[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I tak zdoła wpakowaćsię w tarapaty - powiedziała mądrze.- Niech idzie i stawi czoło za-mieszaniu, jakie wywołała.- Barbara będzie się martwić - powiedział Charlie.- Barbara zażyła delikatny środek uspokajający w winie i poszłaspać - odparła Jasmine, śmiejąc się.- Nie będzie wiedziała, że Cynarawyszła.- Ciekawe, czyj to był pomysł - wymamrotał książę pod nosem.Jasmine znowu się roześmiała.- Barbara uspokoi się, kiedy Cynara wyjdzie wreszcie za mąż.Obawia się, że dziewczyna odziedziczyła namiętną naturę - nie tylkopo tobie, ale i po niej.Twoja córka nie może nic na to poradzić, żemłodość wręcz kipi jej w żyłach.- Naprawdę sądzisz, że potrafi zaciągnąć Harry'ego Summersa doołtarza, mamo? - zapytał książę z namysłem.- Jeśli ktokolwiek jest w stanie tego dokonać, to jedynie twojacórka - odparła.Tymczasem Cynara brała właśnie kąpiel, rozmyślając oultimatum ojca.Hester kręciła się dookoła, paplając o tym, jak tosłużba plotkuje o wariackiej jezdzie lady Cynary na wyścigach.- Więcej olejku - powiedziała Cynara i wyjęła służącej z rąkbutelkę, nim Hester zdążyła ją zakorkować.Nalała olejku na dłoń iwmasowała go w ramiona, barki i piersi, a potem w szyję i kark.Zachowywała się dotąd bardzo dyskretnie, teraz nie pozostało jejjednak nic innego, jak tylko zmusić lorda, by przyznał w końcu, że jąkocha.Kiedy już raz to powie, z pewnością się oświadczy.Nalała niecoolejku na czubek głowy i wtarła go w czarne loki.Spłukała włosy,zapach jednak pozostał.425ewa7775 + emalutkausoladnacs - Który z żałobnych strojów życzysz sobie dziś włożyć, pani? -spytała Hester.Zawsze określała w ten sposób czarne suknie Cynary.- Nie dziś, Hester - odparła Cynara, zaskakując pokojówkę.-Przygotuj tę z bladożółtego jedwabiu, z głębokim dekoltem i bufiastymirękawami wykończonymi mankietami z koronki.- Klejnoty? - spytała Hester, odzyskując rezon.- Babcia ma żółty diament na czerwonozłotym łańcuszku ipasujące do niego kolczyki.Idz do Orane i przynieś mi je.- Och - zaśmiała się Hester.- Zamierzasz dać im kolejny powóddo plotek, prawda, milady? A może wybierasz się na łowy?- To drugie - odparła Cynara szczerze.- Pora, by Wickednessprzyznał, że mnie kocha.Ojciec zagroził, że jeśli lord nie oświadczy siędo końca roku, wyda mnie za innego.Uważam, że doprowadzenielorda do ołtarza okaże się zadaniem mniej kłopotliwym niżodstręczanie niechcianych zalotników.Hester zaśmiała się i poszła po klejnoty.Zanim wróciła, Cynarazdążyła już wyjść z wanny i siedziała teraz przy kominku, owinięta wręcznik, szczotkując wilgotne włosy, by szybciej wyschły.Nie minęłagodzina, a była gotowa wyruszyć.Suknia podkreślała urodędziewczyny, a zarówno ojcu, jak i babce spodobał się jej kolor.Włosymiała upięte w elegancki kok, z jednym lokiem opadającym figlarniena lewe ramię.Fryzura ta pasowała do niej o wiele bardziej niż modneloczki upięte po obu stronach twarzy.Ucałowała krewnych nadobranoc i wsiadła do powozu.Otuliła się szczelniej żółtą jedwabnąpeleryną, aby uchronić się przed chłodem wieczoru.Powóz toczył się w stronę odległego o kilka mil Audley End.Poraz pierwszy w życiu potraktowano mnie jak dorosłą, pomyślała.Dzisiaj nie towarzyszyła jej żadna przyzwoitka, jawnie czy też dys-kretnie.Babka zdołała uspokoić ojca i przekonać go, że w wiekusiedemnastu lat Cynara jest już wystarczająco dorosła, by udać się nadwór bez niego.Jedyna różnica polega na tym, że nie będzie musiała426ewa7775 + emalutkausoladnacs oglądać się przez ramię, by sprawdzić, czyjej nie obserwują.Uśmiechnęła się, zadowolona.Dziś wieczór rozpocznie na seriokampanię uwodzenia.Pojutrze przypadał pierwszy kwietnia, zostało jejzatem dziewięć miesięcy, by doprowadzić Harry'ego do ołtarza.W Audley End natychmiast otoczyli ją dworzanie, wypytując owyścig.Niektórzy podziwiali jej umiejętności jezdzieckie, inni otwarciepotępiali nielicujące z godnością damy zachowanie, a jeszcze inni jęlinagle postrzegać lady Cynarę Stuart w zupełnie nowym świetle iwprost nie mogli się doczekać, by zacząć ją adorować.Przyjmowała zwdziękiem komplementy, ignorując docinki krytyków.Wobec tych,których uznała za ewentualnych zalotników, zachowywała obojętnąuprzejmość.Choć rozglądała się dyskretnie, nigdzie nie widać byłolorda Summersfield.- A niech go! - wymamrotała, gdy przekonała się ostatecznie, żenie przybył.Wygrała garść monet w karty i kości, porozmawiała z królową,która, jak wieść niosła, spodziewała się potomka.Zatańczyła zkilkoma młodymi dżentelmenami i w końcu uznała, że skoro lord nieprzyszedł do niej, ona musi pójść do niego. Każ sprowadzić mój powóz - powiedziała do przechodzącegolokaja, a potem wycofała się dyskretnie z wielkiej sali,usprawiedliwiając wczesne odejście wyczerpaniem spowodowanymwydarzeniami dnia.Powóz już na nią czekał, wsiadła zatem i zawołała do woznicy,rzucając mu sakiewkę pełną wy granych właśnie monet: Zawiez mnie do rezydencji lorda Summersfield! Tak, milady - padła natychmiastowa odpowiedz.Powóz oddalił się od rezydencji króla i potoczył żwirowaną aleją.Jadąc, Cynara zastanawiała się, co powie lordowi, gdy stanie,nieproszona, na progu jego domu.Noc była ciemna, a powietrze pach-427ewa7775 + emalutkausoladnacs niało deszczem.Gdy dojechali w końcu na miejsce, wysiadła ipowiedziała do woznicy: Zaczekaj na mnie, Greenleaf. Tak, milady - zawołał sługa, kiedy wchodziła do domu lorda,wpuszczona przez lokaja.Usadowił się wygodnie na kozle, podniósł wyżej kołnierz płaszczai wyjął fajkę. Powiedz swemu panu, że lady Cynara Stuart tu jest poleciła majordomusowi. Tak, milady - odparł sługa uprzejmie.Cynara rozejrzała się.Jak na rezydencję kawalera wnętrzeprzedstawiało się zadziwiająco wytwornie, a zarazem nowocześnie.Podłogę tworzyły czarno-białe, marmurowe kafelki.Z sufitu zwieszałsię kryształowy żyrandol.Po lewej widać było kręcone schody.- Jego lordowska mość mówi, że cię nie oczekiwał, pani -powiedział majordomus z dość nieszczęśliwą miną.- Gdzie on jest? - spytała Cynara na pozór obojętnie.- Nimodpowiesz, wez, proszę, pod uwagę, że będę pewnego dnia twoją panią.Jak się nazywasz?- Statler, milady.Znajdziesz jego lordowska mość w jadalni.Pozwól, że cię tam zaprowadzę.- Dziękuję, Statler - odparła Cynara słodko, u ląc za służącymprzez hol i mijając drzwi, które przed nią otworzył.- Jesteś uparta - powiedział lord [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • windykator.keep.pl
  • Strona pocz±tkowa
  • John DeChancie Castle 06 Castle Dreams
  • Mercedes Lackey Cykl Heroldowie z Valdemaru (06) Ostatni Mag Heroldów (3) Cena Magii
  • Salvatore Dziedzictwo Mrocznego Elfa 3 Mroczne oblężenie
  • KaseyM Romney Marsh 06 Podwójna gra panny Lisette
  • Jordan Penny Saga rodu Crightonów 06 DoskonaÅ‚a rodzina
  • Susan Krinard 19th Century Werewolf 06 Bride of the Wolf
  • Hubbard, L Ron Mission Earth 06 Death Quest
  • Hamilton Laurell Anita Blake 06 Zabójczy taniec
  • Kemp Paul S Wojna PajÄ™czej Królowej 06 Zmartwychwstanie
  • Jonathan Kellerman Oczy do wynajÄ™cia (Alex Delaware 06)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • lwy.xlx.pl