[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Peliady spojrzaÅ‚y na siebie, zachwycone: - Medeo, najdroższa Medeo, przywróćmÅ‚odość naszemu ojcu! Medea tylko tego chciaÅ‚a, tylko po to urzÄ…dziÅ‚a próbÄ™ zbaranem.Lecz nie zgodziÅ‚a siÄ™ od razu, mówiÄ…c, że to bardzo trudna sprawa;wreszcie postawiÅ‚a pewne warunki: żeby czary odbywaÅ‚y siÄ™ w nocy, w sypialnikrólewskiej, bez Å›wiadków postronnych, i żeby one same pokrajaÅ‚y ciaÅ‚o starca.Córki, uniesione miÅ‚oÅ›ciÄ… dla ojca i pragnieniem przywrócenia mu mÅ‚odoÅ›ci,przystaÅ‚y na wszystko.Kiedy nadeszÅ‚a wyznaczona noc, Medea, nie mówiÄ…c Jazonowi ani sÅ‚owa, poszÅ‚ado tylnej furtki paÅ‚acu Peliasa; córki króla, zgodnie z umowÄ…, wpuÅ›ciÅ‚y jÄ… tak,żeby nikt jej nie zobaczyÅ‚.140W wielkiej komnacie byÅ‚ rozpalony ogieÅ„ i staÅ‚ najwiÄ™kszy trójnóg z kotÅ‚empeÅ‚nym wody.Medea wrzuciÅ‚a do wody zwyczajnego ziela i rzekÅ‚a do Peliad: -Teraz kolej na was.- Sypialnia królewska byÅ‚a tuż obok i pÅ‚onęła w niej lampka.Peliady poszÅ‚y; nie rozlegÅ‚ siÄ™ żaden krzyk ni jÄ™k, zabiÅ‚y starca od razu.Lecznie mogÅ‚y dokoÅ„czyć strasznego czynu: - Idz teraz ty! - powiedziaÅ‚y do Medei.Ale Medea oparÅ‚a siÄ™ temu, powoÅ‚ujÄ…c siÄ™ na umowÄ™.NieszczÄ™sne musiaÅ‚y sameskoÅ„czyć, co zaczęły.Blade, chwiejÄ…c siÄ™ na nogach ze zgrozy, staÅ‚y przy kotle,czekajÄ…c na cud.Woda wrzaÅ‚a, syczaÅ‚a, ale cud nie nastÄ™powaÅ‚.- Kiedyż onożyje?.Czy ożyje?.- Nie wiem - odrzekÅ‚a chÅ‚odno Medea - mówiÅ‚am wam, że to trudna sprawa.- Zbrodniarko! - krzyknęły Peliady.- TyÅ› go zabiÅ‚a.- Nie ja - odparÅ‚a Medea i wyszÅ‚a.Peliady rzuciÅ‚y siÄ™ w rozpaczy do brata Akastosa; po paÅ‚acu rozlegÅ‚y siÄ™krzyki.Rano na placu zebraÅ‚ siÄ™ lud.Akastos wyszedÅ‚, prowadzÄ…c mimowolneojcobójczynie.Te, nie szczÄ™dzÄ…c siebie, przyznaÅ‚y siÄ™ do wszystkiego.Lud ichnie uniewinniÅ‚; zmaza ojcobójstwa zawisÅ‚a nad nimi mimo wszystko, musiaÅ‚y wiÄ™ciść na wygnanie.Nie oszczÄ™dzono jednak i Medei; nie pomogÅ‚o to, że na jejwÅ‚asnych rÄ™kach nie byÅ‚o krwi.Lud żądaÅ‚ jej wydania; zamiast niej zjawiÅ‚ siÄ™Jazon. - Powiedz, czyÅ› wiedziaÅ‚ o tej sprawie? - zapytano go.Jazon miaÅ‚ zupeÅ‚neprawo odpowiedzieć: nie.Medea dziaÅ‚aÅ‚a bez jego wiedzy.Ale rycerz przypomniaÅ‚sobie przysiÄ™gÄ™: ».nie opuszczÄ™ w żadnym wypadku«.- Ona jest mojÄ… żonÄ… - odpowiedziaÅ‚ wymijajÄ…co - i ja za niÄ… odpowiadam.- WiÄ™c jesteÅ›cie przeklÄ™ci oboje! - krzyknÄ…Å‚ lud.- Nie ma dla was w Jolkosani domu, ani ognia, ani strawy, przeklÄ™ciÅ›cie i wy, i każdy, kto was przyjmie ido was przemówi! Opuśćcie natychmiast nasz kraj!.I po drodze wiodÄ…cej do Termopil powlókÅ‚ siÄ™ smutny pochód: na przodziemężczyzna z dzieckiem na rÄ™ku, za nim kobieta prowadzÄ…ca za rÄ™kÄ™ chÅ‚opca, dalejgarstka niewolników i niewolnic z dobytkiem.ByÅ‚ to Å›wietny wódz Argonautów,jego rodzina i orszak.14121.MedeaNić wypadków zaprowadziÅ‚a nas wreszcie do miasta Koryntu, miasta, któreznajdujÄ…c siÄ™ na wÄ…skim przesmyku, oddzielajÄ…cym półwysep poÅ‚udniowy od GrecjiÅ›rodkowej, daÅ‚o swÄ… nazwÄ™ Zatoce Korynckiej, wrzynajÄ…cej siÄ™ gÅ‚Ä™boko w oba lady;byÅ‚a to ojczyzna Bellerofonta, zwyciÄ™zcy Chimery.W czasie, o którym mowa,rzÄ…dziÅ‚ nim Kreon, dawny przyjaciel zmarÅ‚ego Ajsona.Do niego wiÄ™c udaÅ‚ siÄ™Jazon, w nadziei, że nie odmówi swej opieki synowi przyjaciela.Nie zawiódÅ‚ siÄ™:Kreon go przyjÄ…Å‚ i wyznaczyÅ‚ mu do zamieszkania maÅ‚y domek na kraÅ„cach miasta.SÅ‚yszaÅ‚ o Å›mierci Peliasa, ale nie uważaÅ‚ Jazona za winowajcÄ™; zrozumiaÅ‚ odrazu, że jego mÅ‚ody przyjaciel przez szlachetność wziÄ…Å‚ na siebie zbrodniÄ™ żony.Dlatego też czÄ™sto zapraszaÅ‚ go do stoÅ‚u lub dawaÅ‚ mu polecenia, jak to byÅ‚oprzyjÄ™te w stosunku króla-gospodarza do mÅ‚odych goÅ›ci.Medei jednak niezapraszaÅ‚ nigdy.I życie Jazona siÄ™ rozdwoiÅ‚o.U króla czuÅ‚ siÄ™ on Hellenem, krewnym, swoim.Niejednokrotnie, po staranniewypeÅ‚nionym poleceniu, siadali razem za stoÅ‚em w maÅ‚ej sali; przynoszono wino;rozmowa byÅ‚a jeszcze przyjemniejsza przy kubku.%7Å‚ona Kreona już nie żyÅ‚a, synówteż nie miaÅ‚; ale czÄ™sto przychodziÅ‚a do nich z kÄ…dzielÄ… jedyna córka Kreona,królewna Kreuza.Wówczas rozmowa siÄ™ zmieniaÅ‚a: Jazon opowiadaÅ‚ o swychprzygodach, o dalekich krajach i narodach, o ich życiu i obyczajach.Opowiadałżywo i pociÄ…gajÄ…co, a Kreuza nie spuszczaÅ‚a z niego swych bÅ‚Ä™kitnych oczu.IJazon nie mógÅ‚ nie powiedzieć sobie, że miaÅ‚by tu stanowisko pewne, zaszczytne,godne zazdroÅ›ci, gdyby.Lecz w domu byÅ‚ wygnaÅ„cem, nÄ™dzarzem i półbarbarzyÅ„cÄ….I co najboleÅ›niejsze -wiedziaÅ‚, że gotuje synom taki sam los.Bo na cóż mógÅ‚ liczyć? KreuzÄ™ wkrótcewyda siÄ™ za mąż; wówczas Kreon bÄ™dzie miaÅ‚ ziÄ™cia, który zajmie owo stanowiskoniemal syna, zajmowane teraz przez Jazona - o nim siÄ™ zapomni, a tym bardziej ojego dzieciach.I kiedy dzieci garnęły siÄ™ do niego, Å‚zy napÅ‚ywaÅ‚y mu do oczu:tak je kochaÅ‚, a nic nie mógÅ‚ dla nich zrobić.A tymczasem pomyÅ›leć tylko, co bysiÄ™ staÅ‚o, gdyby nie byÅ‚o Medei.KreuzÄ™ wydano by za niego; nie miaÅ‚ co do tegożadnej wÄ…tpliwoÅ›ci.Z czasem zapewne urodziÅ‚yby siÄ™ im dzieci, z którychnajstarszy syn, jako wnuk Kreona, byÅ‚by nastÄ™pcÄ… tronu.Ale dzieci te byÅ‚ybybraćmi jego obecnych dzieci, które miaÅ‚ z MedeÄ…, i te z wygnaÅ„ców, nÄ™dzarzy,przybyszy - staÅ‚yby siÄ™ pierwszymi magnatami w paÅ„stwie.I kiedy przenosiÅ‚ wzrokz dzieci na żonÄ™, w oczach jego pÅ‚onęła nienawiść i gniew.Czyż ona nie rozumie- pytaÅ‚ siebie w duchu - że stoi na drodze do szczęścia wÅ‚asnych dzieci?142Ale Medea tego nie rozumiaÅ‚a.RozumiaÅ‚a tylko, że kocha Jazona nad wÅ‚asnÄ…duszÄ™, że dla niego porzuciÅ‚a dom i ojczyznÄ™, że dla niego byÅ‚a już dwa razyzbrodniarkÄ… i bÄ™dzie niÄ… jeszcze, ile razy wypadnie - i że on przysiÄ…gÅ‚ nieopuszczać jej w żadnym wypadku.Pewnego razu Kreon zapytaÅ‚ go: - Jak brzmi ta przysiÄ™ga, którÄ…Å› zÅ‚ożyÅ‚wówczas przed oÅ‚tarzem Hekate? Jazon jÄ… powtórzyÅ‚
[ Pobierz całość w formacie PDF ]