[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie dbam o to.Okryła hańbą siebie i imięmojej rodziny.- Tak, tak, znowu ta stara opowieść.AleChloe nie należy do twojej rodziny, nie należałai nigdy nie będzie należeć.To, co robi, nie manic wspólnego z tobą.- Mój ojciec ją przyjął do rodziny.Ja jąprzyjąłem.Jest nasza.Wade zjeżył się, słysząc to roszczenie.Jestmoja, pomyślało coś w nim, moja, moja.Oczywiście nie miał prawa powiedzieć tego na głos.Jennifer Blake315- Chloe należy do samej siebie i do tegokraju.Jest Amerykanką.- No tośmy chyba utknęli w martwym punkcie - mruknął Zach.Zapanowała pełna napięcia cisza.Przezoszklone drzwi sklepu wpadały promieniesłońca, tworząc na podłodze żółtą plamę,drobinki kurzu wirowały powoli w snopieświatła, w powietrzu unosiła się charakterystyczna woń, na którą składał się zapach mączki bawełnianej, używanej na paszę, pestycydów oraz suchej karmy dla psów.Wade znałtę mieszankę zapachów od dziecka, gdyż razem z ojcem przyjeżdżał do składu Zachasetki razy, nie było to jednak miejsce, w którym chciałby decydować o sprawach życiai śmierci.- Czekajcie - odezwała się Chloe, co prawdatrochę zmienionym głosem, ale i tak znaczniespokojniej, niż ktokolwiek mógł się spodziewaćpo zakładniczce z nożem przy szyi. Przestańcie sobie grozić.Pójdę z tobą, Ahmadzie, dostaniesz cały spadek po moim ojcu, jeśli wyrzekniesz się zemsty na tym człowieku.- Nie! -krzyknął Wade.Owszem, przypuszczał, że właśnie na tym polegał jej plan, ale coinnego domyślać się czegoś, a co innego usłyszeć potwierdzenie swoich przeczuć.- Mam się wyrzec? Mej słusznej zemsty?316 Bramy rajuMego dżihadu? - Ahmad przycisnął mocniejnóż, którego czubek zabarwił się na czerwono.Przez twarz Chloe przebiegł skurcz.Próbowała odsunąć głowę w bok.- Tak, bracie, słusznie czujesz do niegogniew za mieszanie się w sprawy rodziny, Wadejednak nie mógł postąpić inaczej, mój ojciec nałożu śmierci wymógł na nim obietnicę, że pojedzie do Hazaristanu i zabierze mnie do Ameryki.Wypełnił przyrzeczenie, nie ma więcej zobowiązań, więc odejdę z tobą.- Ale on nie chce cię puścić.- Jak widać,Ahmad słuchał uważnie, choć dalej mówił agresywnym tonem.- Pogodzi się z moją decyzją dla dobraswojej rodziny.Mówiła do Ahmada, lecz Wade wiedział, żemówiła również do niego, żądając, by ustąpiłi pozwolił jej iść z tamtym.Owszem, doceniałpodobną gotowość do poświęcenia, lecz prędzejsam zginie, niż odda Chloe w ręce morderców.- Dostanę te pieniądze dzisiaj? - spytał Ahmad.- Chcę je w dolarach.Przełknęła nerwowo, a ponieważ miała nienaturalnie wygiętą szyję, było to dla wszystkichdoskonale widoczne.- W jeden dzień nie uda mi się podjąć całejgotówki - odparła, nie spuszczając oczu z twa-Jennifer Blake 317rzy Wade'a. Potrzebuję trochę czasu, aledostaniesz wszystko.- Tylko co potem? - spytał złowieszczymgłosem Wade.Jej oczy stały się puste, a potem odwróciłaspojrzenie, dając mu tym samym niemą odpowiedz.Chloe była gotowa zginąć, już siępogodziła ze śmiercią.Na tę myśl poczuł dojmujący ból w piersi, prawie nie mógł oddychać.Ogarnęła go straszliwa wściekłość i nienawiść,nagle zaczął rozumieć wszystkich, którzy popełnili zbrodnię w afekcie, ponieważ zapragnąłrozszarpać Ahmada oraz jego wspólników nastrzępy.I zrobi to, jeśli tej kobiecie spadniechoćby włos z głowy.A spadnie na pewno, w dodatku nie włos,tylko cała głowa, gdy Ahmad zechce skorzystaćz tego, że dopadł swą przyrodnią siostrę i przekona się, że już kogoś miała.Zabije ją beznamysłu, nie dbając o pieniądze.Dlatego Wadepowie mu o tym teraz, kiedy na miejscu znajdujesię trzech mężczyzn, pragnących ochronićChloe.Trzech przeciw jednemu.To dawało jejjakieś szanse na przeżycie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]