[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Otworzyłem drugą skrytkę bankową Karin i tam znalazłem kolejne zeszyty.Wyobraz sobie,pisała dziennik od marca tysiąc dziewięćset trzynastego, kiedy się pobraliśmy, aż do końca.Skończyła dwa dni przed śmiercią.Pisała codziennie.- Czy ojciec o tym nie wiedział?- Pewnego razu spytałem i Karin powiedziała, że robi takie krótkie notatki o tym, co sięwydarzyło, ale nie, że.Ojciec potrząsa głową, kartkuje zeszyt w brązowej okładce: codziennie.- Próbuję coś z tego zrozumieć, chodzi mi o aspekt czysto praktyczny, matka pisałamaczkiem.Muszę używać szkła powiększającego.I jakby na usprawiedliwienie ojciec unosi szkło: codziennie, mikroskopijne literki, kody.- Jej charakter pisma był zazwyczaj wyrazny, czytelny.Ale ten jest inny.I jeszcze skrótysłów i imion, czasem coś w rodzaju szyfru, kompletnie niezrozumiałego.Ojciec oddycha głęboko, po czym podnosi zeszyt.Wstaję, biorę go od niego.Rok 1927:Matka w szpitalu, radykalna operacja, macica, usunięcie jajników.Trzy miesiące.Lęk o domi dzieci.Ojciec z wizytami codziennie: Nie mogę go prosić, żeby nie przychodził, męczymnie jego niepokój.Jakbym powinna mieć wyrzuty sumienia, że tu leżę.Czytam wolno, ze szkłem powiększającym, zamykam zeszyt i zwracam go ojcu, przesuwającpo blacie biurka.- Czytam i czytam.Stopniowo sobie uświadamiam, że nie znałem kobiety, z którą przeżyłemprzeszło pięćdziesiąt lat.Odwraca głowę, patrzy na padający śnieg i białe dachy.Jego kark jest długi i szczupły, włosyprzerzedzone.Odległy głos dzwonów Jadwigi Eleonory.Nic nie wiem, mówi.- Karin pisze o fiasku.O życiowym fiasku.Czy potrafisz to zrozumieć? Posłuchaj: "Któregośdnia przeczytałam w jakiejś książce dwa słowa: >>życiowe fiaskożyciowe fiasko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]