[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zeszła na dół, ubrała się i wyszła.Miała jeszcze trochę czasu, żeby pójść po córkę.Wsiadła do samochodu.Postanowiła pojechać nad Odrę, na Wały Chrobrego.Całe szczęście, panTomasz wysypał alejkę żwirem.Był dość spory mróz.Powoli udało jej się dotrzeć do celu.Jednoz piękniejszych miejsc w mieście zimą wyglądało bardzo okazale.Kiedyś, lata temu, kiedy byłojej zle, przychodziła na Wały Chrobrego, siadała na ławce i z góry obserwowała rzekę,przylegającą do niej ulicę, jakieś statki lub jachty zacumowane przy nabrzeżu.Dobrze jej się tammyślało.Dziś co prawda było za zimno, żeby usiąść na ławce, ale pospacerować albo stanąć natarasie czemu nie?Zaczął padać śnieg.Nie było wiatru, zrobiło się przyjemnie i bajkowo.Woda na Odrzepokryła się cieniutką lodową taflą, jakiś mały statek dobijał do brzegu. Co ja mam temu dzieckupowiedzieć? myślała ze strachem.Zbliżała się trzecia.Wyprostowała się, podniosła głowęi poszła do samochodu.*** Pamiętasz, jak ci opowiadałam o twoim tacie? Tłumaczyłam ci, dlaczego go z nami niema pytała Honorata Małgosię w drodze powrotnej z przedszkola. Uhm.Jest w niebie z aniołkami i patrzy na nas rezolutnie odpowiedziaładziewczynka. No właśnie, ale okazało się, że wcale mu się tam nie podobało i wyobraz sobie, że on donas wrócił.Jest niedaleko i chce się z tobą zobaczyć matka wolała w taki dość fantastycznysposób wytłumaczyć kilkuletniemu dziecku pojawienie się ojca, niż wdawać się w zawiłewyjaśnienia, jak było naprawdę.Dziewczynka spojrzała na swoją mamę podejrzliwie. A gdzie on jest? W hotelu. Ale przecież mówiłaś, że umarł i że go nie ma. W tym wyjątkowym przypadku wrócił.Chcesz go poznać?Małgosia wyglądała na wystraszoną. No.A kiedy przyjdzie? My pójdziemy do niego.Dziś po południu. Nareszcie będę miała tatę.A będzie przychodził po mnie do przedszkola? Myślę, że tak. Pokażę Piotrkowi, że mam tatę.I nie będzie się ze mnie więcej śmiał.Głupi on jest, nielubię go.Honorata patrzyła na swoją córkę i uśmiechała się.Cieszyła się, że mała przyjęła tęwiadomość tak zwyczajnie, po dziecięcemu.Weszły do domu.Od progu przywitała je pani Helena. Dziecko moje! Przed chwilą Agata opowiedziała mi, co się wydarzyło.Nie wiem, czy cigratulować, czy ręce załamywać.Co ty teraz zrobisz? ugryzła się w język, bo przypomniałasobie o wyznaniach Szymona.Ale ona tylko wzruszyła ramionami.Nawet się nie uśmiechnęła.Starsza pani zauważyła, że to, co się wydarzyło, jest dla zdezorientowanej kobiety raczejkłopotliwe.Od razu pomyślała, że jej niezbyt entuzjastyczna reakcja na powrót mężaniewątpliwie związana jest z jej wnukiem. Nie wiem, pani Heleno.Dopiero co się spotkaliśmy.Właśnie powiedziałam o tymMałgosi.Chyba tylko ona zareagowała spokojnie, bez większych emocji.Ja do teraz nie mogęuwierzyć w to, co się stało.Targają mną całkowicie skrajne uczucia.Z jednej strony cieszę się,z drugiej jestem zła na niego, na siebie, na wszystko dookoła.Muszę się z tym oswoić.Chcemysię z nim spotkać dziś po południu.Wieczorem będę wiedziała więcej.Na obiedzie pojawił się gospodarz.Również i jego zdziwienie było wielkie. Sytuacja jak z filmu grozy.Jesteś pewna, że to on? skierował pytanie już nie dowdowy. Tak, wygląda nieco inaczej niż kilka lat temu, ma brodę, wąsy, trochę przytył, ale to on.Nie mam wątpliwości.Dlaczego pytasz? No wiesz, w dzisiejszych czasach różne przypadki się zdarzają.Mało to ludzi podszywasię pod kogoś innego? Nie, to na pewno Bruno.Poznałam go najpierw po głosie.Nie potrafię zrozumieć,dlaczego nie cieszy mnie to jego zmartwychwstanie.Tyle czasu go opłakiwałam, a teraz, kiedystanął przede mną, jest mi to jakieś obojętne.Pani Helena bardzo uważnie obserwowała Honoratę i słuchała tego, co mówi.Jużwiedziała, dlaczego powrót męża nie wywołuje euforii u jego żony.Ona już go nie kochała.Jejmyśli zajmował ktoś inny.%7łal jej się zrobiło tych dwojga. Beznadziejne uczucie pomyślała.On ma żonę, jej mąż powrócił zza światów. Pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć powiedział Andrzej.Agata podjechała do niej na wózku i położyła rękę na ramieniu.Uśmiechnęła się tylkoi nic nie powiedziała.Około osiemnastej obie z Małgosią stały przed drzwiami pokoju hotelowego.Zapukały. Proszę odpowiedział głos z wewnątrz.Pierwsza weszła Małgosia.Bruno, kiedy ją zobaczył, podbiegł do niej i wziął ją na ręce. Córeczko, jaka ty jesteś już duża!Dziewczynka obejrzała się za mamą, bo nie za bardzo wiedziała, jak zareagować. Postaw ją na podłodze.Takie gwałtowne zachowanie może ją przestraszyć.Mężczyzna natychmiast wykonał polecenie. Przyszłyśmy dzisiaj, bo pomyślałam, że im wcześniej, tym lepiej. Bardzo dobrze.Cieszę się. Małgosiu, to jest właśnie twój tata.Dziewczynka z wielkim zainteresowaniem przyglądała się obcemu dla niej mężczyznie.Bruno zgolił brodę i wąsy.Wyglądał dużo lepiej, prawie tak jak go zapamiętała.Małgosia odeszła na kilka kroków.Złapała Honoratę za rękę. Cześć, Małgosiu.Bardzo się cieszę, że mogę cię nareszcie zobaczyć. A dlaczego nie podobało ci się w niebie? zapytała.Bruno spojrzał na Honoratę.Zrozumiał, że musiała w jakiś sposób wytłumaczyć jegonieobecność w ich życiu. Znudziło mi się tam.Postanowiłem, że wrócę na ziemię i zostanę z wami z tobąi z mamą. A to tak można? To znaczy, że dostałeś drugie życie.Bruno, słysząc słowa swojej córki, zrobił zdziwioną minę. Jak to drugie życie ? Dzieci w przedszkolu mówiły, że w grach komputerowych ma się drugie albo trzecieżycie.Ojciec westchnął i nie chcąc za bardzo komplikować dziecięcych wyobrażeńo prawdziwym życiu, odpowiedział: Można to tak nazwać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]