ caÅ‚Ä… twarzÄ….Nawet jego zwykle chÅ‚odne oczywydawaÅ‚y siÄ™ gorÄ…ce, jak sÅ‚oneczne niebo nad ich gÅ‚owami.Jegopokryta warstewkÄ… potu skóra poÅ‚yskiwaÅ‚a w jaskrawychpÅ‚omieniach sÅ‚oÅ„ca
[ Pobierz całość w formacie PDF ]