[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po zbadaniu okazało się, że pochodząone od dwóch osób, najprawdopodobniej zarówno Margaret Allen, jak i jej ofiary,sądząc po grupach krwi.Policja zabezpieczyła też włos pani Chadwick, znaleziony wwęglu.Bezpośrednio po tym Margaret Allen złożyła wyczerpujące zeznanie,opowiadając szczegółowo i jakby z satysfakcją przebieg zajścia.Wracając do domu z pubu spotkała w pobliżu panią Chadwick.Rozmawiając,doszły aż do domu sprawczyni. Ona uparła się, żeby wejść do środka opowiadała Margaret Allen, zachłystującsię słowami z pośpiechu. Byłam w takim dziwnym nastroju, nie chciałam jejwpuścić, czułam, że może się wydarzyć coś złego.Ale nie mogłam jej odwieść odtego zamiaru.Weszła do kuchni.Przypadkiem spojrzałam wokoło i nagle zobaczyłammłotek.Morderczyni twierdziła, że pierwszy cios zadała ulegając nastrojowi chwili , niezdając sobie sprawy z tego, co czyni. Ona krzyknęła i to mnie jeszcze bardziej zdenerwowało.Uderzyłam jeszczekilka razy; nie pamiętam już, ile.Następnie ukryła zwłoki w piwnicy pod warstwą węgla, nie dbając nawet o to, bybyły całkowicie przykryte.Wyjąwszy pieniądze z torebki, wyszła na brzeg rzeki, niezadając sobie trudu, by odejść nieco dalej od własnego domu, i wyrzuciła torebkę.Gdy zapadł zmrok, miała już gotowy plan pozbycia się zwłok.Wyciągnęła je spodwęgla, wyniosła na ulicę i tam zostawiła.Była kobietą silną, niemal męskiej budowy,więc nie sprawiło jej to zbyt wielkiego trudu.Mogła ciało przenieść dalej od swegodomu, ale, jak powiedziała, nie pomyślała o tym.Podczas rozprawy powszechne zainteresowanie wzbudziły zeznania niejakiejAnnie Cook, uważanej za jedyną przyjaciółkę morderczyni.Rodzina państwa Cookuchodziła za przyzwoitą i kontakty jej z Margaret Allen budziły zdumienie wokolicy.Wydaje się jednak, że pani Cook rzeczywiście lubiła Margaret.Spytana oniedawny urlop, który spędziły razem, pani Cook wyznała ze wstydem, żeprzyjaciółka poczyniła jej pewne propozycje , które zostały natychmiast odrzucone.Nie zmieniło to jednak serdecznego wzajemnego stosunku obu kobiet do siebie.Pani Cook, zgodnie z linią obrony, która usiłowała dowieść niepoczytalnościoskarżonej, mówiła o częstych stanach depresji, bólach głowy i próbie otrucia sięgazem, podjętej niedawno przez Margaret Allen.Aawa przysięgłych odrzuciła jednaksugestie obrony.Wydany został wyrok śmierci przez powieszenie.O prawdziwej sympatii, jaką darzyła rodzina Cook morderczynię, świadczyćmoże dodatkowo fakt zorganizowania przez nią akcji zbierania podpisów pod petycjąo uniewinnienie, która następnie została wystosowana do sądu.Można przypuszczać,że zbierając podpisy, pani Cook naraziła się w imię przyjazni na niepochlebne reakcjeopinii publicznej, skoro na 28 tysięcy mieszkańców Rawtenstall petycję podpisałozaledwie sto osób.Petycja została jednakże odrzucona, a wyrok utrzymany w mocy.Margaret Allen miała być pierwszą od dwunastu lat kobietą, wobec której wykonanow Anglii wyrok śmierci.W aktach sprawy znajduje się notatka naczelnika więzienia o przebieguwykonania wyroku.Z odcieniem oburzenia stwierdza się w niej, że skazana doostatniej chwili nie okazała należytej skruchy i nawet w obliczu śmierci zachowywałasię w sposób wskazujący na jej zły charakter.Przewróciła mianowicie kopniakiemtacę z ostatnim śniadaniem (na które, co zresztą zrozumiałe, nie miała specjalnejochoty), mruknąwszy: Przynajmniej nikt inny nie będzie mógł już tego zjeść.Nathan LEOPOLD i Richard LOEBNathan Leopold, 19-letni student prawa na uniwersytecie w Chicago i ornitolog-amator, podobnie jak o rok młodszy jego przyjaciel, Richard Loeb, również studentprawa, a ponadto niezwykle czarujący młody człowiek, uważani byli przez przyjaciółi nauczycieli za cudowne dzieci, a można by ich także określić dziećmi szczęścia.Obaj pochodzili z bardzo zamożnych, chicagowskich rodzin i od najmłodszych latniczego im nie brakowało.Odebrali niezwykle staranne wychowanie, opiekowały sięnimi doskonałe guwernantki, a gdy nieco podrośli, uzyskali całkowitą swobodę ipieniądze na zaspokojenie najbardziej nawet wyrafinowanych zachcianek.Obaj uchodzili wśród przyjaciół za osoby niezwykłe, nikt więc nie dziwił się, żewłaśnie ci dwaj chłopcy zostali najlepszymi przyjaciółmi.Leopold był wyjątkowointeligentny i zdolny, a jego osiągnięcia w dziedzinie ornitologii były wysoko cenioneprzez wybitnych ówczesnych specjalistów.Loeb zaś, choć nie dorównywał swemuprzyjacielowi intelektem, był uroczym, pełnym wdzięku kompanem i Leopoldznajdował się niewątpliwie pod jego urokiem.Uważał go zresztą za znacznie bardziejinteligentnego od siebie i jak się wydaje, młodszy o rok Loeb stanowił w tym związkustronę dominującą.Jak wspomniano wyżej, obaj chłopcy nie mieli ani kłopotów finansowych, aniobaw o przyszłość, ani też trudności z nauką.Dzięki temu dysponowali ogromnąilością wolnego czasu, który na ogół spędzali razem.Poza zwykłymi rozrywkamibogatych młodych ludzi w tamtych czasach przejażdżkami samochodem wtowarzystwie dziewcząt, piciem alkoholu (od którego obaj nie stronili), Leopold iLoeb wiele czasu poświęcali dyskusjom.Obaj interesowali się filozofią, a największewrażenie wywarły na nich prace Nietzschego, jego teoria nadczłowieka , ta sama,którą zajmował się kochanek Denice Labbe, innej bohaterki naszego leksykonu.Trudno to chyba uznać za zbieg okoliczności.Obaj chłopcy bez wahania uznali siebie za takich właśnie nadludzi , stawiającsię ponad wszelkim ludzkim prawem i etyką.Istotnie, całe dotychczasowe życieuczyło ich, że są lepsi od innych.Ale przy tym wszystkim dwaj synowie bardzozamożnych rodziców śmiertelnie się nudzili.Mimo młodego wieku poznali jużwszystkie dozwolone i zakazane uciechy życia i zdążyli znudzić się nimi.Ten fakt, wpołączeniu ze wspomnianą wyżej ideologią czyniącą z nich nadludzi , sprawił, żepostanowili spróbować swych sił w dziedzinie przestępczości.Była to jedyna, jakuznali, sfera życia, której jeszcze nie poznali.Z nudów, dla zabawy, dokonali więc najpierw wspólnie kilku drobnychkradzieży.Dostarczyły im one nieco emocji, zwłaszcza że kilkakrotnie cudemuniknęli złapania.Wkrótce jednak tak drobne przestępstwa przestały im wystarczać.Opracowali zatem plan morderstwa doskonałego.Wybór ich padł na porwanie dla okupu.Choć oczywiście pieniądze ich nieinteresowały, uznali, że żądanie okupu jest nieodłączną częścią tego typu zbrodni i niechcieli wypaść z roli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]