[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. PojechalibyÅ›my twoim autem,żeby je sprawdzić.KodeÅ„, WÅ‚odawa, Uhrusk, HorodÅ‚o, a potemWÅ‚odzimierz WoÅ‚yÅ„ski.JeÅ›li zechcesz, wstÄ…pimy do Lwowa, a jak nie,to od razu do Werchobuża.Co ty na to?Grecie oczy same siÄ™ Å›miaÅ‚y do tego pomysÅ‚u.MiaÅ‚a naturÄ™włóczÄ™gi, a dodatkowo jeÅ›li miaÅ‚ być przy niej Oleg, to w mig byÅ‚agotowa siÄ™ zgodzić, choćby wyjazd okazaÅ‚ siÄ™ najbardziej nietrafionympomysÅ‚em w jej życiu.ZawahaÅ‚a siÄ™, ale Oleg widzÄ…c jejniezdecydowanie, dorzuciÅ‚, jak mu siÄ™ zdawaÅ‚o, solidny argument: Spójrz na te nagie Å›ciany dookoÅ‚a. WskazaÅ‚ gÅ‚owÄ… caÅ‚y dom.Mam ochotÄ™ zawiesić na nich twoje olejne pejzaże i proponujÄ™ ci pracÄ™w plenerze.I to już zupeÅ‚nie jÄ… przekonaÅ‚o.Oleg wiedziaÅ‚, jak jÄ… podejść,odwoÅ‚aÅ‚ siÄ™ do jej pasji.Aż jej siÄ™ chciaÅ‚o zakrzyczeć z radoÅ›ci, że podrodze bÄ™dzie mogÅ‚a malować te wody, które za czas jakiÅ›, zakilkadziesiÄ…t, za kilkaset kilometrów przepÅ‚ywać bÄ™dÄ… przez Burzany.A ona je uchwyci najpiÄ™kniej, jak tylko potrafi, i dowiezie z powrotemdo Polski, na Polesie, do domu.Szkoda tylko, że nie do swojego&Tak wiÄ™c postanowione.Mieli wyruszyć bez jakiegokolwiekprzygotowania już jutro, wczeÅ›niej zarysowujÄ…c tylko ogólny plan,a zakupy zrobić po drodze.Namiot i Å›piwory Oleg miaÅ‚ jeszczez wyjazdu w Bieszczady.Po sztalugi i farby musieli wstÄ…pić po drodzedo MichaÅ‚a.RozdziaÅ‚ 26Wyruszyli z samego rana.Za kierownicÄ… usiadÅ‚a Greta i dopókijechali wzdÅ‚uż Bugu po stronie polskiej, oswajaÅ‚a siÄ™ ze swym nowymblaszanym przyjacielem.Ze wzglÄ™du na wydÅ‚użony weekend natężenieruchu na wÄ…skich gminnych asfaltówkach byÅ‚o niewielkie, ludzie niespieszyli siÄ™ do pracy i jechaÅ‚o im siÄ™ caÅ‚kiem przyjemnie.Czas biegÅ‚szybko, na rozmowach lub przy delikatnych dzwiÄ™kach Nohavicy alboFederacji, które pÅ‚ynęły z dobrego sprzÄ™tu nagÅ‚aÅ›niajÄ…cego.Bug widzielitylko przez część trasy, w niektórych momentach zjeżdżali w polnedrogi, by wrócić do wód, rozsiąść siÄ™ na trawie, czule pieÅ›cić, a nawetkochać siÄ™ nad wodÄ….DzieÅ„ mijaÅ‚ przyjemnie, przed wieczoremzatrzymali siÄ™ nad Bugiem, tuż przed HorodÅ‚em.SÅ‚oÅ„ce o tej porzedawaÅ‚o takie Å›wiatÅ‚o, jakie Greta lubiÅ‚a najbardziej.O żadnej innejgodzinie kolory nie byÅ‚y tak ciepÅ‚e i intensywne.Oleg zajÄ…Å‚ siÄ™ koszempiknikowym, a ona rozstawiÅ‚a sztalugi.Pora obiadu już dawno minęła,a do kolacji mieli jeszcze trochÄ™ czasu.TrzymajÄ…c w rÄ™ku paletÄ™ i pÄ™dzel,Greta pogryzaÅ‚a raz po raz kanapkÄ™ i popijaÅ‚a herbatÄ… z termosu.Możeby i coÅ› namalowaÅ‚a, gdyby Oleg potrafiÅ‚ trzymać rÄ™ce przy sobie.Kiedyjednak tak jej siÄ™ przyglÄ…daÅ‚, jak stoi zapatrzona w wodÄ™ i namyÅ›la siÄ™nad każdym pociÄ…gniÄ™ciem pÄ™dzla, postanowiÅ‚ wstać z koca i zbliżywszysiÄ™ do niej cichutko, wsunÄ…Å‚ dÅ‚onie pod jej koszulkÄ™.PrzesuwaÅ‚ palcamipo jej plecach i brzuchu, rozpraszajÄ…c jÄ… caÅ‚kowicie.OdwróciÅ‚a siÄ™ doniego gotowa mu ulec.Od razu też zrezygnowaÅ‚a z malowania.ByÅ‚a torobota zbyt czasochÅ‚onna, a ona miaÅ‚a do dyspozycji zaledwie cztery dni.Potem musiaÅ‚a wracać do pracy.JeÅ›li chciaÅ‚a zobaczyć te zródÅ‚a Bugu,musiaÅ‚a zrezygnować z malowania po drodze. Nie pozwalasz mi pracować uÅ›miechnęła siÄ™ i przylgnęła doOlega, po czym pocaÅ‚owaÅ‚a go dÅ‚ugo i zapamiÄ™tale.MruknÄ…Å‚ tylko i nic nie odpowiedziaÅ‚.Za to zajÄ…Å‚ siÄ™ niÄ… taknamiÄ™tnie, że miaÅ‚a ochotÄ™ krzyczeć z rozkoszy.Wieczór spÄ™dzili, spacerujÄ…c po cichutkim Horodle, przystajÄ…c nachwilÄ™ przy wapiennych lwach na rynku, a na noc zatrzymali siÄ™w wynajÄ™tym pokoiku na poddaszu jednego z domkówagroturystycznych.NastÄ™pny dzieÅ„ rozpoczÄ™li zbożowÄ… kawÄ… i Å›wieżymchlebem pieczonym w domowym piecu u goszczÄ…cej ich gospodyni.Dochleba podaÅ‚a kawaÅ‚ koziego sera wÅ‚asnej roboty, a także rzodkiewkÄ™i szczypiorek oraz miseczkÄ™ miodu z rodzinnej pasieki.Po Å›niadaniuobkupili siÄ™ frykasami i nowalijkami, zapakowali peÅ‚en ich kosz do autai ruszyli w dalszÄ… trasÄ™.Auto prowadziÅ‚ teraz Oleg.Zatrzymali siÄ™ nastacji benzynowej, zatankowali do peÅ‚na i przy kasie Oleg wziÄ…Å‚ jeszczerolkÄ™ folii aluminiowej.GranicÄ™ przekraczali w Zosinie i tuż po ósmejmknÄ™li już bezdrożami Ukrainy.Greta z jednakowÄ… chciwoÅ›ciÄ…przyglÄ…daÅ‚a siÄ™ tak okolicznym pejzażom, jak i Olegowi.Na powrótpoczuÅ‚a siÄ™ przy nim bezpieczna i nawet odrobinkÄ™ kochana.ChciaÅ‚obysiÄ™ rzec: chwilo trwaj.Tuż po poÅ‚udniu wjechali w dolinÄ™ Å‚agodnych grzbietów pasmaWoroniaków w rejonie zÅ‚oczowskim.GdzieÅ› tu bierze swój poczÄ…tekrzeka, nad którÄ… prawie pół tysiÄ…ca kilometrów na północny zachódGreta spÄ™dziÅ‚a tyle piÄ™knych chwil.Rzeka, którÄ… tak bardzo kochaÅ‚a tam,na Polesiu, tutaj rodziÅ‚a siÄ™ do życia. ByÅ‚eÅ› już tutaj? spytaÅ‚a. Nie odparÅ‚.UchyliÅ‚ szybÄ™ i zagadnÄ…Å‚ o coÅ› niezrozumiale chÅ‚opa idÄ…cegopoboczem. Diákuju odezwaÅ‚ siÄ™ na zakoÅ„czenie tej krótkiej rozmowyi ruszyÅ‚ dalej. O co chodzi? spytaÅ‚a Greta, sÅ‚abo rozumiejÄ…c jÄ™zyk sÄ…siadów. PytaÅ‚em o drogÄ™ odparÅ‚. JesteÅ›my już prawie na miejscu.Faktycznie, po kilku minutach zatrzymaÅ‚ auto przy drodze, skÄ…ddoskonale widać byÅ‚o wybijajÄ…ce z ziemi wody Bugu.Wysiedliz samochodu i podeszli do kamiennego murku otoczonego wysokimikwiatami.W Å›rodku wybijaÅ‚a rzeka.Na murku bieliÅ‚y siÄ™ figuryÅ›wiÄ™tych i aniołów.Niektórym z nich przewieszono przez ramionagirlandy kwiatów, a caÅ‚ość tworzyÅ‚a widok charakterystyczny dlawiejskiego kultu Å›wiÄ™tych.PanowaÅ‚ tu przesyt nieznoÅ›ny dla oka estety,ale musieli przyznać, że miaÅ‚o to swój urok.Woda, wypÅ‚ywajÄ…c spodmurku, wlewaÅ‚a siÄ™ do dÅ‚ugiej na sto metrów rynny zbudowanejz polnego kamienia.Ozdobiona ona byÅ‚a mostkiem i wodospadem, któryszumiaÅ‚, przyjemnie piÄ™trzÄ…c i spieniajÄ…c wody rzeki.Tam, gdzie wodauchodziÅ‚a do tego kamiennego rowu, ustawiono oÅ‚tarzyk, na którymwyryto po ukraiÅ„sku sÅ‚owa Ewangelii Å›wiÄ™tego Mateusza: Idzcie wiÄ™ci nauczajcie wszystkie narody, udzielajÄ…c im chrztu w imiÄ™ Ojca i Syna,i Ducha ZwiÄ™tego.Widok ten trÄ…ciÅ‚ kiczem, ale także robiÅ‚ wrażenie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]