[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyby tak było, Hanna by mi powiedziała.- Naprawdę chodzisz z Hanną? - zapytała Aria, usilniepróbując zmienić temat.Mike wyprostował plecy.- Tak cię to dziwi? Jestem przystojny. Włożył do ustprecelka.Na podłogę posypały się okruchy.- A jeśli już jesteśmyprzy Hannie.Gdybyś jej szukała, to wyjechała do Singapuru, doswojej mamy.Nie zamknęli jej nigdzie ani nie pojechała doVegas, żeby zostać striptizerką.Aria popatrzyła na niego jak na wariata.Nie mieściło się jej wgłowie, że Hanna wytrzymuje z jej bratem.Zresztą nie dziwiłasię, że wyjechała do Singapuru.Aria dałaby wiele, byle tylkouciec z Rosewood.Nawet Emily wyjechała z miasta na jakąśpielgrzymkę do Bostonu.- Natomiast dowiedziałem się czegoś na twój temat.-Mikeoskarżycielsko pokazał na Arię palcem i uniósł brew.- Z dobrzepoinformowanych zródeł wiem, że wczoraj spotkałaś się zNoelem Kahnem.Aria jęknęła.- A czy to dobrze poinformowane zródło to sam Noel?137 No, tak. Mike wzruszył ramionami.Nachylił się. I corobiliście? zapytał głosem największego plotkarza.Aria zlizała z palca sól pochodzącą z precelka.Hm.Więc Noelnie powiedział Mike'owi, że spotkali się na seansiespirytystycznym.I nie poinformował też o tym prasy. Po prostu wpadliśmy na siebie. A ty wpadłaś mu w oko. Mike oparł stopy na stole, choćjego trampki były brudne jak matka ziemia.Aria schyliła głowę.Na podłodze zauważyła płatek ku-kurydziany. Nieprawda. W czwartek organizuje przyjęcie w jacuzzi dodał Mike. Słyszałaś o tym, prawda? Jego rodzice wyjeżdżają, a Noel zbraćmi robią w domu wielką imprezę. Czemu w czwartek? Czwartek to nowa sobota wyjaśnił Mike, przewracającoczami, jakby to b yło o c z ywi st e. Zabawimy się.Powinnaś pójść. Nie, dzięki odparła szybko Aria.Nie miała najmniejszej ochoty na udział w kolejnej imprezie uNoela Kahna.Zazwyczaj roiło się tam od Typowych Chłopakówz Rosewood pijących piwo prosto z beczki, TypowychDziewczyn z Rosewood wymiotujących po czekoladowymmartini i owocowych koktajlach oraz Typowych Par zRosewood, migdalących się na zabytkowych kanapach Kahnóww stylu Ludwika XV.Ktoś zadzwonił do drzwi.Oboje usiedli wyprostowani. Otwórz rozkazała Aria. Jeśli to dziennikarze, to niema mnie w domu.Reporterzy tak się rozbestwili, że jakby nigdy nic dzwonili dodrzwi kilka razy dziennie niczym kurierzy pocztowi.138Aria wcale by się nie zdziwiła, gdyby któregoś pięknego dniawpadli bez pukania.- Już idę.W korytarzu Mike rzucił okiem na swoje odbicie w lustrze iprzygładził włosy.Kiedy już miał otworzyć drzwi, Aria zdałasobie sprawę, że ktoś stojący na ganku mógłby zobaczyć ją woknie.Jeśli to dziennikarze, to na pewno wedrą się do domu inigdy nie dadzą jej spokoju.Nagle poczuła się jak w pułapce.Wpanice rozejrzała się i pobiegła do spiżarni.Zatrzasnęła drzwi ischowała się pod półką, na której leżały torebki z brązowymryżem.W spiżarni pachniało pieprzem.Na worku z kuskusem leżałdrewniany klocek z wypalonym napisem: ZJEDNOCZENIEKOBIET".To Meredith robiła takie ozdoby.Aria usłyszała, jak skrzypią frontowe drzwi.1 Heeeej! zawołał Mike.Dotarło do niej klaśnięcie dłoni przybijających piątkę i krokiw korytarzu.Kroki dwóch osób.Przez szparę w drzwiach Ariapróbowała zobaczyć, co się dzieje.Ku swojemu przerażeniuzobaczyła Mike'a prowadzącego do kuchni Noela Kahna.A o nco tutaj robił?Mike rozglądał się po kuchni, trochę zdezorientowany.Alekiedy tylko spojrzał na drzwi do spiżarni, uniósł brwi i uchyliłdrzwi.- Znalazłem! - krzyknął.- Poszła pogawędzić z workami ryżu.- Niezle.- Zza Mike'a wyłonił się Noel.- Chciałbym mieć takąArię w mojej spiżarni.- Mike! Aria szybko wyszła ze spiżarni, tak jakby wcale siętam nie ukrywała.- Miałeś powiedzieć, że nie ma mnie w domu.139Mike wzruszył ramionami. Tak mi kazałaś powiedzieć do dziennikarzy.A nie doNoel a.Aria obrzuciła ich obu wymownym spojrzeniem.Nadal nieufała Noelowi.Poza tym wstydziła się swojego zachowania wczasie seansu.Przez dłuższą chwilę nie wychodziła z małejłazienki w sklepie okultystycznym, gapiąc się jak wariatka naulotkę informującą o zaginięciu Ali.Wreszcie Noel zapukał dodrzwi, mówiąc jej, że cała moc zniknęła i wszyscy muszą wyjść.Noel odwrócił się i z uśmieszkiem oglądał przywieszony nadrzwiach lodówki zestaw ćwiczeń dla kobiet w ciąży.Wielećwiczeń dotyczyło wzmacniania mięśni waginy. Chciałbym z tobą pogadać, Ario powiedział, spo-glądając na Mike'a. Sam na sam, jeśli to możliwe. Oczywiście! odparł gromkim głosem Mike.Posłał Ariispojrzenie mówiące: Nie spartol tego!", a potem poszedł dosalonu.Aria starała się nie patrzeć Noelowi prosto w oczy. Chcesz się czegoś napić? zapytała.Czuła się skrę-powana. Jasne odparł Noel. Wystarczy woda.Aria wzięła szklankę i otworzyła lodówkę.Czuła napięcie wcałych plecach.W powietrzu wciąż jeszcze unosił się zapachkoktajlu z dyni i glonów, który zrobiła Mere dith piętnaście minutwcześniej.Ponoć doskonale nadawał się dla kobiet w ciąży.Kiedy wróciła do stołu ze szklanką wody i podała ją Noelowi, onsięgnął do plecaka, wyciągnął z niego szary plastikowy worek iwcisnął jej do rąk. Dla ciebie!140Aria sięgnęła do środka i wyciągnęła wielką paczkę za-wierającą coś, co najbardziej przypominało jej suche błoto.Naetykietce widniał napis: KADZIDAO SUKCESU".Kiedy topowąchała, musiała zamknąć oczy.Pachniało jakkuweta jej kota
[ Pobierz całość w formacie PDF ]