[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zaś wypuszczony Andrzej oskarżył zaraz Głębockich o zabicie jegoprzyrodniej siostry i począł zasypywać ich pozwami.Rosińscy z TeleśnicyNa początku XVII wieku jednymi z najbardziej niebezpiecznych ludzie, cieszących sięniemal ponurą sławą morderców, byli bracia Rosińscy z Teleśnicy w Sanockiem.Zbójecka owarodzina słynęła ze swoich ekscesów i zabójstw, ich wieś wspomniana Teleśnica uważana byłaza zbójeckie gniazdo.Nikt, kto zatrzymał się tam na noc lub skorzystał z gościnności braci, niemógł być pewien swojego życia ani zdrowia.Rosińscy ojciec Jerzy i jego synowie Stanisław,Piotr i Jan niejednokrotnie godzili bowiem na życie swoich gości.Pierwszej ze swych zbrodni Rosińscy dokonali w roku 1607.Wówczas to zaprosili doTeleśnicy sąsiada niejakiego Wojciecha Kroguleckiego.Pod pozorem sąsiedzkiej przyjazniugościli go suto, a w trakcie wieczerzy rozsiekli, wbrew wszelkim zasadom gościnności.Zbrodnia ta oburzyła całą szlachtę.Podkomorzy sanocki Piotr Bal wezwał wszystkich panówbraci do zastanowienia się, co począć z Rosińskimi.Jednak nikt w Sanockiem nie myślał chybanawet o tym, aby wystąpić zbrojnie przeciwko hultajskiej rodzinie.Rosińscy budzili bowiempowszechny strach.Do obrony wykorzystywali zaś nawet swoich poddanych.Chłopi z Teleśnicy ćwiczeni bylibowiem w walce, uzbrojeni przez swych panów w kosy, siekiery i koły, a nawet w szablei rusznice.Rosińscy zaprowadzili we wsi nawet wojskową organizację.Gdy tylko ktoś usiłowałzajechać Teleśnicę, wystarczył odgłos dzwonów, a już chłopi chwytali za broń i śpieszyli bronićdworu.Nie wiadomo do tej pory, ilu panów braci padło ofiarami Rosińskich.W roku 1611 usiłowalioni w podobny sposób, co Kroguleckiego, pozbyć się Krzysztofa Głowy z Nowosielec i w tymcelu zaprosili go w gościnę.Głowa był jednak bardziej czujny niż Krogulecki, być może teżprzyjechał z liczniejszą czeladzią.W każdym bądz razie w Teleśnicy doszło do wielkiej zwadyi strzelaniny, a Głowa ledwie wyrąbał się z zasadzki.Dopiero w roku 1616 Jan Bal wspólnie z synem zamordowanego Kroguleckiego zebralinieco szlachty i urządzili wyprawę na Teleśnicę.Tam, po walce zdobyli zbójeckie gniazdoi schwytali żywcem jednego z braci Stanisława.Bal zabrał go ze sobą do Daszówki, gdziemieszkali jego znajomi Leszczyńscy i zamierzał odstawić go do starosty.Przedtem jednakpostanowił zadrwić sobie okrutnie z hultaja.Oznajmił zatem Rosińskiemu, że ten będziestracony, kazał zawołać księdza, a Stanisławowi przykazał się wyspowiadać.Pózniejprzyniesiono pieniek i sprowadzono hajduka z mieczem.Rosiński musiał położyć głowę naklocu, skończyło się jednak tylko na takim pokazie, a ledwie żywego ze strachu hultajaodprowadzono pózniej do więzienia.Bal i Krogulecki cieszyli się zapewne bardzo z tryumfu.Dlatego też urządziliu Leszczyńskich wielką ucztę po zwycięstwie, kazali też wytoczyć dla służby beczki miodui wina.Zresztą służba Bala była pijana już w chwili, gdy zdobywała Teleśnicę.Hajducy popili sięjednak bardzo i posnęli.Było to oczywiście bardzo korzystne dla Stanisława Rosińskiego, któryskorzystał z okazji i umknął, a potem jeszcze złożył protestację przeciwko Balowi.GrabscyW XVI i XVII wieku najgorszą sławą spośród wszystkich szlacheckich zjazdów, uczti spotkań cieszyły się kujawskie biesiady.Mieszkańców tej części Rzeczypospolitej cechowałabowiem niezwykła skłonność do wszczynania burd przy stole, tak iż niemal na porządkudziennym bywały tutaj krwawe waśnie, zabójstwa i zwady.Na kujawską biesiadę trudno byłojechać, jeśli nie napisało się wcześniej testamentu.Kujawskie biesiady doczekały się wieluwspomnień u polskich pamiętnikarzy z XVII wieku.W Angliji śmierć tańczyła, jako jeden piszeLecz kiedy o kujawskich biesiadach ja słyszę,Mówię, że i tam śmierć tańczy i wesoła bywa,Gdy łudzi od kufli i w tańcu porywa pisał o Kujawach Wespazjan Kochowski.Niezwykle charakterystyczną cechą Kujaw było, iż wśród spokojnego ogółu szlachtyzamieszkiwało tutaj kilkanaście hultajskich rodów szlacheckich.Talenty do warcholstwaprzechodziły w nich chyba z ojca na syna, bowiem przeglądając stare księgi grodzkie, odnajdujesię ślady hultajskiej działalności owych panów braci niemal na przestrzeni stuleci.Dawne księgiprzechowały imiona i nazwiska wielkich warchołów z Kujaw, a Dąbscy, Grabscy, Charbiccy, czyTolibowscy nie raz zagościli na kartach diariuszy czy pamiętników.Jednym z bardziej znanych hultajskich rodów z Kujaw był w XVII wieku ród Grabskich.Napoczątku opisywanego stulecia budzili oni przestrach i grozę wśród sąsiadów.Hultajskadziałalność opisywanych panów braci rozpoczęła się od zajazdu Adama i Jerzego Grabskich naStanisława Sławęckiego.Sławęcki zapewne od dawna dawał Grabskim okazję do zwady.I tak,w roku 1616 obaj bracia na czele służby, chłopów i kilkunastu szlachty zajechali w nocy domSławęckiego.Atak rozpoczął się od strzelaniny, wytłuczenia okien i wybicia drzwi.Następnieuzbrojeni napastnicy wdarli się do dworu i rozpoczęli masowy rabunek mebli, kosztownościi broni.Rozwścieczona czeladz Grabskich wyrwała nawet haki ze ścian i stalowe okuciaz okiennic! Schwytanego żywcem Stanisława Sławęckiego wsadzili Grabscy na konia i zawiezlido wsi jednego ze swoich popleczników niejakiego Wojtkowskiego.Tam zrazu zamierzali gopo prostu rozstrzelać, poprzestali jednak na obiciu.Pózniej zawiezli go jeszcze do jednej wsi,pobili i zostawili związanego, półżywego z ran na drodze, po czym odjechali.Kolejną zwadą, w jaką już po upływie dwóch lat wmieszali się Grabscy, była awantura zeSzczycińskimi.Wprawdzie to ci drudzy dali powód do awantury, bowiem w roku 1618Maksymilian Szczyciński zranił trzech ludzi Piotra Grabskiego.W odwecie Grabscy dopadliSzczycińskiego w jakiejś ustronnej karczmie i ciężko poranili
[ Pobierz całość w formacie PDF ]