[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sama spontaniczna reakcja zmysłowości, sam odruch po\ądliwości ciała, nie jestjeszcze grzechem ani te\ nie stanie się nim, jeśli wola do tego nie doprowadzi.Wola zaś doprowadza dogrzechu, o ile jest zle nastawiona, o ile kieruje się złym ujęciem miłości.Na tym właśnie polega p o k u s a,która otwiera drogę do grzesznej miłości.Pokusa nie jest tylko błędnym myśleniem , błąd bowiem niezawiniony nie sprowadza grzechu.Je\eli sądzę: A jest dobre i czynię a, wówczas czynię dobrze, choćby naweta było w rzeczywistości złe31.Pokusa natomiast zakłada świadomość: A jest złe , fałszuje się ją jednak w jakiśsposób, aby wytworzyć sugestię: Jednak a jest dobre.Okazji do takiego zafałszowania we wzajemnymodniesieniu osób ró\nej płci dostarcza subiektywizm we wszystkich odcieniach.Subiektywizm uczucia ułatwia sugestię: to jest dobre, co się łączy z prawdziwym uczuciem, co odstrony uczucia trzeba uznać za autentyczne.Wyrasta pokusa sprowadzenia miłości do samych subiektywnychstanów emocjonalnych. Miłość chodzi wówczas za uczuciem jako za jedyną swą treścią i jedynymsprawdzianem.Afirmacja wartości osoby, dą\ność do jej prawdziwego dobra, do zjednoczenia w prawdziwymdobru wspólnym to wszystko nie pojawia się w polu widzenia woli nastawionej subiektywistycznie na samouczucie.Grzech rodzi się wówczas stąd, \e człowiek nie chce uczucia podporządkować osobie i miłości, alewręcz przeciwnie podporządkowuje osobę i miłość uczuciu. Grzeszna miłość bywa często bardzouczuciowa, nasycona uczuciem, które zastępuje w niej wszystko inne.Grzeszność jej oczywiście nie le\y w tym,30Akt woli ( chcenie lub niechcenie czegoś) implikuje poznanie intelektualne tego czegoś, a więc sąd rozumu.Stąd zachowaniesię człowieka doznającego uczuć moralnie podejrzanych w sytuacji pozwalającej tylko na sądy wyobra\one , a nie wydane rzeczywiście bez względu na to, jakie by to zachowanie było nie mo\e być przedmiotem oceny moralnej.Tylko na gruncie świadomości intelektualnej nie zaś czysto wyobra\eniowej zrodzić się mo\e sąd o powinności moralnej (wyobrazić sobie, \e jest się zobowiązanym do czegoś, to zamało, by faktycznie być zobowiązanym, podobnie jak wyobrazić sobie, \e się czegoś chce np.na scenie teatralnej a chcieć czegośnaprawdę, to dwie ró\ne sprawy).Kierowanie własnym działaniem zgodnie z prawdą o dobru moralnym mo\e być poniekąd podświadome , lecz w tym tylkosensie, \e racje uprzednio przyjęte i utrwalone w określonych dyspozycjach czynnościowych uracjonalniają dane działanie spoza pola uwagiaktualnej.Moralna wartość działań ludzkich przy du\ej częstotliwości zmian zachodzących co do ich przedmiotu i okoliczności nie mo\ebyć bezustannie kontrolowana i sprawdzana w polu uwagi, jakie obejmować musi równie\ inne rodzaje ocen.Dlatego człowiek dobrejwoli słusznie ufa bo zresztą ufać musi tej spontaniczności nabytej , jaką zawdzięcza swoim wartościowym moralnie dyspozycjom(podobnie jak w szanującej się społeczności obywatele czy np.uliczni przechodnie uwa\ani są za niepodejrzanych donec contrariumprobetur).31W związku z powy\szym pozostaje doniosłe rozró\nienie czynu moralnie dobrego i czynu moralnie słusznego oraz dwojakafunkcja sumienia jako informatora w odniesieniu do obu wymienionych aspektów czynu.Mój sąd: Powinienem spełnić czyn a w stosunkudo osoby O posiada bowiem dwa ró\ne strukturalnie, chocia\ ściśle z sobą zespolone wymiary.Wymiar pierwszy wyra\a się sądem: Powinienem afirmować O (i ka\dego innego na jego miejscu).Wymiar ten mo\na nazwać wymiarem prasumienia.Wymiar drugi wyra\asię sądem: A jest odpowiednim (lub nawet jedynym) sposobem afirmowania osoby O.Jedynie w swym pierwszym wymiarze sąd ten jestniezawodnym informatorem.Stąd te\ podmiot wybierając (postawa, intencja) działanie zgodne z sumieniem, jest pewien tylko tego, \e c h ci a ł afirmować O, nie jest jednak pewien, czy wybrał czyn, który r z e c z y w i ś c i e s i ę n a d a j e do roli afirmowania O.Innymisłowy, mo\na działając zgodnie z sumieniem (w dobrej intencji), działać na szkodę osoby O.Wówczas mówimy, \e czyn jest moralniepozytywny jedynie w aspekcie postawy lub zamiaru, czyli m o r a l n i e d o b r y, ale nie jest moralnie pozytywny w swym obiektywnym,przedmiotowym oddziaływaniu na adresata działania.Jest innymi słowym o r a l n i e n i e s ł u s z n y.Działanie zgodne z sumieniem jest tedy zawsze moralnie dobre, lecz nie jest tym samym zawsze moralniesłuszne.Sumienie jednak zawsze zobowiązuje do działania zgodnego z nim, nawet błądzące, poniewa\ błądzący nie wie ex definitione oswym błędzie.Mo\liwość popełnienia pomyłki w tak istotnej sprawie skłania do szczególnej troski o trafność swych rozpoznań moralnych.Jedynym sposobem zagwarantowania jej sobie jest coraz głębsze poznawanie, kim w swej obiektywnej strukturze jest człowiek.Ukazanie tejwłaśnie struktury człowieka, mę\czyzny i kobiety, w całokształcie ich powołania do miłości wzajemnej, jest główny zadaniem tej ksią\ki
[ Pobierz całość w formacie PDF ]