[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sądzę, że to właśnie on najbardziej dał się oczarować książce Colonnyi najgoręcej pragnął rozwiązać jej tajemnicę.Ojciec i Taft byliprofesorami, dlatego postrzegali Hypnerotomachię jako problemakademicki.Wiedzieli, że uczony może poświęcić życie jednejksiążce, co przytępiało ich poczucie pilności zadania.Tylko RichardCurry, marszand, pracował w szaleńczym tempie.Zapewne jużwówczas przeczuwał, co go spotka.Książki były tylko krótkimetapem w jego życiu.Kryzys spowodowało nie jedno, lecz dwa zdarzenia.Pierwszemiało miejsce, gdy ojciec wrócił do Columbus, by odzyskać jasnośćmyślenia.Trzy dni przed ponownym wyjazdem do Nowego Jorkuwpadł, całkiem dosłownie, na studentkę z Ohio State, która wrazz siostrą z Pi Beta Phi chodziła po lokalnych sklepach i namawiaławłaścicieli do wsparcia ich akcji charytatywnej.Zcieżki ojca i tejdziewczyny skrzyżowały się na progu księgarni dziadka, nimktórekolwiek z nich zdołało się zorientować.Mama i tata upadli napodłogę, zasypani lawiną książek, a wyrok przeznaczenia połączył ichna zawsze.Nim ojciec wrócił na Manhattan, był już zgubiony, porażony jakpiorunem spotkaniem z długowłosą dziewczyną z lazurowymi oczami,która nazywała go Tygrysem, co nie było aluzją do Princeton, lecz doBlake a.Jeszcze nim ją poznał, wiedział, że ma dość Tafta.Zdawałsobie również sprawę, że Richard Curry ruszył swoją drogą,owładnięty obsesją na punkcie dziennika kapitana portu.Dom wzywałojca z nieodpartą siłą.Wobec konieczności zajęcia się chorymdziadkiem i mając kobietę w swoim własnym porcie, ojciec powróciłna Manhattan tylko no to, by zabrać swoje rzeczy i powiedzieć dowidzenia.Jego lata na Wschodnim Wybrzeżu, które rozpoczęły siętak obiecująco wraz z poznaniem Richarda Curry ego w Princeton,dobiegły kresu.Gdy ojciec przybył na miejsce ich cotygodniowych spotkań,gotowy oświadczyć, że się wycofuje, czekała na niego sensacyjnawiadomość.Po jego wyjezdzie już pierwszej nocy doszło do scysjimiędzy Currym i Taftem, a drugiej nocy przeszli do rękoczynów.Były kapitan drużyny piłkarskiej nie okazał się godnymprzeciwnikiem niedzwiedziowatego Vincenta Tafta, który jednymciosem złamał mu nos.Pózniej, dzień przed przyjazdem ojca, Curry z podbitym okiem i zabandażowanym nosem poszedł na kolacjęz pracownicą swojej galerii.Kiedy wrócił do domu, stwierdził, że ktośsię do niego włamał i ukradł wszystkie dokumenty związane z aukcjąoraz notatki na temat Hypnerotomachii.Zniknął równieżnajcenniejszy skarb dziennik kapitana genueńskiego portu.Curry natychmiast oskarżył Tafta, ale ten nie przyznał się doniczego.Policja uznała, że to kolejne z serii włamań w tej okolicy,i nie zainteresowała się specjalnie zniknięciem jakichś starychksiążek.Ojciec, który pojawił się na scenie w czasie tychsensacyjnych zdarzeń, natychmiast stanął po stronie Curry ego.Obajoświadczyli Taftowi, że nie chcą mieć z nim więcej do czynienia.Następnie ojciec wyjawił, że ma bilet na samolot do Columbus nanastępny dzień rano i nie zamierza wracać do Nowego Jorku.Ojcieci Curry pożegnali się, nim jeszcze Taft wyszedł.Tak zakończył się w życiu ojca czas kształtowania się jegoosobowości.Ten jeden rok uruchomił mechanizm, który określił jegotożsamość.Kiedy o tym myślę, zastanawiam się, czy życie każdegoz nas nie przebiega podobnie.Dorosłość to lodowiec, który powolinasuwa się na młodość.Gdy przybywa, pieczęć dzieciństwa odciskasię już na stałe, pozostajemy w takiej pozie, w jakiej byliśmy, gdyzamarzł lód.W chwili, gdy ogarnął go lodowiec, Patrick Sullivan byłmężem, ojcem i uczonym.Te trzy wymiary określiły całe jego życie.Po tym, jak został skradziony dziennik kapitana portu, Taftzniknął z życia ojca; powracał tylko niczym giez, kąsający spod maskiuczonego.Curry nie kontaktował się z ojcem przez trzy lata.Przerwałmilczenie dopiero z okazji ślubu rodziców.List, jaki wówczas napisał,nie był łatwą lekturą, gdyż dotyczył ciemnej przeszłości.Curryw dwóch zdaniach pogratulował pannie młodej i ojcu, a w dalszejczęści listu pisał wyłącznie o Hypnerotomachii.Czas mijał, światy się rozdzielały.Taft, dzięki sukcesomodniesionym na początku kariery, otrzymał stałą profesuręw Instytucie Studiów Zaawansowanych, gdzie kiedyś pracował AlbertEinstein, gdy mieszkał w Princeton.Ojciec z pewnością zazdrościł mutego zaszczytu, zwłaszcza, że dzięki temu Taft był wolny odwszystkich normalnych obowiązków profesora uniwersytetu.W ciągutych lat stary niedzwiedz miał tylko dwóch studentów, Paula i BillaSteina, i nigdy nie prowadził regularnych wykładów.Curry zająłwysokie stanowisko w Domu Aukcyjnym Skinnera w Bostoniei zrobił piękną karierę zawodową.W księgarni w Columbus, gdziekiedyś ojciec nauczył się chodzić, teraz pętało się troje dzieci,dostarczając mu dość zajęć, by zapomniał, przynajmniej na jakiś czas,że przeżycia w Nowym Jorku pozostawiły trwałe ślady w jegoosobowości
[ Pobierz całość w formacie PDF ]