[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Boska bojazń niechaj trwogiDodaje, nim stajePrzeboru z honoru.Bądzcie sercem piastunami.Kto uczynił was panami?Kórzcie się, módlcie sięPublicznie tak ślicznie.Jaśniejecie na świeczniku,Gaśnie słońce w swym promyku:Pomrzecie, zgaśniecieJak śmiecie na świecie.Cedry, dęby i topoleNiszczą, kruszą wichrów wole.Pan jak dąb, śmierci ząbZ pnia zwali, obali.Krzesła, trony jej ogonyZacierają i chowająOrdery do pery;Grobowce pokrowce.Wszak nie w cepy żyzne sklepy,Więcej łupów z pańskich trupówDość snadnie, nieskładnie.Pan padnie, śmierć władnie.Na wspaniałe głowy, szyjeOstro patrzy, cynkiem bije.Na laski pasz łaski,W jej chęci pieczęci.Wielkie głowy, niech gotowyPokłon będzie tu i wszędzieJednemu wielkiemu,Prawemu Sędziemu.NASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG60UWAGA DAMOMZwietne damy, świat was w ramyJeszcze w życiu, w dobrym byciu,Wprawuje, szacujeTak wzięte, jak święte,A śmierć ślepa jak szkulepaNic nie zważa, nie poważa.Chimera, odziera:Co złoto, jej błoto,Na fontaże Mars pokaże,Na fryzury głodne szczuryGotuje, pudrujeSiwizną, zg[nili]zną.Umysł hardy, na kokardyFatów spony, girydony,Tak szuby jak czubyZwlekają, zdzierają.W lot kapturki podrą szczurki,Tam bukiety i tupety.Salopy od ropyZbotwieją, struchleją.Ej, boginie, wszytko zginie!Wasze imię w krótkiej stymie:Zmierć strzyże i krzyże,Manele rwie śmiele.Darmo kanak zdobi głowy,Gdy u kogo rozum sowy.Przeważa, nie zważa:Zgnić w grobie ozdobie!NASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG61Gdzie testament, tam to lament!Azy toczą się na dyjament:Ach, perło! Jak berłoZmierć zmiata, do kata!W świata morzu okręt drogiZ czubem zerwie wicher srogi.Popłynie, ach, zginieW łez rzeki na wieki!Rogów moda jak wicina,Wiatrem dęta pajęczynaSkurczy się, pomści sięZmierć nagle na żagle.Nic wam, damy, złote lamy,Bez urazy ani gazy,Mantele, maneleNie dadzą, zawadzą.O Dyjano, z ciebie maraCzy poczwara, gdy czamaraPrzybierze w ofierzeMuch rojem, rop zdrojem.Nic nie miło, gdy się zgniło:Sztofy, tury i purpury,Wachlerze, trup w cerzeOdmiata, do kata!Nic po stroju, człek wór gnoju,Pompę zbrzydzi, świat ohydzi.Odrzuci, bo nuci,Gazeta! Waleta!Zmierć niemodna, kiedy głodna,Na ząb bierze w cudnej cerzeZ rumieńcem i wieńcemPanienki w trunieńki.NASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG62RYCERZOM UWAGADumny z miny bohatyrze,Odkryj umysł, powiedz szczyrze:W humorze nie tchorzeKrzewią się, gnieżdżą się.Tyś przybrany w pancerz, w spiże,Twój bucyfał uszmi strzyże,Sam mdlejesz, truchlejesz.Dla Boga, skąd trwoga?!Wszak na strachy są sztokady,Dzidy, dardy, kołczan, szpady:Są działa i strzała.Są wozy, obozy.Słyszę, mówisz: "Nic mi rany,Nic plezyry, nic kajdany".Moc biedna! Zmierć jednaNas trwoży, st[ra]ch mnoży.Zmierć sroższa nad puginały,Nad rumelskie dzidy, strzały,Nad groty, nad roty;Zmierć strzyże paiże.Mój rycerzu, tchórz w kołnierzu,Gdy śmierć stawa w twym przymierzu.Ta liga nie figa!Zła mara ta para.Ona pędzi.Ogniem tchnąceLwy, tygrysy jak zające,Pancerze jak pierzeDrze, psuje, tratuje.NASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG63Lotne sępy i orlętaTłoczy, dłabi jak pisklęta,A znaczki jak raczkiW lot szepcą, gdy depcą.Cudzych fortun ci siepaczePłaczą straszni jak puchacze,Boleją, truchleją.Pasz miny z ruiny.Nie dostoi kirys kroku,Gdy już staną fata z boku.Zmierć żarty z lampartyWszak stroi ze zbroi.Darmo skrzydła rozpościerać,Darmo w wojsku się zawierać,Zmierć bunty przez runtySprawuje, zwojuje.Macedończyk zburzył Greki,Sam w Kocyta wleciał rzeki,Tam spłynął i zginął,Gdzie groble na wroble.Kserkses wody brał w okowy,Nie przedłużył lat osnowy;Tyś kłąbek, nie Dąbek,Broń nitki nim kwitki.%7łwawy Marsa ty służalec,Gdy z piór strusich choć kawalecCię zdobi, sposobiChoć w marcu do harcu.Choćby matka twa BellonaByła, jednak fatów sponaCię ściśnie, zawiśnieIch tęga potęga.NASK IFP UGZe zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG64Dziwią się, cię widząc, place,Aplaudują bomby, racePrzy strzałach i wałach,Bułatach, granatach.Przecie zamki jak bez klamki,Twe możdżerze jak pęcherzeRozdziera, otwiera,Zmierć psuje, rujnuje.Nic w kaftanach z drotu hafty,Pękną prędko jako tafty.Wszak Parka dość szparkaDogodzi, uchodzi.Zmierć w pokoju czy-li w boju"Marsz, marsz" każe i pokażeMars czoła - ty zgołaZemdlejesz, strupiejesz.Trąby: "Ra, ra!", a śmierć gra, gra;Kotły: "Bum, bum!", z domu rum, rum!Ruguje, rumuje.Plac bierze? %7łołnierze!Ach, rozdziału duszy z ciałemNie zasłoni cekauz wałem!Zmierć ściele w popiele,Ma lochy na prochy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]