[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kupię ci wtedy ten cholerny dom wSussex, jeśli tak ci na nim zależy.- Ten obok domu Olivierów? spytała zaciekawiona.- Właśnie ten dodał zrezygnowany Julian.- Zastanowię się wydęła wargi. Porozmawiamy jutro po przedstawieniu.Teraz zgodnie z zaleceniami lekarza muszę odpocząć.Proszę, zostaw mnie samą zamknęła oczy chcąc, żeby odszedł.Julian Brooks, bożyszcze kobiet i pierwszygwiazdor brytyjskiego ekranu, stał bezradny i sfrustrowany.*Julian jeszcze raz próbował zapanować nad wściekłością, jaką wzbudzała wnim uciążliwa w pożyciu żona.Ten wieczór był wielkim sukcesem i tylko toliczyło się w tej chwili. Najmilszy, ty po prostu musisz pojechać do Kalifornii namawiała gopiękna Vivien o kocich oczach. Ale zanim tam pojedziesz, musisz w przyszłymtygodniu wpaść do Notley Abbey.Z największą przyjemnością odpowiedział uśmiechając się.Ta wizytapowinna wyleczyć Phoebe.Był pewien, że tam nie będzie miała porannychnudności.W towarzystwie Larrego, Viv i Johna G.oraz Noela i Binkie Beaumont,jak zwykle zrobi wszystko, by być duszą towarzystwa.- W Hollywood człowiek nudzi się śmiertelnie, ale nie możesz zapominać opieniądzach odezwał się, pragmatyczny jak zwykle sir Crispin Peake. Zaróbje i zmykaj stamtąd.Ja kupiłem właśnie olbrzymi dom w pobliżu Windsoru inajbardziej zachwycający mały obraz Renoira, jaki kiedykolwiek widziałem, a towszystko za ostatnie wynagrodzenie.Musisz wpaść do mnie, jeśli ci się udawyrwać z Notley Abbey!- Mówią już o brytyjskiej inwazji wtrąciła Hermiona. W Hollywoodnaprawdę uwielbiają Brytyjczyków, nawet usiłują nas naśladować, grając wkrykieta.- Rozumiemy cię, Julianie odezwała się Vivien rzucając spojrzenie wkierunku męża. Nawet Larry nie chciał tam jechać.- Kiedy jednak już podjęliśmy tę decyzję, spędziliśmy tam cudowne chwile.Pogoda jest boska, warunki do pracy wspaniałe, a ludzie dość zabawni, prawda,kochanie? zadowolony sir Laurence uśmiechał się do żony. Kobiety są tamniezwykle piękne.- Mężczyzni też dodała śmiejąc się filuternie.- Jedz, drogi chłopcze, musisz tam jechać namawiał Noel. Powiedzmysobie szczerze, Anglia stała się ostatnio zaściankową dziurą, a poza tym nie możnaignorować ślicznej, zielonej mamony.- Phoebe na pewno jej nie ignoruje, dla niej zawsze był ważny każdy grosz.- Chyba już czas, żebyśmy poszli do Ivy" oznajmił Noel, wyczuwając nagłeochłodzenie atmosfery. Chodzmy, dzieci, będziemy ucztować, jeść i pić icieszyć się sukcesem drogiego Juliana.*Na przyjęciu wydanym po premierze w sali recepcyjnej Ivy", zgromadzili sięnajbardziej znani ludzie filmu i teatru, prowadzono błyskotliwe rozmowy.Wpowietrzu zaś unosiła się woń drogich cygar, mieszająca się z zapachem perfumwystrojonych kobiet.Julian skromnie przyjmował gratulacje i życzenia zarównood przyjaciół, jak i wrogów.Wszyscy byli wytwornie ubrani.W świecie teatru lat pięćdziesiątych aktorkiteatralne starały się wyglądać tak, jak wielkie gwiazdy ekranu.Tęczowe kolory ichsukien z satyny i aksamitu mieszały się z czernią smokingów i śnieżną bielą koszulmężczyzn.%7ładen z profesjonalnych aktorów nie myślał wówczas poważnie o telewizji.Aktorzy występujący w teatrze patrzyli na swoich kolegów grających w filmach zpewną dozą pogardy, między innymi dlatego właśnie Julian postanowił zagrać rolęHamleta.Pragnął uznania widzów, a równocześnie wiedział, że grając roleromantyczne na wielkim ekranie zyskuje popularność.Role w filmach przynosiłytakże duże pieniądze, których potrzebował tak samo jak sławy.NiestrudzonaPhoebe radośnie rozsiewała plotki teatralne i sprośne dowcipy.Pozbawionazdolności dyplomatycznych, obgadywała wszystkich i wszystko.Wiele osób nielubiło jej, ale ze względu na popularność Juliana tolerowali jej paskudny charakteri złośliwości, jakie prawiła innym.Gdy zegar wybił północ, okazało się, że gwiazdor wieczoru siedzi samotnieprzy barku w towarzystwie kieliszka szampana.Zapalił cygaro.W pewnymmomencie dotarł do jego nozdrzy zapach subtelnych perfum, a w ślad za nimczyjeś uporczywe spojrzenie.Odwrócił się.Przy barku siedziała młoda kobieta patrząca na niego zzainteresowaniem.Oto miał przed sobą piękną i namiętną, a zarazem tajemnicząkobietę.W tym momencie dostrzegł w jej oczach coś jakby ostrzeżenie.Znak za-kazu.Nie zbliżaj się, jeśli nie chcesz kłopotów! Mogła mieć około dwudziestupięciu lat.Uwagę przyciągały gęste ciemnobrązowe włosy sięgające ramion istalowoniebieskie oczy.Otworzyła zmysłowe usta umalowane szkarłatną szminką,wzięła do ręki papierosa i ani na chwilę nie spuszczając z niego oczu, czekała zuśmiechem.Julian, dobry aktor, znający prawa scenicznego dialogu, rozumiał sygnaływysyłane przez drugą osobę.Zbliżył się więc do niej natychmiast ze złotązapalniczką w ręku. Merci.Miała niski, ochrypły od przesiadywania w zadymionych klubach głos.Natychmiast znalazł się pod jej urokiem.- Grał pan wspaniale, to najlepszy Hamlet, jakiego widziałam.Był pan lepszyod Guinessa, a może nawet samego Oliviera.- Dziękuję, mademoiselle, milo mi to usłyszeć.Pani pewnie mnie zna, janiestety nie wiem, z kim mam przyjemność.- Ines odpowiedziała cicho. Ines Juillard.- Zliczne imię dla tak pięknej kobiety.Nie mógł powstrzymać się od oklepanego frazesu.Czuł, że się czerwieni.Zauważył, że ją to bawi, a jednocześnie wyczuwał w jej uśmiechu ciepło izainteresowanie erotyczne.Zazwyczaj, gdy wzajemne oddziaływanie było taksilne, działał błyskawicznie.W czasie małżeństwa przeżył wiele romansów, a terazteż nie zamierzał ich ograniczać.Nie powstrzymywała go ciąża Phoebe, tymbardziej, że to wspaniałe stworzenie emanujące seksem, fascynowało go.Naglebardzo zapragnął tej kobiety.Zapragnął kontaktu i pieszczot.Być z nią, poczuć, jakwypielęgnowane dłonie o krótkich paznokciach bez lakieru gładzą jego plecy.Marzył, by zedrzeć przylegającą do jej ciała czarną sukienkę, poczuć na sobie jejpiersi.Wszystkie te myśli przemknęły tak szybko, że zdążył tylko zaciągnąć sięcygarem, a ona strzepnąć popiół z papierosa.Ines domyślała się, o czym myśli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]